„Wiem, że swoje siły poświęciłam rzetelnie
na ołtarzu dobra Kościoła i Ojczyzny naszej”
(Bł. m. Maria Karłowska)
Miesiąc listopad, przez obchody Święta Niepodległości, przypomina nam o miłości do ojczyzny i trosce o jej dobro - jako jednym z naszych moralnych obowiązków. Bł. Matka Maria Karłowska tę właśnie miłość i troskę kładła u podstaw swego apostolatu.
Dla Marii, wychowanej w rodzinie o głębokich tradycjach katolickich i narodowych, z patriotyzmem zaszczepionym od dziecka, ojczyzna była synonimem dużej rodziny, do której i ona należała. Kiedy więc zauważyła, że w tej rodzinie dzieje się coś złego, bardzo nad tym bolała i chciała temu zaradzić, choćby kosztem samej siebie. Plagę nierządu, z którą się zetknęła, uznała jako jedno z poważnych nieszczęść narodowych. Dlatego, podejmując swój wyjątkowy apostolat, napisała: „Pracę nad wychowankami obejmujemy z wielką gotowością ofiarowania się dla korzyści Państwa i Społeczeństwa”.
Na terenie zaboru pruskiego, gdzie powstało Zgromadzenie Sióstr Pasterek (Poznań), zaznaczało się silnie zwalczanie wszystkiego, co polskie, oraz zaplanowana germanizacja narodu polskiego. Maria Karłowska dostrzegła, że „cena miłości Ojczyzny jest płacona krwią”. Wzywała więc swoje siostry: „Matka nasza, Kościół święty i Ojczyzna nasza udręczona, upokorzona, prześladowana. Nasi najbliżsi krewni, przyjaciele, znajomi, przełożeni duchowni i świeccy nacierpieli się tyle, cierpią i jeszcze cierpieć będą w więzieniach, na wygnaniu, w ciężkich robotach. Czy nie godzi się nam ubłagać dla nich i dla naszego Kraju miłosierdzia Bożego? Któżby chciał widzieć Matkę swoją w nędzy, a używać dla siebie dostatków?”. To właśnie z motywu miłości do ojczyzny płynęła u bł. Matki Marii troska o wolność kraju, o jego niezależność polityczną. Odzyskanie wolności po I wojnie światowej było dla Matki Marii powodem do ogromnej radości i świętowania, a równocześnie nowym bodźcem do jeszcze bardziej intensywnego apostolatu.
Miłość do ojczyzny zauważało się w całym działaniu Matki. W tym kierunku szły m.in. wszelkie jej inicjatywy o charakterze ekonomiczno-społecznym. Rzecz oczywista, że uzdrawianie poszczególnych członków jest równoznaczne z uzdrawianiem społeczeństwa. Jeżeli więc m. Karłowska prowadziła do równowagi moralnej swe wychowanki, tym samym wprowadzała tę równowagę w ojczyźnie. Potwierdziło to pismo biskupa polowego Stanisława Galla z 19 grudnia1930 r., określające pracę Sióstr Pasterek jako „wielce pożyteczną dla dobra społecznego”. Podobnie wojewoda pomorski nazwał działalność Zgromadzenia „wysoce humanitarną i społeczną”.
Również inne ówczesne władze polskie popierały, pochwalały i darzyły uznaniem wszelkie starania m. Karłowskiej. W maju 1928 r. otrzymała od prezydenta Rzeczypospolitej Złoty Krzyż Zasługi za osiągnięcia na polu pracy społecznej. Matka napisała wtedy: „Krzyż Złoty, niczym niezasłużony dla mnie, to zwiastun lepszej doli na niwie społecznej pracy”. Choć dla niej samej uznanie nie było ani konieczne, ani potrzebne, to jednak dla wszystkich dokoła było ono dowodem podkreślenia społecznej użyteczności całego jej dzieła. Matka pracowała wyraźnie dla dobra swego narodu, wychowując młode pokolenie i podnosząc kulturę ojczystą. Pisała: „Pragnęłabym wszystko poświęcić bezinteresownie dla Polski! Z krzyżem w ręku, a ofiarą w sercu chcemy służyć Kościołowi i Ojczyźnie!”.
Patrząc na swój kraj z punktu nadprzyrodzonego, gorąco modliła się za ojczyznę i swoje otoczenie, zachęcała do modlitwy. Z tego też powodu obchodzone w Polsce uroczystości państwowe traktowała jako okazje do organizowania nabożeństw, specjalnych modlitw i urządzania uroczystości religijno-patriotycznych. Dziewczęta przygotowywały wtedy akademie, pokazy artystyczne i świętowały na różne dostępne sobie sposoby.
Mówiono o m. Karłowskiej, że miała „zainteresowania szerokie, obejmujące przede wszystkim Polskę, jej chwałę i jej klęski”. Z osobistych przekonań patriotycznych Matki zrodził się m.in. projekt wypiekania w Pniewitem Orłów Polskich dla Księdza Prymasa i Księży Biskupów. Nawet do takiej pracy, jak wypiek ciast potrafiła wnieść akcent religijno-patriotyczny, co głęboko zapadło w dusze jej wychowanek i znajdowało oddźwięk w ich przyszłym samodzielnym życiu. Oto słowa, które pozostały im w pamięci: „Przymnażać Kościołowi świętemu chwały i blasku - przede wszystkim od wewnątrz - oto ustawiczne pragnienie Matki Założycielki. A jeżeli Kościół od wewnątrz pięknieje, to jaśnieje i Ojczyzna. Matka przypominała nam, że należy chętnie ponosić ofiary w celu wysługiwania łask dla Kościoła i Ojczyzny”.
Niech przytoczone tu wypowiedzi bł. Matki Marii także dla nas będą zachętą do troski o prawdziwe dobro ojczyzny, do modlitwy i ofiary w jej intencjach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu