Łańcucki kościół farny pw. św. Stanisława bp - jako kościół kolatorski - kryje w swoich podziemiach doczesne szczątki swych fundatorów, ale i innych tajemniczych osób...
Obecna bryła architektoniczna kościoła - nawiązująca do modnych na przełomie XIX i XX w. stylów historycznych - powstała w czasie ostatniej wielkiej przebudowy kościoła, w latach 1896-1900, z inicjatywy Romana i Elżbiety Potockich. Wtedy to właśnie wybudowano pod całkiem nowym prezbiterium kryptę rodową Potockich i Lubomirskich według projektu głośnego wówczas architekta krakowskiego Teodora Talowskiego. Przeniesiono do niej szczątki zmarłych spoczywających dotychczas w starej krypcie pod nawą boczną prawą (od strony miasta). Obecnie spoczywają w niej m.in.: księżna Izabella Lubomirska (zm. 1816 r.) i jej mąż Stanisław (zm. 1783 r.) biskup Ludwik de Sabran (spowiednik królowej Marii Antoniny, po Rewolucji Francuskiej wyemigrował do Łańcuta, na dwór księżnej Lubomirskiej), Ignacy Gabard de Vaux, również francuski emigrant - zarządca dóbr księżnej marszałkowej Izabelli Lubomirskiej.
20 września 2001 r. mieszkańcy miasta byli świadkami wspaniałego pogrzebu czterech kolejnych członków rodziny Potockich. Ostatni z żyjących potomków Potockich linii łańcuckiej, syn Jerzego Józefa Potockiego - Stanisław Potocki sprowadził z Lozanny ciała swego ojca, matki oraz wujka - Alfreda Potockiego (ostatniego ordynata na Łańcucie, który opuścił miasto w 1944 r.) oraz swojej babki Elżbiety z Radziwiłłów Potockiej.
Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył wówczas abp Józef Michalik, metropolita przemyski. Dołączyli oni do spoczywających już w krypcie kościoła innych członków rodziny Potockich: Alfreda I Potockiego (zm. 1863 r.), Józefy z Czartoryskich Potockiej (zm. 1863 r.), ich syna Artura (zm. 1834 r.), Marii Potockiej (zm. 1822 r.), Alfreda II Potockiego (zm. 1889 r.) ordynata na Łańcucie, Marii z ks. Sanguszków hr. Potockiej (zm. 1903 r.), Romana hr. Potockiego III ordynata na Łańcucie (zm. 1915 r.), który właśnie wybudował nową kryptę rodową oraz Izabelii z Potockich pierwszej żony Romana Potockiego (zm. 1883 r.).
Neoromańska krypta Potockich i Lubomirskich, w której spoczywają ciała wymienionych osób, do 1991 r. służyła tutejszej parafii jako kaplica przedpogrzebowa. Przestała pełnić tę funkcję w związku z budową nowoczesnej kaplicy pogrzebowej na tutejszym cmentarzu komunalnym. Obecnie można ją zwiedzać w czasie uroczystości Wszystkich Świętych składając hołd szczątkom dostojnych kolatorów łańcuckiej fary.
Jednakże przy rekonstrukcji kościoła na przełomie XIX i XX w. natrafiono na podziemia, które kryją w sobie szczątki tajemniczych osób. I tak podczas przenoszenia zwłok Potockich i Lubomirskich ze starej krypty, znajdującej się pod prawą nawą boczną, natrafiono - w trzeciej komorze krypty - na grobowiec, w którym znajdowało się kilka dębowych trumien. W jednej z nich znaleziono zwłoki kobiety ubranej w czepiec na głowie i seledynową jedwabną suknię. Strój wskazywał na to, że zwłoki złożono tutaj przed kilkuset laty. Badacz dziejów parafii łańcuckiej Franciszek Młynek wysunął przed laty śmiałą hipotezę, że mogą to być zwłoki Jadwigi Pileckiej, matki chrzestnej króla Władysława Jagiełły, a żony pierwszego, znanego z nazwiska właściciela Łańcuta Ottona z Pilczy herbu Topór (zm. 1382 r.). Nad sprawą tą nie przeprowadzono badań, a podziemia te zamurowano.
Pod nawą boczną - północną, istnieją również podziemia, w których znajdują się grobowce, a w których po otwarciu znaleziono trumny ze szczątkami duchownych w szatach kościelnych pochodzących z odległych wieków. Prawdopodobnie są to szczątki zasłużonych proboszczów łańcuckich z rodu Podolskich herbu „Nałęcz” i „Abdank” pochodzące z przełomu XVII i XVIII w.
Wejście do tych podziemi znajdowało się wewnątrz kościoła, naprzeciw ołtarza św. Antoniego. Obecnie zamurowane.
W środku świątyni, na przecięciu się naw, gdzie do przebudowy z lat 1896-1900 znajdowało się prezbiterium, również istniało wejście do znajdujących się podziemi, które pokryto posadzką, W podziemiach tych znajdowało się kilka trumien a na jednej z nich zachowała się zatarta nieco data z połowy XVII w. Również i te trumny zawierały szczątki duchownych, trudne jednak do rozpoznania z powodu szczątkowego zachowania się szat. W dobrym stanie zachowało się tylko obuwie szyte sznurowane.
Również w bocznej prawej ścianie nad ławkami, w pobliżu chóru kościelnego znaleziono małą trumienkę zawierającą zwłoki jakiegoś dziecka w wieku do dwóch lat, pięknie i z przepychem ubranego. Trumienkę tę pozostawiono na swoim miejscu. Dzięki przekazom przedwojennego burmistrza miasta Łańcuta, Stanisława Cetnarskiego, który uczestniczył w rekonstrukcji kościoła i jego podziemi w czasie ostatniej wielkiej przebudowy z przełomu XIX i XX w., a które spisał w 1937 r. w książeczce Miasto Łańcut. Z dziejów i własnych wspomnień, dowiadujemy się też, że wydłużając prezbiterium kościoła znaleziono wielką ilość szkieletów. Przy kościele bowiem, jak to w dawnych zwyczajach praktykowano, znajdował się cmentarz.
Warto jeszcze dodać na marginesie, że w czasie przeprowadzenia robót konserwacyjnych pobliskiego budynku PTT-ku, w którym do 1820 r. mieścił się klasztor Ojców Dominikanów w latach 1966-67 pod prezbiterium barokowej części świątyni klasztornej znaleziono grobowiec, w którym znajdowało się kilkadziesiąt ludzkich czaszek, prawdopodobnie zakonników dominikańskich. Szkoda, że dotychczas nie przeprowadzono dokładniejszych badań archeologicznych podziemi klasztoru i kościoła podominikańskiego a budynek bardzo zaniedbano - a jest to najstarszy budynek zabytkowy w mieście.
Pomóż w rozwoju naszego portalu