- Remont był absolutną koniecznością - mówi proboszcz ks. Marek Rumiński. Położona w różnych okresach ubiegłego stulecia (najstarsza ok. 100 lat temu, a najmłodsza ok. 20 lat) dachówka uległa destrukcji; najbardziej nietrwała okazała się dachówka zwana „gronowską”, położona w latach 80., nieodporna na zmieniające się warunki pogodowe oraz wibracje, powodowane przez pociągi, samochody, czy wybuchy na toruńskim poligonie. Nawet gołębie wniosły swój wkład w dzieło zniszczenia, wydziobując zaprawę łączącą dachówki... W krytycznym stanie znalazła się więźba dachowa, zwłaszcza od strony północnej. Kiedy w 2001 r. obejmowałem parafię - kontynuuje ks. Rumiński - Biskup Ordynariusz polecił mi opracować kompleksowy program remontowo-konserwatorski dla katedry. W tym celu, jeszcze w tym samym roku, na moją prośbę została powołana przez Biskupa Andrzeja komisja konserwatorska dla katedry. W 2003 r. w Centrum Dialogu Społecznego została zorganizowana konferencja z udziałem Księdza Biskupa, profesorów UMK oraz konserwatorów - wynikiem spotkania był harmonogram prac przy katedrze, począwszy od tych najpilniejszych.
W lutym tego roku ks. Rumiński skorzystał z możliwości uczestnictwa w programie Dziedzictwo kulturowe, w ramach którego Departament Ochrony Zabytków Ministerstwa Kultury finansuje remonty zabytkowych budowli. Ścigając się z czasem, złożył stos potrzebnych dokumentów, a o pomoc w przeforsowaniu wniosku poprosił posłów ziemi toruńskiej. - Trojgu z nich, Annie Sobeckiej, Jerzemu Wenderlichowi i Bogdanowi Lewandowskiemu, chciałbym serdecznie podziękować za gorliwe zajęcie się tą sprawą - podkreśla Ksiądz Proboszcz. - W tym swoistym „lobbingu” pomogli też prezydent Torunia oraz miejski i wojewódzki konserwator zabytków, którzy wysłali do ministerstwa pisma popierające wniosek. W czerwcu otrzymaliśmy pozytywną odpowiedź.
Ks. Rumiński szacuje koszt remontu na 1,5 mln zł. Tym razem dach, o łącznej powierzchni ok. 3 tys. m2, zostanie pokryty najwyższej jakości dachówką, tzw. mnichmniszką. Ministerstwo przekazuje 2/3 tej kwoty i oczekuje, że inwestor dołoży resztę; brakująca kwota ma pochodzić z funduszów miejskich, diecezjalnych oraz własnych, parafialnych. - Zdaję sobie sprawę - zaznacza ks. Rumiński - że chociaż katedra Świętych Janów jest bardzo szacownym zabytkiem, to jednak nie jedynym w diecezji toruńskiej, która obfituje w pokrzyżackie dziedzictwo średniowiecznych świątyń. Stąd też, prosząc o wsparcie finansowe, staram się dość delikatnie pukać do różnych drzwi...
Remont przeprowadza toruńska firma budowlana „AGAD”, wyłoniona w drodze przetargu. Zgodnie z umową podpisaną z ministerstwem, całość prac powinna zostać zakończona jeszcze w tym roku. Wykonawcy zapewniają, że po remoncie wizualnie nic się nie zmieni: dachówka, umiejętnie spatynowana, będzie wyglądała na bardzo starą, na dachu zachowany zostanie również charakterystyczny czarny krzyż.
Ks. Rumiński ma nadzieję, że ta gruntowna naprawa dachu da początek kolejnym poważnym inwestycjom, które w ciągu dziesięciu lat powinny przywrócić matce kościołów diecezji toruńskiej pełny blask. W kolejce czekają posadzka, elewacja i kaplice boczne. Remont katedry stanowi część szerszego programu pt. Rewitalizacja toruńskiej starówki, opracowanego przez władze miejskie z myślą o pozyskaniu pieniędzy z Unii Europejskiej.
Warto dodać, że niezależnie od prac prowadzonych na dachu, w katedrze w ostatnich latach miały też miejsce inne prace. W latach 2001-02, dzięki środkom finansowym przekazanym przez Głównego i Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, zabezpieczono i odnowiono znajdującą się wówczas w krytycznym stanie wieżę. W 2003 r., z pomocą Wojewódzkiego i Miejskiego Konserwatora Zabytków, odnowiono ołtarz św. Marii Magdaleny oraz kruchtę południową. W ubiegłym roku, dzięki prywatnym sponsorom - państwu Annie i Przemysławowi Ziółkowskim z Torunia, doszło do renowacji kaplicy Najświętszego Serca Pana Jezusa. Obecnie, niezależnie od robót na dachu, trwa kompleksowa renowacja ośmiu okien nad kaplicami, polegająca na wymianie ołowianych opraw oraz czyszczeniu szkła. Niewykluczone, że dzięki temu zimą w katedrze będzie nieco cieplej...
- Pragnę podziękować za pomoc wszystkim wspomnianym wyżej instytucjom i osobom prywatnym, za przyczyną których udało się już tak wiele zrobić - mówi ks. Marek Rumiński. - Wyrazy wdzięczności kieruję również do moich parafian, którzy - na miarę swoich możliwości - przyczynili się do wszystkich wymienionych inwestycji. Trudno też nie wspomnieć tych, którzy wcześniej troszczyli się o katedrę - podkreśla. - Wszak historia remontów matki kościołów diecezji toruńskiej nie zaczęła się ode mnie - dodaje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu