21 października Społeczno-Oświatowe Stowarzyszenie Pomocy Pokrzywdzonym i Niepełnosprawnym „Edukator” świętowało w sali konferencyjnej hotelu „Polonez” Dzień Edukacji Narodowej. Spotkanie stanowiło okazję do wynagrodzenia i wyróżnienia wybranych nauczycieli, zapoznania nowych członków Stowarzyszenia i omówienia koncepcji niektórych projektów, a także tempa ich realizacji. Było to już piąte spotkanie zrealizowane dzięki życzliwości zarządu hotelu „Polonez”. Na łamach naszego pisma przedstawiamy rozmowę z panią Prezes Stanisławą Barbarą Kuczałek.
Magdalena Macko: - Ile udało się dokonać Stowarzyszeiu na arenie naszego regionu?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Stanisława Barbara Kuczałek: - „Edukator” w chwili obecnej zrzesza dwa przedszkola. Zatrudniamy ponad dwustu nauczycieli. Nauczamy około 1000 dzieci w szkołach wiejskich i ponad 300 dzieci w przedszkolach. Najważniejsze osiągnięcie, którego udało nam się dokonać to edukacja w wiejskich ośrodkach przedszkolnych. Ponad 500 dzieci, w wieku od 3 do 5 lat objętych zostało edukacją. Ośrodki te stanowią pewien rodzaj przedszkoli, zajęcia nie odbywają się wprawdzie w pełnym wymiarze godzin tak, jak w ośrodkach miejskich, ale i tak uznajemy to za nasz ogromny sukces.
- Spotkanie dzisiejsze ma niewątpliwie rodzinny charakter. Jakie środowiska skupia „Edukator”?
Reklama
- Na dzisiejsze spotkanie przyjeżdża około 200 osób. Są to nauczyciele i przedstawiciele rad rodziców tych dzieci, które są objęte edukacją przedszkolną. Ponadto gościmy przedstawicieli władz kuratoryjnych i oświatowych. Przybycie potwierdzili przedstawiciele kuratorium warmińsko - mazurskiego i mazowieckiego.
Zapowiedziała przyjazd pani Alicja Tomaszewska, przedstawicielka kuratorium podlaskiego. Areną naszego działania staje się region nie tylko północno-wschodniej Polski.
- Jaka idea przyświeca Stowarzyszeniu „Edukator”?
- Stowarzyszenie powstało żeby pomagać, to jedno słowo zawiera najwięcej. Kiedy opracowywaliśmy statut Stowarzyszenia i powoływaliśmy je do życia, nie przypuszczaliśmy, że obszar tych działań osiągnie takie rozmiary. Życie stwarza potrzeby, na które my reagujemy. Charakter naszych działań rodzą konkretne problemy. Potrafimy to robić pewnie dlatego, że jest to organizacja pozarządowa i że pracujemy w oparciu o tak ogromną energię ludzi i ich zaangażowanie. Pracuje z nami bardzo wielu wolontariuszy, którzy aktywnie nas wspierają. My staramy się odpowiadać przede wszystkim na oczekiwania rodziców i ich dzieci.
- Dziękuję za rozmowę.