- Ojcze, wróćmy do myśli z naszej poprzedniej rozmowy. Pismo Święte zaczyna się od opisu stworzenia mężczyzny i kobiety na obraz i podobieństwo Boże…
- Zostaliśmy stworzeni po to, abyśmy byli obrazem miłującego Boga. Boga żyjącego w relacji miłości. Równocześnie zostaliśmy stworzeni na podobieństwo Boga, czyli Bóg jest wzorem naszej relacji. Mamy być obrazem Boga, to znaczy świat ma widzieć w nas Boga w Trójcy Świętej jedynego.
Pamiętajmy też, że nikt i nic nie zostało stworzone na obraz Boga, tylko człowiek - mężczyzna i kobieta. Weźmy to sobie głęboko do serca, że Bóg stwarzając nas i powołując do życia małżeńskiego pragnął, aby w naszym sercu, w naszym ciele i naszej krwi, w naszym codziennym życiu żyło to wszystko, co żyje w Bogu! Chciał, abyśmy nie w przenośni, ale w codziennej rzeczywistości nieśli w sobie Boga, aby w nas było można dotknąć Boga. Oto wielka tajemnica wiary - misterium naszego powołania: jesteśmy odpowiedzialni za to, czy świat zobaczy Boga. Mąż jest odpowiedzialny za to, czy żona zobaczy Chrystusa. Żona całym sercem odpowiada za to, czy jej mąż spotka Boga. Muszą Go sobie nawzajem w sobie przynosić.
- Pismo Święte zaczyna się od opisu stworzenia mężczyzny i kobiety, ale kończy wizją „Godów Baranka”…
Reklama
- To następna odsłona tego misterium, w które jest wplątane nasze małżeństwo. Owszem jesteśmy powołani, aby jednocząc się ze sobą być obrazem Boga, ale też do czegoś więcej: Jezus Chrystus na końcu dziejów chce zasiąść z nami przy stole jak pan młody. Całe nasze życie chrześcijańskie jest przyozdabianiem się panny młodej dla Pana Młodego. W Apokalipsie czytamy: Weselmy się i radujmy, i dajmy Mu chwałę, bo nadeszły Gody Baranka, a Jego Małżonka się przystroiła (19,7). Jesteśmy zaproszeni na wesele Baranka. Jezus Chrystus się w nas zakochał! Jezus Chrystus nas pragnie dla siebie!
Nasze małżeństwo jest więc jak traktat z teologii duchowości, dostępny i zrozumiały dla wszystkich. Patrząc na serca małżonków, na to, czego pragną, do czego dążą, czym się cieszą i za czym tęsknią, możemy uczyć się, jak ma wyglądać nasza relacja z Jezusem Chrystusem. Świat tak został pomyślany przez Boga, abyśmy jak dzisiaj zasiadamy przy stole Eucharystii, widząc Chrystusa pod osłoną znaków, tak któregoś dnia - gdy Jezus przyjdzie na końcu czasów - przytulili się do Niego jak św. Jan Ewangelista i zobaczyli Go twarzą w twarz. W tym miłosnym uścisku pozostaniemy na zawsze. Nic i nikt nas nie odłączy od miłości Bożej. Cieszyć się Nim będziemy, jak panna młoda w dniu swego wesela cieszy się panem młodym. Serca nasze poczują, że On - Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek - cieszy się nami, których przecież od początku istnienia świata stworzył (to znaczy zapragnął) dla siebie. Małżeństwo to wielka tajemnica wiary, gdyż dotyczy nie tylko waszego życia w małżeństwie, lecz jest wielkim powołaniem całej ludzkości.
- Ojcze, czy to znaczy, że przez misterium małżeństwa dotykamy rzeczywistości eschatologicznej?
- Tak, a jeżeli chcemy poczuć całą prawdę o naszym małżeństwie właśnie w perspektywie tego eschatologicznego wesela, na które już zostaliśmy zaproszeni, musimy zdać sobie sprawę, że chrzest nie jest niczym innym - według Ojców Kościoła - jak tylko przygotowaniem się na wesele. Panna młoda się kąpie... Bierzmowanie zaś nie jest niczym innym jak duchem, który rozpłomienia pannę młodą (czyli każdego chrześcijanina), aby z większą miłością biegła na swoje wesele. Po drugiej stronie życia Bóg czeka na nas. Ten stół Eucharystyczny, który teraz otaczamy, nie przeminie. Cały wszechświat dąży do tego, aby zgromadzić się wokół Jezusa Chrystusa, który w widzialny sposób będzie przewodniczył Eucharystii dziejów, Eucharystii światów. Eucharystia okaże się wówczas tym, czym jest naprawdę. On, który na początku ustanowienia Eucharystii obmywał stopy pannie młodej jak pan młody zakochany do szaleństwa, na końcu dziejów wreszcie się zjednoczy, jak Umiłowany z umiłowaną. Wreszcie spełni się Jego marzenie, abyśmy byli jedno. Oto misterium wiary, oto nasze misterium. Małżonkowie, przez to, że na co dzień doświadczają tego stawania się jedno, bardziej niż ktokolwiek inny powinni to marzenie Chrystusa najlepiej rozumieć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu