Reklama

Skrócony raport misyjny nr 1

Niedziela szczecińsko-kamieńska 4/2006

We wrześniu 2005 r. wyjechali z Polski do RPA Marta i Zbigniew Łobodzińscy (wolontariusze FidesCo, zamieszkali w Pyrzycach). 4 czerwca 2005 r. metropolita szczecińsko-kamieński - abp Zygmunt Kamiński wręczył im krzyże misyjne, udzielając pasterskiego błogosławieństwa. Oto ich list, w którym opisują swoją trzymiesięczną pracę (wrzesień - grudzień 2005 r.) w RPA:

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Misja w RPA, ośrodek św. Filomeny, Durban

Sawubona Bangani!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Drodzy przyjaciele, pragniemy podzielić się z Wami naszymi doświadczeniami z pierwszych trzech miesięcy misji w Republice Południowej Afryki. Nasze wyobrażenia o tym kraju zmieniły się całkowicie tuż po przyjeździe na miejsce.
Durban okazał się miastem bardzo europejskim. Samo centrum i plaża to skupisko hoteli, restauracji i dość wysokich biurowców. Pełno tutaj turystów i podążających za nimi jak cień - kieszonkowców. Miasto jest mieszanką kulturową. Spotyka się tu wielu Hindusów, szczególnie w naszej dzielnicy (Sydenham) można się poczuć jak w Indiach, jest też wielu Arabów. Oczywiście, widać też rodowitych mieszkańców tego regionu - Zulusów.
Ośrodek św. Filomeny okazał się przyjaznym miejscem. Składa się z wielu budynków. Część z nich stanowi sierociniec, jest kilka domków gościnnych o wysokim standardzie. Część pomieszczeń zajmują siostry zakonne, dzięki którym ośrodek zaczął istnieć (1895 r.). Funkcjonuje tutaj też restauracja, jest dostęp do kaplicy, a po pracy można skorzystać z basenu lub urządzić grilla (miejscowi nazywają to braai). Własnością św. Filomeny jest też kilka domów położonych w pobliżu ośrodka i przeznaczonych dla dzieci oraz „Mater Dei” - miejsce, w którym mogą znaleźć schronienie kobiety z małymi dziećmi.
Dni w pracy mijają nam bardzo szybko i są do siebie podobne. Pracę zaczynamy o godz. 8.00 wspólną modlitwą z wolontariuszami z Francji. O godz. 10.00 mamy przerwę na herbatę. Na obiad chodzimy o 12.30 i mamy czas wolny do 14.00. Posiłki gotujemy sami, często dostajemy jedzenie gotowe do przygotowania w kuchence mikrofalowej. Po obiedzie wracamy do pracy i pracujemy do 17.00. Po pracy odpoczywamy, chodzimy na zakupy lub na basen. Trzy razy w tygodniu jesteśmy w sali komputerowej, gdzie studenci uczą się ICDL (International Computer Driving Licence - Miedzynarodowe Komputerowe Prawo Jazdy), korzystając z metody E-learning (samodzielna nauka na komputerze). Wieczory spędzamy na dzieleniu się wrażeniami z naszego dnia lub przygotowywaniu posiłku na następny dzień. Bardzo lubimy środy, ponieważ zawsze tego dnia dostajemy jedzenie (na cały następny tydzień) - zawsze jest coś innego, czasem truskawki, innym razem karczochy lub nerki owcze, chleb, ogólnie - dużo warzyw i owoców.
Dla większej dokładności podzieliliśmy opisy naszych prac.
Marta: - Miejscem mojej pracy jest generalnie sala komputerowa. Mam zajęcia z dziećmi od 10. roku życia, a także z dorosłymi. Uczę podstawowej wiedzy na temat komputerów oraz przygotowuję moich studentów do kursu ICDL, w którym też sama uczestniczę. Kilka razy byłam w „Mater Dei”, żeby uczyć wiedzy o komputerach oraz wyszywania. „Mater Dei” dało mi też możliwość nauczenia się nowych umiejętności, np. robótek szydełkowych i robienia biżuterii na bazie koralików (tak wykonywana jest tradycyjna biżuteria Zulusów). Teraz, tzn. od połowy listopada do połowy stycznia, w Południowej Afryce jest czas wakacji dla dzieci, nie mam więc żadnych lekcji. To był powód do znalezienia sobie innch zajęć - pomagałam ludziom z zespołu Public Relation w przygotowaniu prezentów świątecznych. Pracowałam też przy rozdzielaniu darów. Przez tydzień miałam też okazję uczyć się wykonywania różnych przedmiotów z papieru (paper mache). Pracowałam z różnymi ludźmi, mogłam więc rozmawiać o rożnicach kulturowych naszych krajów, poznać lepiej Zulusów i posłuchać, jak śpiewają.

Reklama

Zbigniew: - Większość czasu spędzam przed komputerem - jestem księgowym. Moim głównym zadaniem jest obsługa procesu pozyskiwania danych z banku, przekształcanie ich w Excelu, transfer do programu księgowego, powrót tych samych danych do Excela i dalsza ich analiza. Moja praca wymaga dobrej znajomości programu Microsoft Excel - od czasu przyjazdu nauczyłem się bardzo dużo na ten temat. Zostałem też poproszony, aby uaktualnić stronę internetową ośrodka (można ją oglądnąć pod adresem http://www.stphils.org.za), więc zacząłem się uczyć języka HTML. Zajmowałem się także tworzeniem filmu ze spotkania dzieci z okolicznych sierocińców, które odbyło się na terenie ośrodka. Wszystkie te zajęcia czynią moją misję bardzo ciekawą i rozwijającą, poza tym nauczyłem się wielu nowych umiejętności. Należę do zespołu Public Relation - w każdy wtorek mamy spotkanie na temat pozyskiwania funduszy, księgowania i innych bieżących projektów ośrodka. Jestem naprawdę szczęśliwy, że odnalazłem się w tej grupie i mogę służyć pomocą.
Nasze życie religijne nieznacznie się zmieniło. Najczęściej chodzimy do kościoła św. Anny (parafia, do której należy nasz ośrodek), w pobliżu mamy też kościół św. Teresy z kaplicą wieczystej adoracji. Odwiedziliśmy także kilka razy polską parafię i zaprzyjaźniliśmy się z polskim księdzem - Faustynem Jankowskim TChr.
W czasie roku szkolnego w każdy czwartek odprawiana jest Msza św. dla dzieci z naszego ośrodka (dużo śpiewają, czasem nawet tańczą). Staramy się również uczestniczyć w sobotnich Mszach św. (bardzo radosnych i żywych) w naszej parafii. Poznaliśmy miejscowego kardynała (jedynego w RPA) oraz polskiego biskupa Ryszarda Karpińskiego, który odwiedzał miejscowe parafie.
Niedawno mieliśmy wizytę osób z Francji, odpowiedzialnych za naszą misję. W ciągu trzech tygodni spędziliśmy wiele godzin na rozmowach lub zwiedzaniu miasta. Poprosili nas, abyśmy więcej naszego czasu poświęcili na pracę dla parafii i lokalnego kościoła. Moglibyśmy mieć spotkania z narzeczonymi (bardzo wiele osób zakłada rodziny bez sakramentu małżeństwa). Chcielibyśmy się także zaangażować w pracę Wspólnoty Emmanuel poprzez organizowanie spotkań modlitewnych. Razem z Francuzami odwiedziliśmy również inny dom dziecka, położony w pobliżu New Castle - nasi przyjaciele szukali nowych miejsc pracy dla wolontariuszy FidesCo. Dzięki tej wizycie zobaczyliśmy całkiem inną Afrykę - sierociniec znajdował się na wsi, w miejscu ubogim, ale za to mieszkańcy to dobrzy i gościnni ludzie. To doświadczenie pozwoliło nam docenić pracę innych ludzi, a także zobaczyć ich potrzeby.
Ostatnim punktem naszego raportu jest nasz czas wolny, który bardzo często spędzamy na podróżowaniu. Oczywiście, nie robimy tego tylko dla przyjemności - zawsze daje nam to okazję do spotkania się z ludźmi, przyglądania się kulturze i wzbogacania naszej wiedzy na temat kraju. W czasie dwóch weekendów mieliśmy możliwość jednocześnie podróżować i przyglądać się pracy ośrodka św. Filomeny. Raz spędziliśmy dzień wspólnie z jednym z pracowników ośrodka, który odwiedzał dziecko przebywające w rodzinie zastępczej. To było bardzo ciekawe doświadczenie - widzieliśmy okrągłe chatki Zulusów z dachami pokrytymi specjalnym rodzajem trawy oraz ludzi czyszczących podłogi krowimi odchodami, dzięki czemu podłoga stawała się gładka i cieplejsza. Innym razem pojechaliśmy na weekend z ósemką dziewczynek do domku położonego nad oceanem. Mogliśmy więc mile spędzić czas poza pracą, pobawić się z dziećmi, pośmiać.

Zachęcamy także do zaglądania na stronę http://rpa.rp.funpic.de, na której znajdują się najnowsze wiadomości oraz zdjęcia, jest też forum, na którym można wyrazić swoją opinię lub zadać pytanie.

Podziel się:

Oceń:

2006-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Duch Święty - Osoba czy energia?

Karol Porwich/Niedziela

Więcej ...

Kłamstwo imigracyjne

2024-05-18 16:35

Adobe.Stock

To przykład swoistej schizofrenii politycznej, gdy rząd na forum Rady Unii Europejskiej głosuje przeciw paktowi imigracyjnemu, a następnie… jego premier obwieszcza, że będziemy beneficjentem regulacji, przeciwko której rząd głosował! Albo więc pan premier robi dobrą minę do złej gry albo nie wiedział ,co głosował.

Więcej ...

Boża inicjatywa

2024-05-18 23:28

Mateusz Góra

- Wiemy, jak poważny kryzys przeżywa współczesna rodzina, dlatego chcieliśmy zaznaczyć wartość rodziny i chcemy poprzez takie spotkanie i poprzez modlitwę, którą rozpoczęliśmy, modlić się za rodziny, za wszystkie powołania, które się w nich rodzą i chcemy poczuć wspólnotę – powiedział ks. dr Michał Kania, rektor seminarium.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Święty od trudnych spraw

Niedziela w Warszawie

Święty od trudnych spraw

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród...

Historia

Obchody 80. rocznicy Bitwy o Monte Cassino, wśród...

Bp Andrzej Przybylski: jeśli chcemy mieć pełnie życia,...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: jeśli chcemy mieć pełnie życia,...

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Kościół

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela