Reklama

Opowieści (34)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W sąsiedniej parafii nastąpiła zmiana proboszcza. Nowy Ksiądz wydał się wszystkim jakiś dziwny, bo tak śmiesznie i śpiewnie mówił. Ludzie twierdzili, że to kapłan zza Buga, ale stary Wybacz, który służył w carskiej armii i kończył ruską szkołę, uważał, że ten człowiek zaciąga po rosyjsku, a nie po ukraińsku. Taki sposób mówienia na początku raził miejscowych. Z czasem przyzwyczajono się do tej śpiewnej mowy i do Kapłana, którego nazywano pieszczotliwie "Rusek". Był to bardzo życzliwy człowiek, zawsze uśmiechnięty i chętnie opowiadający przeróżne historie. Kiedyś opowiedział o swoim dzieciństwie i pochodzeniu. Rodzice jego pochodzili z tych stron, ale ojciec jako nauczyciel w carskiej szkole podpadł władzom za sprowadzanie i udostępnianie uczniom polskich, zakazanych wówczas książek, za co został zesłany wraz z rodziną w głąb Rosji. Po odbyciu kary rodzina przeniosła się do Moskwy, gdzie urodził się Witek, czyli późniejszy proboszcz "Rusek" . Trudno było się ruszać z miejsca, gdy dom był pełen małych dzieci i trzeba było utrzymać rodzinę. Z tego powodu zwlekano z wyjazdem do rodzinnych stron. Nie było też pieniędzy, aby całą sprawę doprowadzić do szczęśliwego końca. Potem przyszła wojna i wybuch strasznej bolszewickiej rewolucji, ta sytuacja także nie sprzyjała podróży. Rodzina Witka cierpiała głód i szykany, wskutek czego najpierw zmarła matka Witka, potem starszy brat i najmłodsza siostra. Na obcej i nieprzyjaznej ziemi zostali tylko z ojcem. Po wielu staraniach mogli opuścić Rosję Sowiecką dopiero po 1921 r.

Nowy Ksidz Proboszcz gorliwie pracowaB i szybko podbiB serca parafian. Kiedy wBadze zaczBy prze[ladowa biskupów i kapBanów, mówiB, |e to ju| wszystko przerabiaB w Moskwie. Wtedy najcz[ciej opowiadaB mro|c krew w |yBach histori o czasach rewolucji, co nie mogBo si, oczywi[cie, podoba ówczesnym wBadzom. W listopadowe przedpoBudnie zjechali funkcjonariusze SBu|by BezpieczeDstwa i zacz li przesBuchanie. Zarzut byB zawsze taki sam, a mianowicie sianie wrogiej propagandy przeciw Zwizkowi Radzieckiemu i wBadzy ludowej. Ksidz tBumaczyB, jak mógB, |e nigdy z wBadz nie walczyB. Nigdy te| nie kBamaB, a wic wszystkie zarzuty, jakie mu stawiaj, mijaj si z prawd. Ta linia obrony, oczywi[cie, nie daBa |adnego rezultatu i chciano KapBana aresztowa. Wtedy niesBychanie Bagodny ks. Witold nie wytrzymaB. Chyba po raz pierwszy podczas pobytu w nowej parafii bardzo si zdenerwowaB i wykrzyknB w stron gBównego przesBuchuj cego: "A ty Lenina widziaB, a? No nie. A widzisz! A ty Lenina sBuchaB? No te| nie. A widzisz! A ty na wiecach u Lenina byB, a? Nie! - padBa stanowcza odpowiedz. - To jaki z ciebie komunista? Ty mnie chcesz uczy, co to jest rewolucja!". KapBan pytaB dalej: "A Stalina ty widziaB? No przecie|, |e nie!". Ubek byB ju| mocno podenerwowany, ale jeszcze panowaB nad sob. "A ty Stalina sBuchaB ot, tak oko w oko? Oczywi[cie, |e nie!" - padBa nastpna odpowiedz. "Ot, widzisz, to ty jeste[ chBystek, a nie rewolucjonista! Ja Lenina widziaB i sBuchaB. Ja mieszkaB w jednym domu ze Stalinem, kiedy jeszcze nie byB wodzem, ja ze Stalinem nawet rozmawiaB! Ty chBystku chcesz mnie sdzi i aresztowa! Tylko spróbuj, a jutro napisz list do Stalina i on mnie wycignie z waszych rk, a ciebie pogoni do czorta!". Gospodyni Ksidza Proboszcza, podsBuchujca caB rozmow pod drzwiami, ze strachu zemdlaBa i upadBa jak martwa. Trzeba byBo dobrze si namczy, aby j przywoBa do rzeczywisto[ci. Który[ z obecnych funkcjonariuszy musiaB si ni zaopiekowa, bo Ksidz Proboszcz odgra|aB si, |e zaskar|y ich te| za umczenie tej kobiety. Trudno uwierzy, ale taka linia obrony zaskoczyBa bezpiek i odjechali, nie aresztujc KapBana. Ten za[ zdoBaB wszystkim rozpowiedzie, |e ze Stalinem graB w karty i chodziB na ryby. Nikt si nie dowiedziaB, ile byBo prawdy w tych opowiadaniach. Prawdopodobnie Witek nigdy Stalina nie widziaB, ale tak barwna opowie[ swoje zrobiBa i dano Ksidzu spokój. Zdarzenie to rozniosBo si po okolicy lotem bByskawicy, a ks. Witold cieszyB si wielkim powa|aniem nie tylko u swoich parafian. ZasBynB te| jako kaznodzieja mówicy gBosem bardzo ciepBym, jednocze[nie bardzo [ piewnym i z dodatkiem rosyjskich wyrazów. Najbardziej zapamitywano i powtarzano jego kazania bogate w przykBady wzite z |ycia. W któr[ niedziel na ambonie poBo|yB sporej wielko[ci dyni i maBego |oB dzia. MówiB o tym, |e Pan Bóg [wiat urzdziB bardzo mdrze i wszystko jest na swoim miejscu. Ludzie zastanawiali si, po co jest ta dynia i |oBdz. Czekali na moment, gdy Mówca zechce spraw wyja[ni. Wreszcie ks. Witold zaczB opowie[: "Ot, widzicie moi parafiany, jeden taki mdrek zawsze Pana Boga mocno krytykowaB. Zawsze powtarzaB, | e on urzdziBby ten [wiat lepiej i bardziej mdrze. Wszystko dla niego byBo gBupie i nie na swoim miejscu. No, choby i ta dynia. Taki du|y owoc wisi na takiej podBej Bodydze, a wisie powinien na pot|nym dbowym drzewie. A tu zamiast takiego dorodnego owocu wisi maBy, lichy |oBdz. ´Ja nie zrobiBbym takiego gBupstwa. Ja dyni powiesiBbym na dbowej gaBzi, a |oBdzia na Bodydze. Czy| nie byBoby to Badniej?´ - dowodziB. Pan Bóg jednak byB cierpliwy i sBuchaB tego wszystkiego. Mo|e nawet [miaB si do Bez, ale te| wkrótce daB temu filozofowi z bo|ej Baski nauczk. Od tego gadania zachciaBo si mu spa, a byBo do[ ciepBo. PoBo|yB si wic pod dbem i twardo zasn B. Zapewne [niBo mu si, jak to wskoczyB na Bo|y tron i [wiat po swojemu ustawiaB. SBodki sen zostaB przerwany przez spadajcy |oB dz, który uderzyB go w sam nos. Nasz mdrzec zerwaB si na równe nogi, my[lc, |e kto[ go uderzyB, ale w pobli|u nie byBo

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2001-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Watykan: Na konklawe kardynałowie wznowili głosowanie nad wyborem papieża

2025-05-08 16:17

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Kardynałowie uczestniczący w konklawe w czwartek po południu wrócili do Kaplicy Sykstyńskiej, by przystąpić do czwartego głosowania nad wyborem papieża. Przewidziane są dwa głosowania i jeden dym z komina na dachu kaplicy.

Więcej ...

Konklawe i najpilniej obserwowany komin świata

2025-05-07 21:12

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Choć to jeden z głównych symboli konklawe, to jego tradycja sięga jedynie nieco ponad 100 lat. Biały dym z komina zamontowanego na Kaplicy Sykstyńskiej obwieszcza światu wybór papieża. Fumata bianca weszła też na stałe do języka włoskiego jako synonim rozwiązania jakiejś sprawy, zakończenia oczekiwania.

Więcej ...

Co oznaczają łacińskie sformułowania używane podczas konklawe?

2025-05-08 16:22

Vatican Media

Od wejścia do Kaplicy Sykstyńskiej po ogłoszenie wyboru z Loggii Błogosławieństw – to język łaciński od wieków wyznacza decydujące momenty wyboru papieża. Jednak w przypadku „imienia papieskiego” nie ma jednej ustalonej formy użycia tego języka

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Wiadomości

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Czarny dym nad Watykanem!

Kościół

Czarny dym nad Watykanem!

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Kościół

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Kościół

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Wiadomości

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...

Wiadomości

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...