Miesiąc listopad od pierwszych swoich dni (Uroczystości Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego) w szczególny sposób przybliża nam prawdę o śmierci. Z jej nieuchronną rzeczywistością zderza się wtedy nie tylko człowiek wierzący, religijny, chrześcijanin. Nad cmentarnymi mogiłami swoich bliskich stają bowiem gromadnie ateiści i agnostycy, a wołanie zmarłych (memento mori - pamiętaj, że umrzesz) wcale ich nie oszczędza.
W krośnieńskiej farze są takie miejsca, które nie tylko w listopadzie, ale przez cały okrągły rok mówią o przemijaniu i marnościach tego świata, o nieuchronnej śmierci każdego człowieka, o Bożym sądzie, niebie, piekle i czyśćcu. Powyższa tematyka eschatologiczna zawarta jest w obrazach dużych rozmiarów, zawieszonych w nawie kościelnej pod arkadami bocznych kaplic oraz w samych kaplicach.
Przewodnim obrazem, ze względu na tematykę i monumentalne rozmiary, jest Memento mori, znajdujący się w kaplicy Matki Bożej Szkaplerznej. Jego wymowa stanowi klucz do odczytywania pozostałych płócien interesującej nas tematyki. Mówi bowiem o przemijalności ludzkiego życia i wszystkim, co się z nią wiąże. Tę przemijalność symbolizują różne rzeczy - atrybuty, na tle śmierci i wiecznego zbawienia, potwierdzonego Sądem Bożym. Obrazy Dzwon Śmierci i Nierządnica Babilońska (Niewiasta potępiona za grzechy zatajone), to sfera religijnych przestróg. Bóg wszystko widzi, słyszy i wie. Przed Nim niczego nie można zataić. Bóg Sędzia zna nawet występki brzucha i gardła, Cztery Rzeczy Ostateczne zawieszone w kaplicy Porcjuszów zawierają jednoznaczną przestrogę, która stanowi jedną z głównych prawd naszej chrześcijańskiej wiary - jest Śmierć, Sąd, Piekło, Niebo. Zwycięzcą śmierci i piekła jest Jezus Chrystus przez swoją zbawczą śmierć i zmartwychwstanie, a naszym zbawiennym ratunkiem pozostaje Jego Matka Wniebowzięta, ratująca dusze z czyśćca. Obraz ten jest tzw. kompozycją emblematyczną, ponieważ przedstawione sceny wiążą odpowiednie wstęgi z napisami. Ostatni z omawianych obrazów, Sąd Ostateczny w formie łuku, znajduje się na tęczy kościoła farnego i widziany jest z głównej nawy. Jego kulminacyjna wymowa łączy w sobie całą eschatologiczną treść wyżej wymienionych obrazów, odnosząc ją do wiszącego niżej na krzyżu Zbawiciela.
Historycy sztuki przyznają, że cały ten zespół obrazowy z XVII w. jest czymś niezwykłym w skali naszego kraju. Dopatrują się wzornictwa przede wszystkim w grafice niderlandzkiej i niemieckiej. Nieznani artyści, prawdopodobnie z miejscowej pracowni malarskiej (podobna istniała w nieodległym Bieczu), w niektórych obrazach dokonali swoistej „aktualizacji” tematycznej, wprowadzając w detalach (stroje, przedmioty użytkowe) elementy polskie. Wyraźnie to widać na obrazach Memento mori i Dzwon Śmierci.
Znawcy przedmiotu, tematykę przedstawionych obrazów nazywają „krośnieńską vanitas” (marność) i wiążą ją z postawą Polaków wobec śmierci na tle przeobrażeń religijnych, które miała rodzić reformacja, nauka Soboru Trydenckiego i kryzys państwa polskiego w XVII w. Dopatrują się też wpływu literatury i sztuk plastycznych z przełomu XVI i XVII w.; a z nich europejskiego promieniowania tematyki o przemijalności świata, w związku z wojną 30-letnią.
Przyjmując sugestie historyków sztuki, trzeba wyraźnie zaznaczyć, że krośnieńskie obrazy eschatologiczne w farnej świątyni mają swój podstawowy sens swego istnienia w tym, że sugestywnie przypominają wiernym podstawowe prawdy naszej wiary, na podobieństwo Biblii pauperum, już wcześniej stosowanej w sztuce sakralne.
Nie ulega wątpliwości, że przekraczając progi tego kościoła i odbierając wymowę jego wnętrza, zwłaszcza w listopadzie, o wiele głębiej możemy przeżywać kolejną prawdę naszej chrześcijańskiej wiary - „Wierzę w świętych obcowanie” - Komunię świętych - duchową łączność nas żyjących na tej ziemi, ze świętymi w niebie i duszami w czyśćcu cierpiącymi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu