Reklama

Spektakl kpt. Stefana Wierzby „Wstań, Polsko moja!”

Ta kochana polska młodzież wzlatuje ponad poziomy...

Niedziela podlaska 29/2005

Cisza, podniosły nastrój, skupienie. Na twarzach zebranych widać zadumę mieszającą się ze wzruszeniem. Rozpoczął się patriotyczno-religijny program, którego autorem, reżyserem, scenarzystą i aktorem jest kapitan Wojska Polskiego w stanie spoczynku - Stefan Wierzba - „stary wiarus”, syn ziemi Podlasia, urodzony w Bielsku Podlaskim, obecnie mieszkający w Krakowie. Ten zawodowy oficer z iście żołnierską pasją, godną żołnierzy spod Samosierry, Monte Cassino lub chłopców gen. Stanisława Maczka, idąc przez cały kraj, niesie miłość do Ojczyzny i budzi ducha narodowego Polaków. Woła swym charyzmatycznym głosem: „Wstań, Polsko moja, wstań, Kraju Ojczysty z symbolami naszej wiary, sławy, dumy i chwały narodu Polaków!”.
Do tej pory spektakl kpt. Wierzby obejrzało ok. 240 tys. młodzieży i dorosłych w różnych rejonach kraju. Program - jak sam mówi - jest wspierany przez takie autorytety jak kard. Fr. Macharski, bp T. Pieronek, ks. inf. J. Bryła - proboszcz na krakowskim Salwatorze, a także przez artystów, malarzy, kompozytorów i poetów. Jego dokonania, rekomendacje, artykuły prasowe i dokumenty dotarły też do Urzędu Teatru i Muzyki prezydenta Warszawy L. Kaczyńskiego. Swój rapsod patriotyczny zaprezentował również w sokołowskich szkołach i w kościele pw. św. Jana Bosko w Sokołowie Podlaskim.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Urszula Zdzieborska: - Skąd wziął się pomysł napisania scenariusza tego programu?

Kpt. Stefan Wierzba: - Chciałem wskrzesić pamięć bohaterów narodowych, kultywując tradycję narodową i historię - pełną patosu i ofiar. Od czterech lat prowadzę moje spektakle w całym kraju. Jestem wszędzie tam, gdzie mocno biją polskie serca, aby dusze rodaków napełniać słowami wiary, nadziei i miłości. Tworząc ten program, podnoszę chylący się ku upadkowi nasz sztandar z białym orłem w złotej koronie i dzierżę go w moich żołnierskich ramionach wysoko ponad głowami, aby widziany był w całym kraju i daleko, poza jego granicami, wśród Polonii.

- Głosi Pan miłość do Ojczyzny, szczególnie przemawiając do młodzieży polskiej, angażując ją w swój program, ucząc musztry, która jest integralną częścią całego występu...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Tak, to prawda. W moich spektaklach, które odbywają się w szkołach wszystkich szczebli, a nawet i w przedszkolach - zazwyczaj zapraszam do udziału 22-28 dziewcząt i chłopców.
Z moim programem występowałem też w seminariach duchownych, w więzieniach, domach pomocy społecznej, kościołach, klasztorach, szpitalach. Byłem u żołnierzy AK, u sybiraków. Idę wszędzie i widzę szeroko otwarte oczy. Zaglądam przez te oczy do polskich serc i znajduję w nich te same wartości, które za młodu, przed laty, wkładano w moje serce, abym mógł stać się szlachetnym człowiekiem.

- Jaka jest rola młodzieży w tym spektaklu?

- Rola wspaniałej młodzieży jest wielka. W ciągu 3,5 godz. przygotowuję ją do występu - przebieram w mundury wojskowe, ustawiam we właściwych miejscach sali gimnastycznej, auli lub prezbiterium. Wkładam im w ręce nasze symbole narodowe - sztandary, krzyże oraz daję prawdziwe karabiny i szable. Misterium narodowe Polaków powinno zostać odegrane we właściwym klimacie, dlatego warto poświęcić czas i środki na zdobycie odpowiednich rekwizytów. Chłopcy i dziewczęta bardzo angażują się emocjonalnie. Wykonują moje komendy z powagą i należytym szacunkiem. Nikt z oglądających: dyrekcja, burmistrzowie, starostowie, senatorowie, księża, posłowie, prezydenci miast, nie mógł uwierzyć, iż w tak krótkim czasie powstaje program.

Reklama

- To prawda, program od początku nabiera ogromnego impetu i dynamizmu, jest pełen realistycznych i drogich każdemu Polakowi rekwizytów. Skąd one pochodzą?

- Mam sztandar Czarnej Madonny - Królowej Polski, sztandary Królestwa Polskiego, Pogoni Litewskiej, mundury Księstwa Warszawskiego, karabiny, ładownice, szable, czapki czwartego pułku - „Czwartaków” ze srebrnymi orłami, kotyliony - krzyże pamięci narodowej Polaków, dębowy krzyż powstania styczniowego z Krakowa, brzozowy krzyż z mogiły najmłodszego żołnierza powstania warszawskiego - dar harcerzy i ministrantów z Pietkowa w parafii Poświątne, w diecezji łomżyńskiej i sosnowy krzyż katyński, który otrzymałem w darze od górali. W moim programie jest hymn państwowy, Rota - symbole naszej wiary, sławy i dumy. Krzyż, biały orzeł w złotej koronie i biało-czerwona relikwia narodu polskiego. W programie ma też miejsce przysięga na wierność Czarnej Madonnie i Ojczyźnie oraz żywa jest pamięć o marsz. Józefie Piłsudskim.

- Dar tworzenia takich spektakli, owładnięcia żywiołowej młodzieży, stworzenia odpowiedniej atmosfery to prawdziwy charyzmat. Jest Pan postacią niezwykłą i rzadko spotykaną w dzisiejszych czasach, pełną zapału i pewności swojej misji narodowej. Skąd Pan czerpie tyle energii?

- Dawanie siebie to więcej niż branie. To szczęście. Mój zapał, poczucie misji i ogromna energia, nie pozwalają trwać w jednym miejscu. Codziennie odwiedzam szkoły, a w soboty i niedziele jadę do szpitali i domów pomocy społecznej. To daje mi radość życia, optymizm, zdrowie i siłę. Wszędzie w podzięce otrzymuję łzy wzruszenia i niewiarygodną atmosferę życzliwości. Wszyscy chłoną moje przesłanie, pieśni lub poezję. A trwająca na scenie młodzież - to dopiero orły i sokoły. Ta kochana polska młodzież wzlatuje ponad poziomy w moich spektaklach teatralnych.

- Rzeczywiście, będąc na spektaklach, można odnieść niesamowite wrażenie jedności i solidarności. Przypomina się atmosfera z kwietnia - po śmierci Papieża Jana Pawła II...

- Staram się iść śladami Wielkiego Papieża. Powtarzam i wprowadzam w życie jego słowa: „Kultywujcie to dziedzictwo narodowe, któremu na imię Polska” i czynię to z iście żołnierską pasją. Polsce potrzebna jest odnowa ducha narodowego. Trzeba silnego wodza. Tym człowiekiem był Jan Paweł II. Jednak dopiero w obliczu jego śmierci zjednoczyliśmy się i zobaczyliśmy, jak wiele tą siłą można zdziałać dla dobra kraju. Dlatego często wołam w swoich spektaklach: Wstań, Polsko moja! Zachęcam do zrywu ducha polskości.

- Trudno uwierzyć, że tak spektakularne widowisko, wywołujące niezapomniane przeżycia przygotowuje jedna osoba. Czy ma Pan pomocników?

- Wszystko, co robię, robię sam - jak „człowiek orkiestra”. Jednak jest wielu ludzi, którzy na swój sposób starają się pomóc ciągnąć ten taborowy wóz. Siłą mojego trwania jest ks. inf. Jerzy Bryła. TV Kraków proponuje stworzenie programu dla Polonii świata na kanwie mojego Misterium narodowego Wstań, Polsko moja. Jest to dla mnie prawdziwym wyzwaniem - dla mnie, „starego wiarusa”. Ludwik Solski trwał na scenie narodowej do setki. Ja - sześćdziesięciolatek - dopiero przeskoczyłem „próg nadziei”. Teraz rozpocznie się urzeczywistnienie moich młodzieńczych marzeń. Katolickie Radio Podlasia, Katolickie Echo Podlasia tygodniki regionalne Sokołowa Podlaskiego i Siedlec są już od 6 miesięcy trybuną mojej misji. Dlatego już po raz 4. od października 2004 r. jestem na rodzimej ziemi Podlasia, zaproszony przez władze kościelne, oświatowe i miejskie. Prasa, radio i telewizja - wszystkie środki masowego przekazu dają wyraz szerokiej aprobaty tego, co robię. Jednak szukam też sponsorów, menadżera lub estrady, z którą mógłbym podjąć współpracę.
Moimi nieocenionymi pomocnikami, którzy na pewno są ze mną duchem, są moi rodzice - śp. Czesława i Joachim, duszpasterze: śp. ks. W. Łosowski oraz ks. T. Tararuj, nauczyciele i profesorowie, którzy mnie wychowali. Za to jestem im wdzięczny.

- Jakie są Pana plany na najbliższą przyszłość?

- Po ostatnim moim występie na Podlasiu wracam do Krakowa. Tam czekają na mnie kościoły, parafie, szkoły, moje kochane wnuczki Kajusia i Filipek, córka Monika, zięć Piotr, moja małżonka Basieńka. Ale zabieram ze sobą zaproszenia do ponownego przyjazdu i planuję zorganizować w Sokołowie Podlaskim i Siedlcach uroczystość poświęconą ks. gen. St. Brzósce.
Wspaniały duszpasterz ks. inf. J. Bryła powiedział: „Panie kapitanie, proszę przyjeżdżać. Czekamy na Pana”. Jakie to miłe! W tych słowach jest wszystko: emfaza i doskonałość. I powiedzcie, czyż nie warto służyć Bogu i Ojczyźnie?

- Na pewno warto. Dziękuję Panu za rozmowę i życzę, aby ta służba i niezapomniane lekcje historii przynosiły jak najwięcej owoców i radości.

Kontakt dla wszystkich zainteresowanych współpracą z kpt. Stefanem Wierzbą: nr tel.: (0-12) 644-97-82 lub 0-602-775-727.

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

Więcej ...

Nosić obraz Maryi w oczach i sercu

2024-05-03 21:22
Kościół w Zwanowicach

ks. Tomasz Gospodaryk

Kościół w Zwanowicach

Mieszkańcy Zwanowic obchodzili dziś coroczny odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Sumie odpustowej przewodniczył ks. Łukasz Romańczuk, odpowiedzialny za edycję wrocławską TK “Niedziela”

Więcej ...

Majowy Męski Różaniec ulicami Piotrkowa

2024-05-04 15:00

Maciej Hubka

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego...

Wiara

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego...

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Św. Florian, żołnierz, męczennik

Święci i błogosławieni

Św. Florian, żołnierz, męczennik

Wytrwajcie w miłości mojej!

Wiara

Wytrwajcie w miłości mojej!

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...