Reklama

Niezwykłe wydarzenia odchodzącego roku

Rowerami na spotkanie z Benedyktem XVI

Wyruszyli na rowerach z Rzeszowa, aby przez Słowację, Austrię i Włochy dotrzeć na spotkanie z Ojcem Świętym Benedyktem XVI. Codziennie mieli do pokonania ok. 120 km. Było ich 60 pielgrzymów, na rowerach i 20 osób z zaplecza technicznego. Wspólnie stanowili jeden zespół, który przejechał 1980 km i 7 sierpnia br. zakończył pielgrzymowanie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Markiem Motyką z Radymna oraz Grzegorzem Iwańskim i Andrzejem Starzeckim z Dobkowic - uczestnikami VI Ogólnopolskiej Rowerowej Pielgrzymki do Rzymu, rozmawia Zdzisław Wójcik.

Zdzisław Wójcik: - Jakie były początki Waszej przygody z jednośladem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Marek Motyka: - Zacząłem jeździć na rowerze jeszcze w szkole podstawowej. Wyczynowo jeżdżę od 8 lat.

Grzegorz Iwański: - Dwa lata temu byłem z bratem i kolegą na wyprawie rowerowej na Słowacji. Łącznie siedem dni byliśmy w trasie.

Andrzej Starzecki: - Wszystko zaczęło się w szkole średniej, gdy za dobre wyniki w nauce otrzymałem od rodziców rower górski.

- Jak dowiedzieliście się o pielgrzymce?

M. M. i A. S.: - Przeczytaliśmy wiosną w Niedzieli, że odbędzie się taka pielgrzymka do Jana Pawła II.

G. I.: - O pielgrzymce dowiedziałem się w kwietniu tego roku od ks. Grzegorza Staszczaka, wikarego z parafii pw. św. Wawrzyńca w Radymnie, który również jazdę na rowerze ma „we krwi”.

- Kiedy rozpoczęliście przygotowania?

M. M.: - Przygotowania rozpocząłem jesienią 2004 r. Na początku jeździłem 40 km dziennie, np. z Radymna do Korczowej. Później zwiększyłem długość etapu do ok. 150 km. Trenowałem 4-5 razy w tygodniu.

Reklama

G. I.: - Po odprawie w Kalwarii Zebrzydowskiej w maju br. rozpocząłem treningi. Jeździłem 2-3 razy w tygodniu po ok. 80 km dziennie.

A. S.: - Od kwietnia tego roku jeździłem 3-4 razy w tygodniu po około 80 km.

- Komu ofiarowaliście trud pielgrzymowania?

M. M.: - Pielgrzymka, w której uczestniczyłem była moim dziękczynieniem za wyzwolenie z nałogów. Przed każdym trudnym podjazdem, a takich nie brakowało, wzbudzałem w sobie intencję, np. za duszę Jana Pawła II, za duszę mojego brata. Bardzo to pomagało.

G. I.: - Pragnąłem w ten sposób podziękować moim rodzicom, a w szczególności mamie za to, co posiadam.

A. S.: - To była pielgrzymka dziękczynna za wszystkie otrzymane łaski z prośbą o zdrowie dla rodziny.

- Wiadomo, że taka wyprawa to inwestycja, która potrzebuje zaplecza technicznego, zabezpieczenia medycznego, itp.

M. M.: - Jechał z nami samochód stanowiący serwis techniczny, karetka pogotowia, piec do wypieku chleba, samochód-chłodnia, odpowiedni zapas produktów żywnościowych.

G. I.: - Trasa przejazdu jest przed pielgrzymką badana. Potwierdzane są m.in. noclegi, załatwiane są sprawy formalne wymagające wcześniejszych uzgodnień.

A. S.: - Mieliśmy o tyle dobrze, że wszystkimi sprawami zajęli się organizatorzy, tj. ks. Mariusz Nowak, ks. Stanisław Zagórski - nasz ojciec duchowny oraz dyrektor sportowy Edward Rasała - były kolarz.

Reklama

- Przed wyjazdem współpracowało z Wami wielu życzliwych ludzi, którzy Wam w różny sposób pomagali...

M. M.: - Gdyby nie ludzie dobrej woli nie mógłbym pojechać. Jestem bardzo wdzięczny wszystkim, którzy mnie wsparli modlitwą, materialnie czy finansowo.

G. I.: - Poza rodzicami wspierała mnie duchowo osoba, z którą pracuję oraz przyjaciele.

A. S.: - Rodzina, najbliżsi i znajomi dopingowali mnie i wierzyli, że dojadę. Bardzo pomógł mi serwis w sklepie.

- Jak wyglądał jeden dzień z życia rowerowego pielgrzyma?

M. M.: - Rano pobudka o godz. 5.50, później Msza św. - śniadanie, jazda kilka godzin, obiad w trasie, dalej jazda, następnie kolacja na kwaterze i odpoczynek.

G. I.: - Program dnia nieco ulegał zmianie, gdy mieliśmy do pokonania np. 80 km przez wysokie góry lub 182 km w miarę łagodną trasą.

A. S.: - W pielgrzymce uczestniczyli m.in. nauczyciele, lekarze, uczniowie, emeryci, prawnik, leśniczy, strażniczka miejska. Najmłodszy pielgrzym liczył 17 lat, najstarszy 65. Wszyscy dzielnie przeżywali każdy dzień, który kończył się pogodnym wieczorem i Apelem Jasnogórskim.

- Opowiedzcie o pierwszym i ostatnim dniu pielgrzymki.

Reklama

M. M.: - W pierwszym dniu obawiałem się gór, nie byłem pewien czy dam radę pokonać te trudne odcinki. Po kilku dniach poczułem się jednak na tyle pewnie, że byłem przekonany, że z tymi ludźmi i na tym rowerze mógłbym przejechać cały świat. Niestety jednak nie mogłem pozbyć się myśli, że niedługo ta piękna przygoda się skończy... Pożegnalna Msza św. w Alpach była smutna.

G. I.: - Po przekroczeniu polskiej granicy przypomniałem sobie wakacyjną trasę sprzed dwóch lat. Ucieszyłem się, że początek drogi znam. W ostatnim dniu, już w autokarze uświadomiłem sobie, że coś się kończy, że za kilka godzin już nie spotkam tych ludzi.

A. S.: - W pierwszym dniu do oczu cisnęły się łzy wzruszenia, a w sercu rodziło się pytanie: czy dojadę? W ostatnim ogarnął mnie wielki smutek, że pielgrzymka już się kończy.

- Podzielcie się wrażeniami ze spotkania z Ojcem Świętym.

G. I.: - Czułem, że jest wśród nas ktoś, kto chce nam coś ważnego przekazać. Osoba, która jest wielka i taką misję ma do spełnienia.

A. S.: - Było to dla mnie wielkie przeżycie. Wyczuwałem również duchową obecność Jana Pawła II.

- Czy wracacie myślą do tej pielgrzymki?

M. M.: - Pielgrzymką żyję każdego dnia. Podczas oglądania zdjęć w komputerze czuję, jak gdybym był tam na miejscu: czuję oparzenia słoneczne na rękach, smak pizzy, upał, który nieraz doskwierał. Tego się nie zapomina. Z wieloma osobami koresponduję drogą elektroniczną.

Reklama

A. S.: - Często wspominam chwile, które spędziłem na rowerze, w drodze, często opowiadam znajomym zabawne historie, które mi się zdarzyły. Próbuję również naświetlić trud, jaki mi towarzyszył każdego dnia.

- Czy już przygotowujecie się do następnej?

M. M.: - Trenuję cały czas. Bardzo chciałbym pojechać za rok, jednak patrząc realnie, może dopiero za dwa lata uda mi się podjąć ten trud. Bariera finansowa jest tym elementem, który w znaczącym stopniu decyduje o realizacji mojego marzenia. Jestem dobrej myśli, że z pomocą Bożą i ludzką uda mi się je spełnić.

G. I.: - Myślę o wyjeździe, ale prywatnie i w mniejszej grupie. Kiedy to nastąpi, trudno mi w tej chwili powiedzieć.

- W jaki sposób zachęcilibyście młodych ludzi, by trenowali i wyruszyli w drogę z Wami?

M. M.: - Nie ma nic piękniejszego na świecie jak niezależność i wolność, którą daje rower. Mogę być w wielu różnych miejscach, nie patrząc na świat zza szyby samochodu czy autobusu. Wyjeżdżam i zatrzymuję się, gdzie i kiedy zechcę. Jazda na rowerze gwarantuje głębokie przeżycia, daje satysfakcję. Moim zdaniem, rower to jeden z najlepszych ludzkich wynalazków.

G. I.: - Młodzi ludzie powinni częściej siadać na rower, zwłaszcza, gdy jest ładna pogoda. Nie trzeba się jednak bać, gdy wieje wiatr, bo można jechać również z nim... Dzięki wycieczkom na rowerze można poznać najbliższe okolice.

Reklama

A. S.: - Warto jest ponosić taki trud. Można wówczas ćwiczyć nie tylko mięśnie, ale siłę woli i hart ducha.

- Wiem, że za odbytą pielgrzymkę wyraziliście swoją wdzięczność Panu Bogu i ludziom...

M. M.: - 11 września br. w kościele pw. św. Wawrzyńca w Radymnie odprawiona została Msza św. dziękczynna w intencji wszystkich moich darczyńców.

G. I. i A. S.: - Kiedy byliśmy na pielgrzymce, w naszym kościele w Dobkowicach parafianie modlili się podczas Mszy św. dziękczynnej za szczęśliwe dotarcie do celu.

- Dziękuję za rozmowę. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego w dalszych działaniach, pielgrzymkach nie tylko do Rzymu, ale i do innych sanktuariów na całym świecie.

Więcej informacji na stronie internetowej: www.alpin.gower.pl

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Święty Albert Wielki

Grobowiec mieszczący relikwie Alberta Wielkiego w krypcie St. Andreas Kirche w Kolonii

Kempf EK/pl.wikipedia.org

Grobowiec mieszczący relikwie Alberta Wielkiego w krypcie St. Andreas Kirche w Kolonii

Więcej ...

Bp Muskus zaprzecza informacjom o kompromisie z rządem ws. lekcji religii

2024-11-13 19:13

Mazur/episkopat.pl

"Informacje płynące do opinii publicznej niewiele wspólnego mają z faktycznymi oczekiwaniami, jakie w kontekście zapowiadanych przez resort edukacji zmian wyraziła strona kościelna" - napisał bp Damian Muskus.

Więcej ...

Nowotarska Orkiestra Dęta – patriotycznie

2024-11-15 14:09

archiwum organizatorów

Organizatorzy zapraszają także na wspólne śpiewanie!

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata

Wiara

Nowenna do Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata

Ojca Pio nauka o pokorze

Wiara

Ojca Pio nauka o pokorze

Bp Jacek Jezierski złożył rezygnację z urzędu

Kościół

Bp Jacek Jezierski złożył rezygnację z urzędu

Czy jestem gotowy tracić swoje życie w tej doczesności?

Wiara

Czy jestem gotowy tracić swoje życie w tej doczesności?

Nie żyje ciężko pobity ks. Prałat Lech Lachowicz

Kościół

Nie żyje ciężko pobity ks. Prałat Lech Lachowicz

Archidiecezja przemyska: Oświadczenie w sprawie ostatnich...

Kościół

Archidiecezja przemyska: Oświadczenie w sprawie ostatnich...

Pilne: 47-latek podpalił się przed krakowską kurią

Wiadomości

Pilne: 47-latek podpalił się przed krakowską kurią

Nie będzie dużej choinki w Watykanie na święta?...

W wolnej chwili

Nie będzie dużej choinki w Watykanie na święta?...

Siostra zakonna z szalikiem poszła na mecz Legii.

W wolnej chwili

Siostra zakonna z szalikiem poszła na mecz Legii. "Bałam...