Reklama

Wizja pasterza na trzecie tysiąclecie

Niedziela warszawska 46/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jedynym świeckim Polakiem, który uczestniczył w obradach zakończonego niedawno w Rzymie Synodu Biskupów, był nasz diecezjanin, mieszkaniec Otwocka, Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny miesięcznika "Więź". Z czytelnikami "Niedzieli" zgodził się podzielić swoimi doświadczeniami.

IRENA ŚWIERDZEWSKA: - Co robili świeccy na Synodzie Biskupów?

ZBIGNIEW NOSOWSKI: - Przede wszystkim słuchaliśmy dyskusji biskupów, ale także mogliśmy sami zabierać głos. Wśród blisko 250 biskupów w obradach Synodu uczestniczyło też 23 audytorów z całego świata. Wszyscy otrzymali zaproszenia bezpośrednio z Watykanu, z nominacji papieskiej. W gronie audytorów 13 osób to świeccy, a pozostali to przedstawiciele zakonów, m.in. matka Jolanta Olech, przełożona generalna sióstr urszulanek szarych.

Jako audytorzy uczestniczyliśmy w całych czterotygodniowych obradach Synodu. Przez pierwsze dziesięć dni wszyscy uczestnicy wypowiadali się na zebraniach plenarnych. Biskupi wygłaszali 8-minutowe wystąpienia, zaś audytorzy i przedstawiciele innych Kościołów chrześcijańskich musieli się ograniczać do 5 minut. W kolejnych tygodniach odbywały się spotkania w małych grupach. W nich audytorzy również brali aktywny udział. Nie uczestniczyliśmy jedynie w głosowaniach nad poszczególnymi propozycjami i projektami uchwał Synodu. Byliśmy jednak z nimi zapoznawani na równi ze wszystkimi ojcami synodalnymi. Otrzymywaliśmy również dokumenty sygnowane "sub secreto". Generalnie jednak sfera tajemnicy nie była tak wielka, jak można było wcześniej przypuszczać.

- Głównym tematem Synodu była misja biskupów w trzecim tysiącleciu chrześcijaństwa...

- Zadań dla biskupów wyliczano bardzo dużo, bo rzeczywiście wielkie są zarówno potrzeby Kościoła, jak i oczekiwania czy pragnienia ludzi współczesnych. Początkowo wydawało się nawet, że trudno będzie ustalić priorytety, bo każdy z mówców podkreślał, że to o czym on mówi, jest najważniejsze. Sam spis treści Instrumentum laboris, czyli roboczego dokumentu Synodu, zawarty był na 4 stronach.

Kard. Edmund Szoka, Amerykanin polskiego pochodzenia, przewodniczący Papieskiej Komisji ds. Państwa Watykańskiego, zażartował nawet, że biskup powinien być nadprzyrodzonym supermanem i posiadać co najmniej dar bilokacji, aby mógł podołać wszystkim tym wymaganiom. Poważnie mówiąc, podkreślano, że w ludzkim wymiarze sprostanie tak wysokim oczekiwaniom jest niewykonalne. Dlatego właśnie potrzebna jest sakra biskupia, jako dar mocy od Ducha Świętego, który pomaga realizować zadania pasterza, nie zaś jako powód do wywyższania się.

- Jakie główne wskazania dla pracy biskupów wynikały z dyskusji?

- Bezdyskusyjnie przyjmowano, że najważniejsza jest osobista duchowość biskupa, która może albo pozytywnie promieniować na duchownych i świeckich, albo ich zniechęcać. Dużą "karierę" zrobiło też stwierdzenie, że biskup powinien być dla swych "owieczek" równocześnie ojcem, bratem i przyjacielem. Podkreślano, że tradycyjny, ojcowski wymiar posługi biskupa - podkreślający jego autorytet, prawo do podejmowania decyzji czy dyscyplinowania - powinien być uzupełniony wymiarem braterskim i przyjacielskim, tak w stosunku do kapłanów, jak i wiernych świeckich. Niektórzy delegaci podkreślali dokonującą się już w ich krajach przemianę wizerunku biskupa. W Polsce przeciętny katolik jeszcze takich doświadczeń nie posiada. Biskup postrzegany jest u nas wciąż jako ktoś odległy, z kim mamy kontakt niezbyt często, a jeżeli już, to bardzo oficjalny i urzędowy.

Z tym zadaniem wiąże się kluczowe zalecenie zawarte w synodalnych dyskusjach: Kościół ma być domem i szkołą komunii (zdanie to pochodzi z listu apostolskiego Jana Pawła II Novo millennio ineunte) . Bardzo często wskazywano w auli synodalnej, że dążenie to powinno się wyrażać w różnych wymiarach posługi biskupiej: w relacjach między Papieżem a kolegium biskupów, między konferencjami episkopatów a kurią rzymską, we współpracy konferencji episkopatu na poziomie regionalnym czy kontynentalnym, we współpracy episkopatów krajów sąsiednich, które w przeszłości często ze sobą walczyły (abp Henryk Muszyński wskazywał tu doświadczenie wspólnego listu pasterskiego episkopatów Polski i Niemiec jako wzór dla innych krajów). Komunia ma się wyrażać również w ramach metropolii, które są podstawowymi elementami struktury Kościoła, a w tej chwili często się o nich zapomina. Dążenie do budowania głębokiej wspólnoty musi też znajdować wyraz w odpowiednich relacjach pomiędzy biskupem a jego kapłanami, zakonami, wiernymi i współpracownikami. Cały Kościół ma być domem i szkołą komunii, ma być jednością w swojej olbrzymiej różnorodności.

Widzę w tym zaleceniu wielki znak i odpowiedź na pragnienia współczesnego świata. Duchową potrzebę więzi wyrażają takie wydarzenia, jak np. spotkanie z Papieżem dwóch milionów młodych ludzi na Tor Vergata w ubiegłym roku. Odpowiedzią na tę potrzebę jest komunia - głęboka wspólnota między człowiekiem a Bogiem i ludzi pomiędzy sobą. Ta komunia jest także odpowiedzią na problemy świata podzielonego i walczącego ze sobą.

- Czy bieżące wydarzenia polityczne miały wpływ na dyskusje w czasie Synodu?

- Dało się odczuć wielki wpływ wydarzeń z 11 września. Jeden z biskupów z Filipin powiedział, iż to z woli Opatrzności obrady Synodu odbywały się właśnie w takim przełomowym momencie ludzkiej historii. Pierwotnie bowiem ten Synod miał się spotkać w roku 1999. Po "czarnym wtorku" jeszcze wyraźniej można przedstawić duchowość i teologię komunii, jako propozycję Kościoła dla współczesnego świata.

W moim przekonaniu prawda ta znalazła głęboki wyraz także w innym wydarzeniu, które dokonało się w trakcie trwania Synodu. Papież beatyfikował pierwszą parę małżeńską - Marię i Ludwika Beltrame Quattrocchi. Po raz pierwszy w swej dwutysiącletniej historii Kościół pokazał oficjalnie światu, że przez małżeństwo można dojść do świętości. Ufam, że ta beatyfikacja jest zapowiedzią przełomu w duchowości chrześcijańskiej. Ona pokazuje, że można się uświęcać nie tylko indywidualnie, ale i we wspólnocie. Wszystkie wspólnoty składające się na Kościół powszechny - poczynając od małżeństwa i rodziny - mają zatem być domem i szkołą komunii, aby ludzie mogli realizować swe powołanie, wspólnie się uświęcać.

- Czy podejmowano w trakcie Synodu tematy dotyczące struktur organizacyjnych Kościoła?

- Owszem, od pewnego czasu wyrażane są postulaty pewnych reform organizacyjnych. Dotyczy to m.in. samej instytucji synodu biskupów, relacji między episkopatami krajowymi a Kurią Rzymską, kompetencji konferencji episkopatu. Jan Paweł II w Novo millennio ineunte mówi, że wiele już zrobiono po Soborze Watykańskim II w tych sprawach, ale z pewnością jednak wiele należy jeszcze zrobić, aby jak najlepiej wykorzystać możliwości tych koniecznych instytucji służących komunii. W trakcie Synodu odbywała się gorąca dyskusja na ten temat. Nie brakowało też biskupów, którzy twierdzili, że zmiany nie są potrzebne. Kluczową sprawą wydaje się tu rozumienie zasady kolegialności biskupów. Ta sprawa nie została przez Synod wyczerpana i z pewnością będzie dalej analizowana.

Wielu biskupów postulowało głębsze wcielenie zasady pomocniczości w życie Kościoła, np. aby lokalne konferencje episkopatu mogły samodzielnie aprobować przekłady tekstów liturgicznych. Obecnie teksty te muszą być przesyłane do Watykanu, gdzie podlegają weryfikacji. A przecież w Kurii Rzymskiej nie ma pracowników władających wszystkimi językami świata. Jeden z biskupów afrykańskich wskazywał, że jego językiem posługuje się 7 biskupów: 4 w jego diecezji i 3 w sąsiednim kraju. Jeśli zaakceptowane przez nich teksty trafiają do Kurii Rzymskiej, to ich weryfikacją zajmują się albo byli misjonarze, którzy nie mają kontaktu z żywym językiem, albo młodzi księża wysłani przez tychże biskupów na studia do Rzymu. Dość dziwne wydaje się, by ci ostatni ( czasem jeszcze seminarzyści) sprawdzali poprawność przekładu zaaprobowanego przez swoich biskupów.

- Czy kwestia ekonomicznych problemów biednego Południa i bogatej Północy nie stanowiła bariery w porozumieniu między uczestnikami Synodu?

- Nie była to aż bariera, ale ujawniły się głębokie różnice. Widać było wyraźny podział w sposobie myślenia biskupów o sprawach społecznych i ekonomicznych. Dochodziło nawet do bardzo ostrych wypowiedzi, jak w przypadku biskupa z Indii, który potępiając terroryzm fundamentalistów islamskich, podkreślił, że istnieje też inny terroryzm, o którym się nie mówi - terroryzm niesprawiedliwych stosunków ekonomicznych, który codziennie skazuje na śmierć tysiące biednych. A przecież z faktu, że na świecie panują niesprawiedliwe stosunki nie wynika, że są one efektem działania terrorystów.

Biskupi z krajów III Świata bardzo krytycznie wypowiadali się o globalizacji. Biskupi z bogatszej części globu wskazywali także zalety tego procesu - zbliżenie się krajów świata do siebie, solidarność w trudnych sytuacjach. Atmosfera dyskusji na te tematy była napięta. Obserwowałem, że niektórzy biskupi z krajów ubogich podejrzliwie patrzyli zwłaszcza na biskupów amerykańskich, jakby uważali, że ci utożsamiają się z całym niesprawiedliwym systemem ekonomicznym.

Obawiałem się nawet, że to napięcie będzie narastać. Udało się jednak znaleźć wspólny mianownik. W takich sytuacjach widać dużą potrzebę jednoczącego urzędu papiestwa, który wyważy argumenty i sformułuje stanowisko Kościoła. Papież nie neguje globalizacji. Mówi, że będzie ona tym, co uczynią z niej ludzie.

- Jaki będzie los ustaleń synodalnych?

- Synod w obecnym kształcie nie podejmuje decyzji. Publikowane jest jedynie orędzie, mające charakter apelu do wiernych i do przywódców światowych. Jest ono jednak dość luźno związane z obradami Synodu.

Głównym dokumentem Synodu jest natomiast 69 propozycji, które nie są przeznaczone do publikacji. Zostały one przedłożone Papieżowi, który w oparciu o nie (i wszystkie pozostałe materiały Synodu) przygotuje specjalną adhortację. Nie chodzi tu bynajmniej o ochronę jakichś supertajnych postulatów, ale raczej o zapewnienie swobody Papieżowi, który zdecyduje, które z tych propozycji będą realizowane. Jako najwyższy pasterz Kościoła ma on prawo do takich suwerennych decyzji.

- Czy z tego Synodu wypływa jakieś przesłanie dla nas, świeckich?

- Obecność świeckich na Synodzie jest dla mnie znakiem ważnej roli świeckich w odniesieniu do biskupów. Powinniśmy od swoich pasterzy dużo i mądrze wymagać, w duchu wskazówek soborowej Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym - z pokorą, odwagą i kompetencją. A im więcej wymagamy, tym bardziej powinniśmy się za nich modlić. Sam odkryłem już po powrocie do domu, że w zupełnie nowy sposób odbieram modlitwę ze Mszy św. "za wszystkich biskupów świata". Ci - anonimowi dotychczas dla mnie - biskupi obecnie mają konkretne twarze.

- Dziękuję za rozmowę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2001-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Kapłan rodzi się z miłości, nie z obowiązku czy przymusu

2025-05-08 09:19

Karol Porwich/Niedziela

Kapłan rodzi się z miłości, nie z obowiązku czy przymusu. O miłość zaś trzeba zabiegać. Trzeba o nią prosić i troszczyć się, kiedy zaczyna kiełkować, aby się pięknie i bujnie rozwijała.

Więcej ...

Rozpoczynamy nowennę w intencji pokoju i Ojczyzny za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli

2025-05-03 18:21

Episkopat Flickr

Potrzebujemy mocnej i autentycznej wiary, płynącej z zażyłości z Twoim Synem, opartej na Jego nauczaniu, a nie wiary ckliwej, emocjonalnej, czy też selektywnej według własnych potrzeb i przekonań. Potrzebujemy tej wiary, aby stać się pielgrzymami nadziei również dla innych – mówił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC w rozważaniu podczas Apelu Jasnogórskiego 2 maja br.

Więcej ...

Kolejny czarny dym nad Watykanem!

2025-05-08 11:52

Vatican Media

W drugim i trzecim głosowaniu na konklawe w czwartek kardynałowie nie wybrali papieża. Z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej uniósł się przed południem czarny dym.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Wiadomości

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Czarny dym nad Watykanem!

Kościół

Czarny dym nad Watykanem!

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Kościół

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Kościół

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Wiadomości

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...

Wiadomości

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...