W nocy z 3 na 4 lipca 1941...
W nocy z 3 na 4 lipca 1941 r. aresztowano 52 osoby, większość zatrzymanych wtedy stracono 4 lipca nad ranem. Pod nazwą Profesorowie Lwowscy kryją się konkretne nazwiska, twarze i historie. Najstarszym z aresztowanych był 82-letni lekarz Adam Sołowij, a najmłodszym jego 19-letni wnuk, Adam Mięsowicz. Schemat był jasny – celem byli profesorowie lwowscy. Na liście proskrypcyjnej znajdowały się konkretne nazwiska. Niemcy mieli aresztować przede wszystkim po dwóch rektorów każdej uczelni, jednak wchodząc do domów ofiar, zatrzymywali wszystkich, którzy akurat tam się znaleźli. Istnieje domniemanie, że Niemcy otrzymywali listy proskrypcyjne z nazwiskami Polaków przeznaczonych na stracenie od studentów z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Jakie stanowisko zajmuje dziś Ukraina na ten temat? Mówią: „jeżeli okaże się, że rzeczywiście ukraińscy studenci mieli w tym swój udział, to to jest historia, w porządku, tylko znajdźmy dowody”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Obchody 78. rocznicy zbrodni na Wzgórzach Wuleckich we Wrocławiu i Lwowie
W związku z obchodami 78. rocznicy zbrodni na Wzgórzach Wuleckich, 4 lipca o godz. 8.00 w kościele Najświętszego Serca Jezusowego we Wrocławiu odprawiono Mszę św. w intencji ofiar, natomiast o godz. 9:00 przy Pomniku Profesorów Lwowskich na Skwerze Kazimierza Idaszewskiego złożono kwiaty. Po uroczystości, w gmachu Politechniki Wrocławskiej odbyła się premiera przewodnika „Mortui Vivunt”, traktującego o szlakach zbrodni. Od 2 lipca we Lwowie także trwały obchody upamiętniające dramat z 1941 r. W Katedrze Łacińskiej odprawiono wtedy Mszę św. w intencji ofiar, natomiast 3 lipca na Wzgórzach Wuleckich złożono kwiaty pod pomnikiem zamordowanych. W uroczystościach we Lwowie uczestniczyli m.in. arcybiskup Mieczysław Mokrzycki – metropolita lwowski, przedstawiciele kościoła prawosławnego i uniwersytetów lwowskich, Cezary Madryas – rektor Politechniki Wrocławskiej, Kamila Jasińska – współautorka książki „Mortui Vivunt. Przez Lwów i Wrocław szlakiem zbrodni na Wzgórzach Wuleckich” oraz Marek Mutor – dyrektor Ośrodka „Pamięć i Przyszłość”. Nieodłączną częścią takich wydarzeń są przemówienia. Przy wrocławskim pomniku ofiar zbrodni na Wzgórzach Wuleckich głos zabierali przedstawiciele władz państwowych, samorządowych oraz naukowych, jednak najbardziej wymowna była postawa prof. dr. hab. Marka Ziętka, przewodniczącego Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola, który wskazał, że przy pomniku Martyrologii Profesorów Lwowskich należy milczeć, a nie wygłaszać przemowy, ponieważ ta historia powinna uczyć wyciągania wniosków. Nie bez powodu na pomniku wykuto napis: „Nasz los-przestrogą”. Historia wielokrotnie pokazała, że lubi się powtarzać. Po I wojnie była II wojna, a po rzezi humańskiej była rzeź wołyńska… Obyśmy nie dopuścili do tego, aby wydarzenia z lipca 1941 r. także się powtórzyły.
Reklama
Książka "Mortui Vivunt. Przez Lwów i Wrocław szlakiem zbrodni na Wzgórzach Wuleckich"
– Zależało nam na tym, żeby ukazać ostatnie godziny życia aresztowanych. W tej książce piszemy, kogo wyciągnięto z łóżka, kto był w piżamie, kto został odciągnięty w brutalny sposób od stołu i komu nie pozwolono zabrać leków na serce – opowiada o książce „Mortui Vivunt” Kamila Jasińska. – Książka jest wydana dziś po Polsku, ale chcemy pracować nad tym, żeby była wydana po ukraińsku, niemiecku i angielsku i funkcjonowała we Lwowie. Ta publikacja ma być przewodnikiem opatrzonym mapami miejsc, w których mieszkali profesorowie i w których zostali straceni. Wielka wartość tej książki to współpraca polsko-ukraińska – dodaje Marek Mutor. Zbrodnia na Wzgórzach Wuleckich to hasło, które w większości nie funkcjonuje w świadomości Polaków, ale pod tym hasłem kryje się Jadwiga Ostrowska, żona prof. Tadeusza Ostrowskiego, która musiała o 4:00 rano wycierać ze schodów bursy Abrahamowiczów krew trupa mieszkającego u nich syna przyjaciół, ks. Władysław Komornicki, biblista i wykładowca Wyższego Seminarium Duchownego we Lwowie, czy pisarz Tadeusz Boy-Żeleński, który zginął „przy okazji” wizyty w domu prof. Jana Greka, którego żona Maria była siostrą Zofii Pareńskiej, żony Boya-Żeleńskiego. To także historia wszystkich tych, którzy nie pogodzili się ze zbrodnią dokonaną przez hitlerowców, np. Ewy Neyman-Pilatowej, żony profesora Stanisława Pilata, która w listopadzie 1945 r. odebrała sobie życie. Była związana ze światem nauki Politechniki Wrocławskiej, a jej ciało spoczęło na cmentarzu św. Wawrzyńca przy ul. Odona Bujwida we Wrocławiu, miejscu, które dziś uchodzi za „panteon wybitnych wrocławian”. Dlaczego umarli żyją? Ponieważ historie tych, którzy zostali rozstrzelani w pobliżu Politechniki Lwowskiej w pierwszych dniach okupacji niemieckiej i ich rodzin możemy poznać m.in. dzięki obszernym publikacjom profesora Zygmunta Alberta, ucznia Profesorów Lwowskich, a także przewodnikowi Kamili Jasińskiej, nad którym pracował również Stepan Biłostockyj i Vasyl Kmet’. Dzięki nim ofiary zbrodni, których ciała zostały spalone przez Niemców w 1943 r. w celu zatarcia śladów, odzyskały twarze i mogą żyć w naszej pamięci.
Reklama
Książkę "Mortui Vivunt. Przez Lwów i Wrocław szlakiem zbrodni na Wzgórzach Wuleckich" jest dostępna w księgarni Centrum Historii Zajezdnia przy ul. Grabiszyńskiej 184 we Wrocławiu, a także w sklepie internetowym.