Po kilku godzinach od premiery spotu Koalicji Obywatelskiej internauci nie pozostawili na nim suchej nitki. Występująca w nim polska rodzina okazała się fikcyjna, a w materiale wyborczym grają aktorzy znani z seriali TVN.
Najbardziej bulwersujący jest jednak fakt, że narracja spotu pt. "Zwykła polska rodzina" jest zbudowana na krytyce prorodzinnego programu 500+. Wprawdzie rodzina dziękuje premierowi RP za 500 złoty na dziecko, ale narzeka, że te same pieniądze otrzymują także bogatsze rodziny. "A takie 500+ dostaje każdy. Ten bogaty z Warszawy jak Pan i tacy jak my" - słyszmy od kobiety w spocie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ta zagrywka retoryczna została wykorzystana po to, by zaatakować premiera Mateusza Morawieckiego, ale przy okazji ujawniła prawdziwe intencje Platformy Obywatelskiej. Gdyby to oni przejęli władze w Polsce to prodemograficzny program 500+ wcześniej, czy później zostałby Polakom zabrany. A historia pokazuje, że jest do tego zdolna.
Reklama
Platforma jest do tego zdolna, bo przecież wystarczy wspomnieć dwa programy rządów PiS z lat 2005-2007, które były stopniowo wygaszane. Symboliczne 1 tys. złoty "becikowe" zostało obwarowane przez rząd PO-PSL wysokością dochodów, ale także wieloma formalnościami. Do 2007 r. wystarczył akt urodzenia, a później władza zaczęła mnożyć schody. W efekcie chodziło o oszczędność i zniechęcenie Polaków, bo niektóre nawet średniozamożne rodziny, oszczędzając swój czas rezygnowały z becikowego.
Jeszcze gorzej wyglądała sytuacja na rynku nieruchomości i realizacja opracowanego przez rząd PiS programu Rodzina na Swoim. Początkowo działał on sprawnie, ale władza z PO zaczęła także przy nim majstrować. Wprowadzono średnie ceny za metr na takim poziomie, że niemożliwością było kupienie tańszego mieszkania z rynku wtórnego w dużym mieście. Chyba, że część tej kwoty nabywca przekazał pod stołem. Strumień pieniędzy zgodnie z wytycznymi PO popłynął do deweloperów, którzy budowali ciągle drożej i drożej.
Limity cen za metr kwadratowych nie nadążały za wzrostem cen mieszkań np. w takim mieście jak Warszawa. Jaki sposób na to wymyślili deweloperzy? Zaniżano cenę metra kwadratowego, by zmieściła się w państwowej tabeli, ale zobowiązywano rodziny do kupna w odpowiednio wysokiej cenie miejsca postojowego w garażu. Znam przypadki, gdy rodziny musiały płacić za miejsce postojowe dla samochodu, którego nawet nie mieli, ponad 150 tys. złotych, czyli praktycznie połowę ceny mieszkania.
Becikowe i Rodzina na Swoim to dwa skromne programy prorodzinne, które skutecznie zostały popsute przez rządy PO-PSL. Dlatego też należy mieć poważne podejrzenia graniczące z pewnością, że PO i jej nowi koalicjanci będą potrafiły popsuć również sztandarowy program prodemograficzny 500+. A w najnowszym spocie wyborczym Koalicji Obywatelskiej mamy tego wyraźną zapowiedź.