Wychodząc naprzeciw prośbom wielu działaczy i organizacji ekologicznych, Ojciec Święty Jan Paweł II listem apostolskim Inter sanctos z 29 listopada 1989 r. ogłosił św. Franciszka z Asyżu (1181-1226) patronem ekologów. Papież ukazał tego świętego jako wzór poprawnej relacji człowieka do Pana Boga, drugiego człowieka i świata przyrody. Wielka miłość św. Franciszka do Pana Boga pozwoliła mu na głębokie odczytanie sensu dzieła stworzenia, jako epifanii Bożej dobroci i miłości.
Patron ekologów Franciszek Jan Bernardone urodził się w 1181 r. w Asyżu, w rodzinie bogatego kupca. Jego ojciec Piotr Bernardone miał wizję wspaniałej kariery swojego syna, na urzeczywistnienie której nie żałował pieniędzy, a Franciszek nie gardził nimi dla prowadzenia beztroskiego, nacechowanego różnymi przyjemnościami stylu życia. Pragnąc zdobyć sławę rycerską, w 1202 r. wziął udział w wojnie z Perugią, która skończyła się dla niego rocznym pobytem w niewoli. Umieszczony w lochu nabawił się choroby. Po odzyskaniu wolności i zdrowia zmienił dotychczasowy styl życia i zaczął w głębszy sposób postrzegać otaczającą go przyrodę jako miejsce objawienia się Boga, dostrzegając w niej takie przymioty Stwórcy, jak: moc, mądrość i dobroć.
Patrząc na zwierzęta, podziwiał ich instynkt posłuszeństwa prawom natury, w których Biedaczyna z Asyżu widział posłuszeństwo Bogu i ubolewał nad tym, że człowiek obdarzony rozumem i wolnością często postępuje wbrew odwiecznemu prawu naturalnemu. Utwierdzały go w tym przekonaniu słowa proroka Izajasza czyniące wprawdzie wyrzut Izraelowi, ale odnoszące się do wszystkich ludzi: „Wół rozpoznaje swego pana i osioł żłób swego właściciela, Izrael na niczym się nie zna, lud mój niczego nie rozumie” (Iz 1, 3). Stały się też one inspiracją do umieszczenia tych zwierząt w szopce bożonarodzeniowej urządzonej po raz pierwszy w Greccio w 1223 r., która od tego czasu weszła na stałe do tradycji świąt Bożego Narodzenia.
Wreszcie św. Franciszek z wielkim podziwem patrzył na ciała niebieskie, np. słońce, księżyc, gwiazdy oraz zjawiska przyrody: wiatr, powietrze, chmury, pogodę i żywioły - ogień i wodę. Widział w nich przejaw Bożej mocy i wielkości. Wszystkie te dzieła Bożej miłości nazywa siostrami lub braćmi ze względu na pokrewieństwo z nimi człowieka poprzez wspólnego Stwórcę. Franciszek podziwiał nie tylko użyteczność świata stworzonego dla człowieka, ale także tkwiące w nim piękno. Słońce dla niego jest obrazem Boga, ponieważ jak On darzy swoją miłością wszystkich ludzi, tak i ono świeci dla wszystkich ludzi, dając im światło i życie. Natomiast księżyc i gwiazdy wskazują drogę podróżującym w nocy. Ogień daje światło i ciepło. Siostra ziemia nie tylko żywi człowieka, ale zaspakaja także jego potrzeby estetyczne, rodząc trawy i barwne kwiaty, które radują jego oczy i serce.
Wiele uwagi poświęcił siostrze wodzie. Według niego jest ona symbolem użyteczności, pokory, wielkiej wartości i czystości. Pokorę wody widział w tym, że spływając w dół, zajmuje zawsze najniższą pozycję, którą powinien zajmować także człowiek wobec Boga. Pomimo że sama jest czysta, służąc do mycia, bierze niejako na siebie brudy innych. Jest więc w niej bezinteresowność, która każe się jej poświęcać dla innych. Parząc na wodę, kontemplował tajemnicę Zbawienia, którą inicjuje w człowieku sakrament chrztu.
Szczególną miłość okazywał stworzeniom, które przypominały mu osobę Zbawiciela. Na widok baranka radował się, ponieważ przywodził mu na myśl Baranka Bożego. Ponieważ proroctwa mesjańskie mówiły o Chrystusie, że będzie potraktowany jak robak, Święty usuwał robaki z drogi, by nie zostały podeptane. Wielkim szacunkiem otaczał też ryby, ponieważ w symbolice pierwszych chrześcijan były znakiem wiary w Jezusa Chrystusa. One zostały także cudownie rozmnożone przez Pana Jezusa dla zaspokojenia głodu otaczających go rzesz ludzkich. Tak je szanował, że złowione dla spożycia, często wpuszczał do wody. Jako że ryby „głosu nie mają”, widział w nich godną do naśladowania cnotę pokory.
Miłość do ptaków wynikała ze stwierdzenia Pana Jezusa, że nie sieją i orzą, a jednak są utrzymywane przez Bożą Opatrzność. Widział w nich wzór do naśladowania przez braci mniejszych, czyli franciszkanów. Święty podziwiał wolność ptaków, a także umiejętność chwalenia Boga poprzez śpiew. Z wielkim szacunkiem odnosił się do pszczół, które pracując, poddawały się kontemplacji, czego symbolem był wytwarzany przez nie miód, a poza tym ich praca służyła innym stworzeniom, w tym także człowiekowi. Natomiast z niechęcią odnosił się do mrówek, które bez reszty były pochłonięte pracą, poprzez którą, w jego ocenie, chciały się uniezależnić od Stwórcy, a jej efekty nie służyły innym stworzeniom. Natomiast mucha była dla niego symbolem lenia, który, w przeciwieństwie do pszczoły, nie mógł być naśladowany przez braci. Niemniej jednak nawet trutnia nazywał bratem, co świadczy o jago szacunku dla każdego stworzenia.
Według legendy, św. Franciszek okrutnego wilka z Gubbio przemienił w przyjaciela ludzi, co świadczy o tym, że również ludzie mogą zaniechać największej nawet nienawiści i żyć z innymi w pokoju. Przekazy mówią, że łagodność i dobroć Świętego sprawiały, iż zwierzęta nie czuły przed nim lęku i śmiało się do niego zbliżały. Św. Franciszek, mimo wielkiego szacunku do świata przyrody, dostrzegał właściwą hierarchię stworzeń, unikając tym samym prymitywnego egalitaryzmu właściwego niektórym współczesnym kierunkom ekologicznym. Zawsze na pierwszym miejscu w porządku stworzenia stawiał człowieka obdarzonego godnością dziecka Bożego, odkupionego przez Chrystusa, uświęconego przez Ducha Świętego, a dopiero później pozostałe stworzenia.
Wiele współczesnych kierunków ekologicznych nawołuje ludzkość do samoograniczenia konsumpcji w celu ochrony przyrody przed nadmierną eksploatacją i dewastacją. Dlatego ubóstwo, które głosił i praktykował św. Franciszek, jest wskazówką do takiego samoograniczenia. Stąd Jan Paweł II ukazuje go jako „chrześcijański przykład prawdziwego i pełnego szacunku dla całego stworzenia. (...) Biedaczyna z Asyżu daje nam świadectwo, że w pokoju z Bogiem możemy lepiej poświęcić się budowaniu pokoju z całym stworzeniem, który nie może istnieć bez pokoju między narodami. Ufam, że jego przykład pomoże nam w zachowaniu żywego uczucia braterstwa ze wszystkimi rzeczami dobrymi i pięknymi, które stworzył wszechmogący Bóg” (Orędzie na XXIII Światowy Dzień Pokoju). Liturgiczne wspomnienie patrona ekologów przypada 4 października.
Pomóż w rozwoju naszego portalu