Początek był nieco nerwowy, bo Niemcy ustrzeliwali zagrywką Wilfredo Leona. Z drugiej strony mylił się w ataku Christian Fromm. Słabo przyjmowaliśmy, ale dobrze atakowaliśmy. Przy stanie 10:10 trener Heynen wziął czas i zrugał swoich zawodników. Polacy powoli się rozkręcali a sygnał do ataków dał dwoma asami kapitan Michał Kubiak. Później już poszło z górki. Seria setów, w których rywale nie zdobywają nawet 20 punktów, przedłużona. Mamy już 17 z rzędu.
Od stanu 10:9 w drugim secie Niemcy nie bardzo wiedzieli, co się dzieje na boisku. Trener Andrea Giani kręcił głową z niedowierzaniem, a Polacy powiększali przewagę. Choć nasi zawodnicy nie grali koncertowo, ale rzetelnie, to wystarczyło do zwycięstwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Gramy u siebie, Polacy, gramy u siebie — niosło się z widowni.
W trzecim secie Polacy grali topornie. Całe szczęście, że mieliśmy Leona. Nasz przyjmujący tak bombardował atakami Niemców, że aż mu spadł z szyi złoty łańcuch. Niemcy ryzykowali zagrywką, ale bardzo często się mylili.
Polska - Niemcy 3:0 (19, 21, 18)
Polska: Nowakowski, Muzaj, Leon, Bieniek, Drzyzga, Kubiak, Zatorski (libero) oraz Wojtaszek (libero), Komenda, Konarski, Szalpuk.
Niemcy: Fromm, Krick, Schott, Grozer, Böhme, Kampa, Zenger (libero) oraz Kaliberda, Zimmermann, Hirsh, Brehme, Reichert, Karlitzek.