Reklama

Prawdziwe życie misjonarza

Niedziela w Chicago 38/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Adam Galek: - Jak zrodziło się powołanie misyjne u kapłana diecezjalnego wyświęconego w diecezji częstochowskiej?

Reklama

Ks. Emil Cudak: - Każde powołanie jest darem Bożym i jestem przekonany, że to Bóg powołuje, że Chrystus wybiera. On sam przecież powiedział: „Nie wyście mnie wybrali, ale ja was wybrałem”.
Przed Soborem Watykańskim II na misje mogli jeździć tylko księża zakonni. Ojciec Święty Pius XII w 1957 r. napisał encyklikę Fidei Donum, zachęcając w niej biskupów do wysyłania księży diecezjalnych na misje. Od tytułu tej encykliki nazywano ich - „Fidei donum”, czyli dający wiarę.
Będąc w Częstochowskim Seminarium Duchownym, mieszczącym się wówczas w Krakowie, miałem okazję spotkać się z wieloma misjonarzami z Afryki, którzy przyjeżdżali, aby podzielić się wrażeniami ze swojej pracy. Między innymi pamiętam kard. Adama Kozłowieckiego, wieloletniego misjonarza z Zambii, który opowiadał o Zambii pogodnie i z humorem, a wtedy w moim sercu zrodziło się powołanie misyjne. Byłem w Seminarium odpowiedzialny za Koło Misyjne organizujące sympozja misyjne. Po święceniach kapłańskich zgłosiłem się do pracy misyjnej w Zambii. Wówczas Ksiądz Biskup twierdził, że w diecezji częstochowskiej jest niewielu księży i trzeba poczekać z wyjazdem. Czekałem więc 9 lat. Pewnego dnia przyjechał do mnie ks. Edward Romański i zapytał, czy nadal chcę jechać na misję. Odpowiedziałem, że tak. Polecił mi zgłosić się do centrum Formacji Misyjnej do Warszawy: - Tam na ciebie czeka Zambia - powiedział. Zgodził się też bp Stefan Bareła. Przez następne 20 lat ks. Romański nieustannie pomagał mi w mojej misyjnej posłudze. Wsparcie okazali mi i inni kapłani: ks. inf. Ireneusz Skubiś, ks. Piotr Galek, ks. Idzi Stacherczak, ks. Antoni Bury, za co - korzystając z okazji - składam im gorące podziękowania.

- Jak wyglądało Księdza pierwsze zderzenie z rzeczywistością misyjną i jakie miał Ksiądz trudności w pracy misjonarza w Zambii i Kamerunie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Aby pracować na misjach trzeba przygotować sobie warsztat pracy, a tym warsztatem są języki. W Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie, które mieściło się wtedy w podziemiach kościoła św. Michała na Mokotowie, przygotowywano nas do pracy misyjnej, ucząc języka angielskiego, kultury afrykańskiej oraz przekazując ogólną wiedzę, np. o chorobach. Uczono nas języków tubylczych. Uczyliśmy się z ks. Januszem Gajdą na przykład języka lozi...
Gdy przyjechaliśmy do Livingston bp Adam Mungandu został przeniesiony do Lusaki, stolicy Zambii i zabrał nas ze sobą. Polecił nam, abyśmy uczyli się języka chibemba. Zdobyliśmy podręczniki, wkuwaliśmy słówka, czekając na intensywny kurs w diecezji Mambwe, oddalonej ok. 900 km od Lusaki. Po miesiącu bp Mungandu posłał nas na kurs innego język, który też obowiązywał w Lusace - chingauja. Przez 4 miesiące uczyliśmy się go w diecezji Chipata, równocześnie rozpoczynając pracę duszpasterską. Sporym problemem są choroby afrykańskie, szczególnie malaria. Wielu z misjonarzy i misjonarek zmarło w Afryce właśnie na malarię. Pamiętam ks. Marka Gmura z diecezji poznańskiej, który zmarł na malarię po trzech latach pracy w Zambii. Siostra Aurelia z Meksyku po pierwszym roku pracy misyjnej zmarła na tę samą chorobę.

- Prawdziwe życie misjonarza zapewne mocno odbiega od tego przedstawianego w różnych książkach lub filmach. Jak ocenia Ksiądz codzienność Zambii?

- W Afryce dąży się do demokracji, ale przychodzi to z wielkim trudem. Afryka była bowiem przez wieki kolonizowana przez Europejczyków. I Afrykanie nie mają o to żalu, bo obok negatywów były też pozytywne inicjatywy, jak szkoły czy drogi. Dziś Afrykę gnębi korupcja i wykorzystywanie stanowisk. Ci co są u władzy bogacą się bardzo szybko, podobnie szybko biednieją zwyczajni ludzie.

- Jak na tle zmieniających się warunków ekonomicznych i politycznych w Zambii oceni Ksiądz pracę Kościoła katolickiego i jego duszpasterskie wysiłki?

- Kościół zawsze był z ubogimi i tak jest też w Afryce, np. w Kamerunie, gdzie przez 3 lata była największa w świecie korupcja, Episkopat Kameruński wydał list duszpasterski apelujący o walkę z korupcją. Misjonarze byli zobowiazani przez swoich biskupów do zabierania głosu w tej sprawie i do obrony najbardziej pokrzywdzonych. Kościół bierze w opiekę też ludzi chorych, szczególnie na AIDS. Jest organizowana dla nich permanentna pomoc. W misji w Lusace mieliśmy ponad 40 grup tzw. „Home Base Care”, które roznosiły po domach mąkę z soi, kukurydzy, lekarstwa oraz udziały, tzw. counselling czyli pociechę duchową.

Reklama

- Obecnie Ksiądz jest w Chicago po 20 latach pracy na misjach. Wiemy, że zdrowie zostało nadszarpnięte już kilka lat temu, a rekonwalescencja to długi proces. Zmiana klimatu i otoczenia z pewnością posłuży dalszej gotowości w pracy kapłańskiej tutaj, w Ameryce, której społeczeństwo jest wielokulturowe. Z pewnością znajomość języka angielskiego i przygotowanie misyjne pomagają Księdzu znaleźć się w nowym środowisku, które także potrzebuje kapłanów. Można powiedzieć, że praca Księdza tutaj, w Ameryce to dalszy ciąg misji ewangelizowania ludzi. Czy Ksiądz zamierza pracować dla Amerykanów?

- Zostałem przyjęty do archidiecezji chicagowskiej. Doświadczenia misyjne ogromnie mi pomagają w podjęciu pracy duszpasterskiej wśród tutejszych różnych grup etnicznych. Znam pięć języków. Każdy następny język łatwo się zdobywa, mając już pewne doświadczenie językowe. Tutaj, w Stanach, każda grupa językowa jest różna, a każdą grupę trzeba poznać i pokochać tak jak Afrykę.

- Wielu misjonarzy wraca do swoich macierzystych krajów, pomaga swoim kolegom, którzy ich zastąpili, jak również ludziom, wśród których pracowali. Jakie formy pomocy dla misji są realizowane w Zambii?

- Misjom pomaga diecezja macierzysta i Centrum Formacji Misyjnej. Mój arcybiskup Stanisław Nowak ogromnie jest zaangażowany w sprawy misyjne. Każdego roku ofiarował każdemu misjonarzowi po 1000 dolarów. Sam też odwiedził misjonarzy w Zambii i Kamerunie, modlił się i rozmawiał w języku francuskim. Oprócz tego światowe organizacje ślą pomoc materialną dla najbiedniejszych, dla najgłodniejszych i chorych. Duża pomoc płynie zawsze z USA w postaci lekarstw i różnych produktów mącznych. Poza tym - jak wspomniałem - pomagają koledzy, którzy są w Stanach.

- Cały Kościół troszczy się o misje, gdyż Jego zadaniem jest ewangelizacja narodów. Co Ksiądz powiedziałby młodym ludziom, którzy chcieliby wyjechaa na misje, szczególnie do Zambii?

- To jest piękna przygoda z Bogiem. To, co Chrystus obiecał „Ja jestem z Wami aż do skończenia świata” realizuje się w sposób szczególny, jeśli chodzi o misjonarzy.
Aby wyjechać na misje trzeba mieć silną wiarę, by się nią dzielić. Trzeba mieć też dobre zdrowie, aby oprzeć się chorobom afrykańskim. Trzeba też mieć dobry humor, aby w chwilach samotności nie poddawać się przygnębieniu. Afryka ciągle potrzebuje misjonarzy - ciągle tam dokonuje się pierwsza ewangelizacja. Polska jest potęgą powołaniową. Mamy najwięcej powołań w świecie. Natomiast jeśli chodzi o misje to jesteśmy na 12 miejscu w świecie. Obecnie mamy 2000 misjonarzy, a dla porównania Hiszpania ma 16 tys. i jest na pierwszym miejscu. „Prośmy Pana żniwa, aby posłał robotnika na swoje zniwo, które jest wielkie”.

- Dziękuję za rozmowę.

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Najczęstsza przyczyna śmierci w 2024 r.? Aborcja

2025-01-03 21:08

Adobe Stock

Aborcja to wiodąca przyczyna śmierci na świecie. W 2024 r. zamordowano łącznie ok. 45,1 miliona dzieci nienarodzonych – podaje Worldometer. Dla porównania: z powodu raka na świecie zmarło w tym samym czasie 8,2 miliona osób, 1,7 miliona z powodu AIDS, a 1,1 miliona ludzi popełniło samobójstwo. Ofiar wypadków tym samym okresie było 1,35 miliona. A licznik nie przestaje tykać. Jeśli spojrzeć na dane, które aktualizowane są na bieżąco, to w tym roku zamordowano już ok. 185 tysięcy dzieci nienarodzonych!

Więcej ...

Od 25 lat pomagają prześladowanym chrześcijanom

2025-01-04 10:22
Ojciec Antonio Aurelio Fernández Serrano, przewodniczący SIT

Vatican Media

Ojciec Antonio Aurelio Fernández Serrano, przewodniczący SIT

Ćwierćwiecze istnienia obchodzi powołana przez Zakon Trynitarski organizacja pomocy prześladowanym chrześcijanom SIT. Dziś na świecie liczba miejsc, w których prześladuje się chrześcijan za wiarę jest zastraszająco duża.

Więcej ...

Zmarła najstarsza osoba na świecie

2025-01-04 17:52
Aż 88 proc. liczących co najmniej 100 lat seniorów w Japonii to kobiety

Adobe Stock

Aż 88 proc. liczących co najmniej 100 lat seniorów w Japonii to kobiety

W wieku 116 lat zmarła najstarsza Japonka i zarazem najstarsza osoba na świecie, Tomiko Itooka - podały w sobotę władze miasta Ashiya w środkowej Japonii, gdzie kobieta mieszkała przez ostatnich 30 lat. Liczba stulatków w Japonii rośnie nieprzerwanie od ponad pięciu dekad.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Bóg chce, abyśmy wchodzili w nowy rok z sercem...

Wiara

Bóg chce, abyśmy wchodzili w nowy rok z sercem...

Modelka, która poznała Boga

Wiara

Modelka, która poznała Boga

Zmarła S. M. Dionizja Anna Sollik SMCB

Kościół

Zmarła S. M. Dionizja Anna Sollik SMCB

Zmarł ks. Dariusz Tuszyński

Aspekty

Zmarł ks. Dariusz Tuszyński

11 stycznia 2025 r. wejdą w życie zmiany w prawie...

Wiadomości

11 stycznia 2025 r. wejdą w życie zmiany w prawie...

Laptopy dla nauczycieli, w tym dla nauczycieli religii

Wiadomości

Laptopy dla nauczycieli, w tym dla nauczycieli religii

Kard. Dziwisz kategorycznie dementuje fałszywe oskarżenia

Kościół

Kard. Dziwisz kategorycznie dementuje fałszywe oskarżenia

Watykan: półnaga Ukrainka próbowała zniszczyć...

Wiadomości

Watykan: półnaga Ukrainka próbowała zniszczyć...