O odnawianie w sobie Ducha świętości, docieranie do wszystkich ludzi, zwłaszcza ubogich, więźniów i chorych oraz branie na siebie ludzkich trosk zaapelował papież Franciszek do duchowieństwa sprawując po raz pierwszy jako Biskup Rzymu Mszę św. Krzyżma. W bazylice watykańskiej wskazał, że kapłani muszą „pachnieć jak owce”, być pasterzami stada i rybakami ludzi. Księża odnowili przyrzeczenia składane w dniu swoich święceń.
Reklama
W homilii papież Franciszek odniósł się do czytań mszalnych, mówiących o „namaszczonych”: Słudze Jahwe u Izajasza, królu Dawidzie i Panu Jezusie. Zauważył, że ich namaszczenie jest dla ubogich, dla więźniów, uciśnionych... Wskazał, iż namaszczenie kapłańskie ma docierać aż po krańce Wszechświata. Ojciec Święty dodał, że kapłan celebruje biorąc na swe ramiona powierzony sobie lud i niosąc jego imiona wypisane w sercu. Namaszczenie nie jest bowiem po to, „aby skrapiać nas samych, a tym mniej, abyśmy je zamykali we flakoniku, ponieważ olej mógłby zjełczeć... a serca zgorzknieć” - przestrzegł papież. Równocześnie zaapelował, by duchowni modlili się z realiami życia powszedniego, cierpieniami i radościami, lękami i nadziejami swoich wiernych. „Zawsze musimy ożywiać łaskę i wyczuwać w każdej prośbie, czasami nieodpowiedniej, niekiedy czysto materialnej czy wręcz banalnej – ale jest tak tylko pozornie – pragnienie naszych wiernych, aby być namaszczonymi olejkiem wybornym, bo wiedzą, że go mamy” - stwierdził Ojciec Święty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Papież Franciszek zaznaczył, że kapłani muszą wychodzić tam, gdzie jest „cierpienie, rozlew krwi, ślepota, która chce widzieć, gdzie są więźniowie tak wielu złych panów”. Przestrzegł przed zamykaniem się w sobie. Bowiem „ten, kto nie wychodzi z siebie, zamiast być pośrednikiem, staje się stopniowo najemnikiem i zarządcą”, którzy „otrzymali już swoją zapłatę” i nie otrzymują serdecznego podziękowania, wypływającego z serca. Jego zdaniem właśnie stąd pochodzi niezadowolenie niektórych księży, którzy w końcu stają się smutni, „zamieniają się w pewien rodzaj kolekcjonerów antyków albo nowinek, zamiast być pasterzami «pachnącymi jak owce», pasterzami pośród swojej trzody i rybakami ludzi. To prawda, że tak zwany kryzys tożsamości kapłańskiej zagraża nam wszystkim i dołącza się do kryzysu cywilizacji. Jeśli jednak potrafimy rozbić jego falę, to możemy wypłynąć na głębię w imię Pana i zarzucić sieci” - powiedział Ojciec Święty. Jednocześnie wezwał wiernych, by byli blisko swoich kapłanów.
„Drodzy kapłani, niech Bóg Ojciec odnowi w nas Ducha świętości, z jakim zostaliśmy namaszczeni, niech go odnowi w naszym sercu, w taki sposób, aby namaszczenie dotarło do wszystkich, nawet na „peryferie”, tam gdzie nasz wierny lud najbardziej go oczekuje i docenia. Niech nasi wierni odczuwają, że jesteśmy uczniami Pana, niech odczuwają, że przybraliśmy ich imiona, że nie szukamy innej tożsamości. Oby mogli otrzymać przez nasze słowa i uczynki ten olejek radości, jaki przyszedł przynieść nam Jezus, Pomazaniec” - zakończył papież Franciszek.