Reklama

Gdzie Pan Bóg upomina się o człowieka

Niedziela sandomierska 38/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jakub Kowalski: - Jak zaczęła się „przygoda” Księdza z Ukrainą?

Ks. Paweł Maciąg: - Na Wschodzie pracuję już 6 rok: wyjechałem w 2000 r. - wtedy jeszcze do diecezji kamieniecko-podolskiej. Najpierw pracowałem koło Chmielnickiego w parafii Sławuta, 3 lata pracowałem w Berdiańsku, a później pojechałem do Zaporoża. To miejsce znane czytelnikom Sienkiewiczowskiej Trylogii, romantyczne może nieco w wyobrażeniach o Kozakach, zaporoskiej Siczy, ale codzienność tam nie ma w sobie nic z kart Ogniem i mieczem. Od dwóch lat jestem proboszczem parafii św. s. Faustyny w Zaporożu. To trzymilionowe miasto ma obecnie 3 parafie katolickie: główna katedralna pw. Boga Ojca Miłosiernego, druga pw. o. Pio i moja. W tej części Zaporoża to pierwsza parafia, w której budujemy kościół. Wcześniej postawiliśmy kaplicę, poświęcając ją św. Faustynie.

- Trzymilionowe miasto stało się nowym domem Księdza Pawła, do którego przychodzą ludzie poszukujący Pana Boga. Proszę powiedzieć coś o swoich parafianach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Moimi parafianami są Polacy, którzy w latach 60. wrócili z wygnania z Kazachstanu i osiedlili się na nowo koło Zaporoża. Po wojnie zmuszeni byli do pozostawienia wszystkiego i wyjazdu w głąb Związku Radzieckiego, ale kiedy nadarzyła się okazja, powrócili do „swoich domów”. Wcześniej przyjeżdżał do nich ksiądz raz na miesiąc, a od kiedy zamieszkałem tam, mamy codziennie Mszę św. Parafia liczy ok. 200 osób, w niedzielę przychodzi tak ok. 80 osób, w dni powszednie do 30 osób. Patrząc z polskiej perspektywy, można powiedzieć, że to bardzo mało jak na tak wielkie miasto, ale tutaj cieszymy się każdym człowiekiem, któremu Pan Bóg otwiera serce i umysł na Swoją łaskę. Pomagają mi w pracy siostry derbistki, prowadzące katechezę dla dzieci: to one zapoczątkowały tę parafię, odnalazły ludzi i zaczęły z nimi pracować.

- Co jest największym problemem codziennej zaporoskiej rzeczywistości?

- Na pewno odbudowanie w człowieku tego, co zostało zniszczone. Ci ludzie są tak głęboko poranieni, moralnie odarci. W wielu przypadkach trzeba zaczynać wszystko od początku: studenci, którzy przychodzą nieraz z ciekawości na spotkania, rozmowy, nie mają pojęcia o najprostszych rzeczach, znanych w Polsce np. dzieciom pierwszokomunijnym. Najgorsza jest sytuacja rodzin, które prawie w całości są zniszczone - wolne związki, małżeństwa cywilne, rozwody, a co za tym idzie - sieroctwo wielu dzieci i okaleczenia psychiczne: rany, co się goją długimi latami, że tata, że mama nie chcieli mnie - to często się słyszy. Dochodzi do tego rozpowszechniona plaga alkoholizmu, narkomanii - z tym spotykamy się na co dzień. Pierwszą rzeczą w takiej sytuacji staje się pomoc tym ludziom - i to pomoc konkretna. Piękne słowa stają się prawdziwe, kiedy idą przed nimi konkretne gesty, postawy. Jest jednak coś, co zawsze mnie fascynuje: że mimo wielkiej pracy nad zniszczeniem człowieka, pozostało coś, co się nazywa „głodem Boga” - tego nie wydrze żaden system, żadna ideologia. Nieraz człowiek do końca sobie tego nie uświadamia, ale szuka, po omacku, tęskni za tym i gdy odnajduje, zauważa się od razu na jego twarzy poczucie szczęścia.

Reklama

- Oprócz codziennej obecności stara się Ksiądz również pozostawić im miejsce spotkania. Myślę o kościele, który Ksiądz buduje w Zaporożu.

- Kiedy jeżdżę do sąsiednich miejscowości, ludzie przychodząc na Mszę św., na spotkanie, pytają, kiedy będą mieć księdza na stałe. Ale budowa świątyni na tamtym terenie nie jest łatwym zadaniem: ludzie są biedni, nie stać ich na wybudowanie własnymi środkami, więc budowa kościoła czy jakakolwiek pomoc płynie przede wszystkim z Polski. Przyjeżdżam często na „niedziele misyjne”, głoszę rekolekcje, misje i uzyskane środki przeznaczam na ten właśnie cel. Chciałbym też tą drogą podziękować wszystkim za drobne i wielkie gesty życzliwości, no a przede wszystkim za dar modlitwy w intencji pracujących na Wschodzie. Bez niej byłoby niemożliwe uczynić cokolwiek.

- Doświadczenie duszpasterskie w Polsce zdobywane w trzyletniej pracy na parafii są w zaporoskiej rzeczywistości pomocą, czy raczej trudno mówić o ich zastosowaniu w tworzeniu wspólnoty na Ukrainie?

Reklama

- Trudno mówić tam o pracy duszpasterskiej według wzorców polskich. Tłumów w Zaporożu w kościele nie mamy i spodziewać się na razie nie można. W codziennej pracy stawiamy na kontakt indywidualny, rozmowy, uczenie modlitw, które pamiętają jedynie najstarsi ludzie. Młodsze pokolenie wychowane bez Pana Boga nie wie niczego z religii. Chrzcimy dorosłych, w tym roku mieliśmy też bierzmowanie (ok. 30 osób), I Komunią św. Ale obok troski duszpasterskiej potrzebna jest też i pomoc humanitarna: takie akcje prowadzą bracia albertyni, w których kuchni żywi się bardzo wiele osób.

- A jak wygląda ogólna sytuacja diecezji, w której Ksiądz pracuje? Stosunki z Kościołem prawosławnym, o których tyle się słyszy, że nie należą do najpoprawniejszych…

- Faktycznie, stosunki z prawosławiem są bardzo trudne, odczuwa się wrogość hierarchii prawosławnej wobec Kościoła rzymskokatolickiego, natomiast na płaszczyźnie kontaktów z ludźmi chodzącymi do cerkwi prawosławnej podobna niechęć nie jest dostrzegana - często spotykam się z wielką życzliwością ze strony prawosławnych.
W naszej diecezji pracuje ponad 30 księży - są to w większości Polacy i kilku Słowaków: nie ma księży z Ukrainy, mamy w seminarium kilku kleryków. Są duże miasta, gdzie są katolicy i nie ma księży. Potrzebna pomoc dla tamtego Kościoła. Dużym problemem jest to, że ksiądz jest sam i musi być dla nich wszystkim: budowniczym, opiekunem, kucharzem. Stąd niesamowicie ważna jest modlitwa i pomoc, jakiej doświadczam z Polski.

- Dziękuję Księdzu za rozmowę i wierzę, że czytelnicy „Niedzieli Sandomierskiej” będą otaczać Księdza Pawła i jego kolegów w Zaporożu swoją modlitwą i ofiarną pomocą.

Ks. Paweł Maciąg przyjął święcenia w 1997 r., a trzy lata później wyjechał na Wschód, na Ukrainę. Do Polski wraca nie na odpoczynek, ale na szukanie środków do budowy kościoła, który powstaje w Zaporożu, nad Dnieprem. Pan Bóg, wyrzucany z ludzkiego życia, upomniał się o swoje prawa - ludzie zapragnęli Jego obecności w trudnym codziennym życiu. A ta obecność staje się możliwa dzięki tym, którzy decydują się poświęcić niełatwej rzeczywistości dzisiejszej Ukrainy.

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Kard. Koch: ciężka choroba Papieża podobna do męczeństwa św. Piotra

2025-03-12 08:17

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Ciężka choroba to wielkie wyzwanie. Módlmy się, aby Pan Bóg obdarzał zawsze swą bliskością naszego Ojca Świętego – powiedział kard. Kurt Koch na rozpoczęcie wieczornej modlitwy różańcowej za Papieża. Prefekt Dykasterii ds. Popierania Jedności Chrześcijan porównał aktualne cierpienia Papieża do męczeństwa, które Pan Jezus zapowiedział św. Piotrowi pod koniec Ewangelii św. Jana.

Więcej ...

22-letni oficer został rozstrzelany. W ten sposób uratował 23 osoby. Będzie błogosławiony?

2025-03-12 14:43

Adobe Stock

Życie, które ma być pełne, piękne, bogate, musi składać się z wyborów - mówił kardynał Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych w homilii z okazji uznania heroiczności cnót czcigodnego sługi bożego Salvo D'Acquisto. W wieku 22 lat ten oficer włoskich karabinierów dokonał największego wyboru i poświęcił swoje życie, by uratować od rozstrzelania kilkudziesięciu cywili.

Więcej ...

Bp Przybylski: duszpasterstwo powołań powinno być organicznie związane z duszpasterstwem młodzieży

2025-03-12 17:30

Episkopat News/flickr.com

Duszpasterstwo powołań powinno być organicznie związane z duszpasterstwem młodzieży - uważa bp Andrzej Przybylski, przewodniczący Krajowej Rady Duszpasterstwa Powołań, który przedstawił tę tematykę na 400. zebraniu plenarnym Episkopatu Polski w Warszawie. Biskupów zachęcił do tworzenia i rozwoju ośrodków zajmujących się duszpasterstwem powołań w diecezjach.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Włochy: 13-letni uczeń ukarany za odmowę korzystania z...

Wiadomości

Włochy: 13-letni uczeń ukarany za odmowę korzystania z...

Pozwólmy sobie na częstsze przyjmowanie znaków od Boga

Wiara

Pozwólmy sobie na częstsze przyjmowanie znaków od Boga

Po co wierze definicje i formuły?

Wiara

Po co wierze definicje i formuły?

Jak ks. Alojzy Orione pojmował świętość?

Święci i błogosławieni

Jak ks. Alojzy Orione pojmował świętość?

Ksiądz zamordowany w Środę Popielcową

Kościół

Ksiądz zamordowany w Środę Popielcową

Zmarł ks. Marek Mekwiński. Kapłan zasłabł podczas...

Niedziela Wrocławska

Zmarł ks. Marek Mekwiński. Kapłan zasłabł podczas...

Oświadczenie ks. Michała Olszewskiego: Profeto kończy...

Kościół

Oświadczenie ks. Michała Olszewskiego: Profeto kończy...

Kanada: To kłamstwo wywołało antykościelną nagonkę....

Wiadomości

Kanada: To kłamstwo wywołało antykościelną nagonkę....

Czy możemy być pewni, że nasze modlitwy nie trafiają w...

Wiara

Czy możemy być pewni, że nasze modlitwy nie trafiają w...