Forum pod znakiem św. Pawła

I Forum Młodych Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Diecezji Drohiczyńskiej wraz z Wydziałem Nauki Katolickiej zorganizowało w maju 2001 r. Program spotkań rozwijał myśl św. Pawła: Ku wolności wyzwolił nas Chrystus. Wówczas aula Bielskiego Domu Kultury wypełniona była po brzegi, a gościem honorowym Forum był bp Antoni Dydycz.
„Wolność jest jednym z największych darów. Ma wymiar społeczny i indywidualny. Prelegenci podpowiadali młodym, jak z tego daru korzystać - wspomina ks. dr Krzysztof Mielnicki, ówczesny prefekt parafii pw. Matki Bożej z Góry Karmel i organizator Forum. - Potem podjąłem studia doktoranckie i idea Forum jakby przygasła, choć wciąż pozostawała w mojej świadomości” - dodaje ks. Mielnicki, dziś dyrektor Wydziału Duszpasterstwa i Katechezy w Drohiczynie.
„Do udziału w II Forum zaprosiliśmy młodzież poszukującą prawdy i autorytetów. W programie zaplanowaliśmy wykłady, dyskusje i filmy. Charakter otwarty miał jedynie koncert Janusza Kohuta i Józefa Brody zorganizowany w bielskiej bazylice. Całość spotkania zwieńczyła Eucharystia sprawowana w kościele pw. Matki Bożej z Góry Karmel” - powiedział ks. prefekt Dariusz Kucharek, organizator Forum.
Ks. Andrzej Witerski, główny organizator i duszpasterz młodzieży akademickiej, rozpoczął spotkanie modlitwą w intencji ofiar autokarowego wypadku młodzieży jadącej na spotkanie z Maryją na Jasnej Górze oraz ich rodzin. Otwierając Forum, wyraził zaś nadzieję, że idee ewangeliczne św. Pawła: wolności, prawdy i miłości dopomogą zrozumieć, czym jest godność osoby ludzkiej, i staną się źródłem natchnień do twórczych poszukiwań i rozwiązań.
Ks. Krzysztof Mielnicki, reprezentujący na Forum bp. Antoniego Dydycza, odczytał przesłanie, które Ordynariusz skierował do uczestników. „Gratuluję samego pomysłu, bardzo potrzebnego. Cieszę się z programu przygotowanego na to spotkanie. Zachęcam, aby wszyscy uczestnicy w roku Eucharystii dokonali swoistego podsumowania, uczestnicząc w Najświętszej Ofierze, która będzie na zakończenie Forum. Niech Boże błogosławieństwo towarzyszy spotkaniu”.
Organizatorzy powierzyli prowadzenie spotkania Janowi Pospieszalskiemu, dziennikarzowi Studia Otwartego TV PULS. Prezenter powitał młodzież, po czym nawiązał do rozpoczynającego się miesiąca Różańca, konklawe i zbliżającego się Dnia Papieskiego. Oddał głos Janowi Pawłowi II: „Wolności nie można tylko posiadać. Trzeba ją stale zdobywać, czyniąc z niej dobry użytek. Czyniąc użytek w prawdzie, bo tylko prawda czyni wolnymi ludzi i ludzkie wspólnoty, społeczeństwa i narody. Tak uczy Chrystus”.

Oblicza prawdy

O. Wojciech Jędrzejewski z Łodzi zaprosił do refleksji nt. potrójnej prawdy. Swoje rozważania oparł na ewangelicznym motywie uzdrowienia niewidomego. Zaznaczył, że uzdrowienie ze ślepoty fizycznej jest tylko pewną metaforą, obrazem uzdrowienia ze ślepoty duchowej. Apelował, aby nastąpiło w nas otwarcie oczu na innych ludzi, żebyśmy doświadczyli, że oni są naprawdę, że czują naprawdę, że żyją i cierpią. Tego doświadczali święci. „Zobacz, czy szanujesz ludzi. Może przez Ciebie cierpią inni, tak jak to zobaczył św. Paweł, gdy Jezus go do siebie pociągnął, podejmij próbę stawania się innym człowiekiem” - apelował do młodzieży.
Jan Pospieszalski mówił o roli mediów, ich wielkiej sile w relacjonowaniu rzeczywistości. Pokazał, jak wygląda w mediach biznes i konkurencja. „Nie ma wspólnoty, gdy nie ma komunikacji. Podają, że dziennie z mamą rozmawiasz 27 minut, z tatą 8 min, a TV oglądasz 2,5 godz. Czy wiesz, że może ona źle oddziaływać na Ciebie, bo środki komunikacji społecznej są w rękach grup, spółek, które handlują naszymi «głowami». Stajemy się dla właścicieli mediów, którzy decydują o programie, grupą, gdzie kwestia przekazywania prawdy o człowieku i świecie schodzi na drugi plan. Programy informacyjne, które mają olbrzymią oglądalność, są też podporządkowane temu celowi. Ich język ma na celu utrzymać widza przy odbiorniku. Kiedyś zapytano właściciela stacji komercyjnej, co to jest program telewizyjny? Odpowiedział, że jest to umiejętność utrzymania widza pomiędzy jednym a drugim blokiem reklamowym. Kompletnie nieważne, co się w tych programach znajdzie. Media zamiast służyć człowiekowi i prawdzie, przekazywać wiedzę o świecie zaczynają traktować odbiorcę nie jako podmiot, a jako przedmiot. My im jesteśmy potrzebni jako konsumenci, którzy kupują produkt zareklamowany - wyjaśniał prowadzący. - Psychologowie, badając potrzebę oglądalności mitów reklamowych, zauważyli prawidłowość, że wszystkie programy, które idą w bezpośrednim sąsiedztwie, bliskości przekazującej przemoc, gwałt lub element seksualny, są zapamiętywane szybciej, mocniej i trwalej. Dla naszego bytu biologicznego ważne są dwie informacje: utrzymanie gatunku i informacja o zagrożeniu gatunku. Stąd informacje zawierające elementy seksualności, pobudzające zmysły człowieka oraz zagrożenie gatunku, ukazujące przemoc, lejącą się krew, wypadek samochodowy zaczęły dominować w tym samym czasie w bloku reklamowym, niszcząc informację. Karol Wojtyła jako profesor KUL-u powiedział, że komunizm jest zły, bo ograniczona wolność jednostki głosi nieprawdę o człowieku. Podobnie środki masowego przekazu, chociaż spełniają także pozytywną rolę, często redukują człowieka do przedmiotu. Ty masz kupić taki olej silnikowy, masz pożądać i pragnąć tego samochodu, tego lekarstwa, które cię uszczęśliwi, zapewni lepsze życie. My ci pokażemy, jak masz żyć”.
Janusz Kohut świadectwo swojego życia rozpoczął modlitwą, aby Pan dotknął naszych serc, abyśmy doświadczyli Jego obecności i stawali się takimi, jakimi On chce. Mówił, że w grze na fortepianie widział najpierw sens życia. Potem sięgnął do sztuki, wierząc w jej oczyszczającą rolę, zachwycił się literaturą - twórczością Norwida, filozofią, religiami Wschodu. Aż wreszcie pod presją dziewczyny, którą poznał, wstąpił do kościoła, gdzie poprzez usłyszaną homilię poznał kawałek prawdy o sobie. Następnie usłyszał od znajomych: „Bóg Cię kocha, po co się tak męczysz, niczego nie wymyślisz”. Bóg zaczął porządkować jego życie. „Człowiek ma takie miejsce w sercu, które może zająć tylko Bóg. Jak Bóg go nie zajmie, to będzie ono puste, a człowiek pozostanie nieszczęśliwy” - wyznał artysta. Zastanawiał się, co należy czynić, ażeby wytrwać. Zrozumiał, że trzeba szukać ludzi uznających podobne wartości. Wstąpił do Wspólnoty Przymierza. Swoje świadectwo dopełniał grą na fortepianie.

Koncert w bazylice

„Pamiętaj, że Bóg stworzył Ciebie dla siebie samego. Może to niepoprawne. Musisz zauważyć siebie w postaci własnego ego. Jesteś. Podziękuj za to mamie, tacie. Dobrze, że jest nas dwoje, uczę się jako człowiek świata. Jestem, mam i dam. Wychodź z egoizmu, dziel się uśmiechem, otwartą dłonią” - tak rozpoczął swój oryginalny koncert przeplatany niezwykle bogatymi doświadczeniami Józef Broda, któremu przygrywał Janusz Kohut.
Radził, aby nie ulegać światu, który jest światem pokrętnym, relatywnym, obojętnym. Człowiek musi umieć odróżniać to, co jest dobre, od tego, co jest złe. Mówił do młodzieży o swobodzie polegającej na otwartych dłoniach, świadomym dzieleniu się darami Boga, obalił mit wychowania bez stresów. Zakończył pieśnią: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj, daj każdemu, daj nam na każdy czas, daj chleba”.
Forum Młodych zakończyło się Eucharystią sprawowaną przez duszpasterzy młodzieży pod przewodnictwem ks. Krzysztofa Mielnickiego. W homilii ks. Dariusz Kucharek mówił o Eucharystii, która odkrywa nam prawdę o nas samych. Radości i szczęściu bycia chrześcijaninem, który jest kochany przez Boga. Znak krzyża, który rozpoczyna Mszę św., włącza nas we wspólnotę Jezusa, w której mamy stanąć w prawdzie o nas samych. Naznaczeni grzechem podczas Liturgii przyznajemy się do tego w spowiedzi powszechnej. Bóg jednak w Słowie otwiera nam oczy i mówi, że jesteśmy zbawieni, bo Chrystus na krzyżu pokonał grzech. Uczestnicząc w Bezkrwawej Ofierze, stajemy się uczestnikami wydarzeń Krzyża i niedzieli Zmartwychwstania. Msza św. ukazuje nam prawdę, że mamy być świadkami, wyznawać i głosić przyjętego Chrystusa w naszych czynach ludziom, którzy są poza świątynią. Ten nakaz wypływa z Komunii św. i aktu rozesłania.
Młodzież na znak solidarności z rodzinami, które utraciły swoje dzieci w wypadku pod Jeżewem, przy krzyżu misyjnym zapaliła znicze i pozostała w zastanowieniu, ciszy, milczeniu i modlitwie.
O refleksję po przeżytym Forum zapytałem obok mnie stojącą uczestniczkę. „Na Forum przyjechałam, gdyż pragnęłam poznać poglądy sławnych ludzi na temat wiary i miłości. Z uwagą wysłuchałam wspaniałej prelekcji z przerywnikiem muzycznym Ojca Dominikanina. Najbardziej jednak trafiły do mnie dygresje Józefa Brody, które artysta wplatał w swój koncert. Z góralską prostotą mówił o miłości, wskazywał na prawo otwartej dłoni, a nie zaciśniętej pięści, przeciwstawiając się lansowanej przez media wolności opartej na swobodzie. Muzyk Janusz Kohut w swoim świadectwie przyznał, że w młodości zagubił się. Jedynie pod wpływem zauroczenia poznaną dziewczyną wszedł do kościoła i tam usłyszał słowa: «Tylko durnie odrzucają Chrystusa». I to On podźwignął go z upadku moralnego - wyznała Dorota Perszko, uczennica II klasy Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. Marii C. Skłodowskiej w Hajnówce. - Dodam, że nam, młodym, Jan Pospieszalski prelekcją Prawda w mediach otworzył oczy, wyjaśniając, że dla konsorcjów telewizyjno-radiowych widz jest zredukowany do roli konsumenta, a nawet zwierzęcia, a twórcom reklam zależy tylko na naszych pieniądzach”.