Mija 5. rocznica otwarcia Polskiego Cmentarza Wojennego w Miednoje. Pochowanych jest tam ponad 200 policjantów, zamordowanych przez NKWD w czasie kampanii wrześniowej. Polegli w m.in. w Starobielsku, Ostaszkowie i Katyniu. Na starym cmentarzu przy ul. Ogrodowej w Łodzi, przy Pomniku Funkcjonariuszy Policji Państwowej Województwa Łódzkiego, odbyła się uroczystość upamiętniająca to wydarzenie. Organizatorami uroczystości była Komenda Wojewódzka i stowarzyszenie Rodzina Policyjna ’39.
5 lat temu, staraniem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, otwarto 3 polskie cmentarze - w Charkowie, Katyniu i Miednoje. Rodziny ofiar czekały na to 60 lat.
Mieczysław Góra, wiceprezes Federacji Rodzin Katyńskich i uczestnik rządowych badań ekshumacyjnych, tak wspomina prace nad odkrywaniem masowych grobów polskich jeńców wojennych: „To były początki lat 90. Wiedzieliśmy tylko o Katyniu, a tam dowiedzieliśmy się o Miednoje, Charkowie, Starobielsku. W tych 3 miejscach, na polecenie Stalina, NKWD ukryło zwłoki zamordowanych oficerów i policjantów. Zginęło tam ponad 20 tys. osób, niewinnych jeńców wojennych. To była część planu zlikwidowania elitarnych obywateli naszego kraju. Nie można było jeszcze o tym głośno mówić i niepokoiliśmy się, czy władze pozwolą nam przeprowadzać badania. Na szczęście powstała komisja polsko-radziecka do badania zbrodni katyńskiej. Przeszukaliśmy w Miednoje dokładnie cały teren, odnaleźliśmy 25 grobów masowych. Były to trudne poszukiwania, bo teren jest tam podmokły i warunki ciężkie.
Znaleźliśmy też groby rosyjskie, dlatego jesteśmy spokojni, że nasz cmentarz ma dobrą opiekę, bo czuwają nad tym również miejscowi. Jestem wdzięczny wszystkim, którzy pomimo represji nie bali się mówić, nie ustawali w wysiłkach podtrzymywania pamięci o tych ofiarach. Dla rodzin to była sprawa najistotniejsza, aby ten akt ludobójstwa ujrzał światło dzienne.
Domagali się prawdy o losie najbliższych. Ta kwatera policyjna na łódzkim cmentarzu to takie małe łódzkie Miednoje, ponieważ tu znajduje się ziemia przywieziona z tamtego cmentarza”.
Rodziny policjantów są szczęśliwe, że sprawa ta znalazła swój pomyślny finał i będą mogły czcić pamięć swych najbliższych:
„Już w 1940 r. wiedzieliśmy, że na Wschodzie Sowieci mordują Polaków, bo Niemcy to mówili - wspomina Barbara Małolepsza, należąca do Rodziny Policyjnej ’39. - Przez wiele lat nie wolno było mówić na ten temat, ale nasz ówczesny prezes Witold Banaś wielkim wysiłkiem i nakładami finansowymi doprowadził do otwarcia cmentarza”.
Obecnie prezesem jest Halina Mickiewicz, a stowarzyszenie „reaktywowało się”, kiedy 13 lat temu sprowadzono do Katowic prochy z Miednoje.
Uroczystość miała doniosłą rangę. Po wystąpieniu Mieczysława Góry odbył się Apel Poległych i wspólna modlitwa w intencji ofiar.
Następnie głos zabrał Mirosław Orzechowski, wiceprezydent Łodzi, który zwrócił się do Policji, aby pamiętała, że pełni bardzo ważną służbę w społeczeństwie, że to od niej zależy nasze bezpieczeństwo. Równocześnie wiceprezydent podziękował za ofiarną postawę Policji, bo nawet w wolnym kraju jest to służba niosąca ze sobą wielkie ryzyko.
Uroczystość zakończyła się złożeniem kwiatów przy pomniku Funkcjonariuszy Policji Państwowej przez ich kolegów, rodziny, stowarzyszenia i delegacje łódzkich szkół.
Pomóż w rozwoju naszego portalu