Reklama

Droga Krzyżowa
„Ten, który...”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

I stacja:
Ten, który stanął przed Piłatem

Skazany, choć nie było w Nim winy. Opuszczony, nawet przez tych, którzy jeszcze niedawno zapewniali, że na śmierć z Nim pójdą. Tak bardzo w ciągu tych kilku godzin zmieniła się rzeczywistość wokół Niego. Tylko miłość w Nim pozostała ta sama i cel drogi niezmienny - odnaleźć to, co zginęło z Domu Ojca.
Panie, spraw, abym bez zbędnych słów przyjmował to, co w moim życiu związane z bólem opuszczenia.

II stacja:
Ten, który wziął krzyż

Włożyli Mu na ramiona drzewo, by niósł je, aż przyjdzie chwila, gdy Ciało Jego zostanie rozpięte na ramionach krzyża. I niósł je w cichości i pokorze, z miłością, która nie pyta „dlaczego?”, lecz pomimo wszystko kocha...
Panie, naucz mnie z wdzięcznością brać codzienny krzyż w ramiona, bo przecież to najpewniejsza droga do szczęścia, którego tak pragnę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

III stacja:
Ten, który upadł nie tylko raz

Krzyż okazał się zbyt ciężki nawet dla Boga Człowieka. W tym upadku, wolnym od pretensji, nienawiści i obwiniania innych, pokazał nam jak trzeba iść i, że ta wędrówka nie będzie wolna od potknięć i przywierania do ziemi.
Panie, naucz mnie pokornego przyjmowania razów tego świata i nie dopuść, abym kiedykolwiek uległ pokusie trwania w upadku.

IV stacja:
Ten, który spotkał Matkę

Matka. On i Ona. Ileż gwałtownych uczuć musiało być w Niej i w Nim tamtego popołudnia. Każdy Jego krok, każdy Jej krok zbliżał ich oboje ku kaźni krzyża. A jednak Matka szła za Nim - cicha i pokorna Służebnica Pańska. Jej krwawe łzy miały swój udział w obmywaniu świata z ohydy grzechu.
Maryjo, naucz mnie szanować wolę Ojca, naucz mnie cierpieć z innymi. Niech moje łzy nie pozostają daremne...

V stacja:
Ten, który przyjął pomoc Szymona

Bóg zdany na łaskę swojego stworzenia, które niczego nie rozumiało, choć patrzyło na mękę swojego Stwórcy. Szymonie, przymuszono cię, abyś pomógł Temu, który ciebie do istnienia powołał. Czy zanim dotarłeś z krzyżem Boga na Golgotę zrozumiałeś kim był Ten, który szedł obok ciebie? Ten, który choć był Bogiem, potrzebował pomocy swojego stworzenia?!
Panie, naucz mnie delikatności trwania przy krzyżu drugiego człowieka.

Reklama

VI stacja:
Ten, który docenił czyn Weroniki

Jego twarz jak wielka rana, niepodobna do człowieka. Twarz Boga oszpecona ludzką nienawiścią i zazdrością. I Weronika - dziewczyna z tłumu, zwyczajna, a jednak jakże niezwyczajna... Potrafiła pójść pod prąd opiniom, słowom, czynom tak wielu innych. Tylko miłość stać na taki gest. Tylko miłość zdolna jest zaryzykować wszystko dla dobra drugiego.
Panie, obym w chwili próby dochował wierności temu, w co wierzę i Temu, o którym mówię, że Go kocham.

VII stacja:

Ten, który nie wstydził się upaść drugi raz

I znów upadek. Jakby nie wyczerpał się jeszcze dla Niego limit upokorzeń. A dopuszcza to wszystko Ten, który nawet własnego Syna nie oszczędza, bo umiłował człowieka aż po szaleństwo krzyża.
Panie, naucz mnie pięknej miłości, bo tylko miłość stać na maksymalizm także w cierpieniu.

VIII stacja:
Ten, który pocieszał niewiasty

Wyszły na drogę, by pożegnać Skazańca płaczem. Czy On tego potrzebował? Czy to nie fałszywa litość? Nawet jeśli nie potrzebował zawodzenia kobiet, nawet jeśli przywiodła je tam tylko litość albo ciekawość, On potrafił uszanować ich obecność. Co więcej, nawiązał z nimi dialog. Własne cierpienie nie odebrało Mu ani odrobiny wrażliwości na drugiego człowieka.
Panie, niech mój krzyk bólu nie przysłania mi krzyku innego serca.

IX stacja:
Ten, który upadł nawet przed samym szczytem

To nie była sytuacja beznadziejna, jak wielu twierdziło, patrząc na ten kolejny Jego upadek. Ta chwila pełna była zakrytego przed tłumem sensu. Chwila zwycięstwa - nie klęski! On pokonał fizyczną słabość, by powstać i ruszyć w dalszą drogę ku szczytowi - Szczytowi Miłości!
Panie, naucz mnie cierpliwości w pokonywaniu własnych słabości. Daj mi moc wytrwania w niesieniu mojego krzyża do końca.

X stacja:
Ten, którego odarto z szat

Stał na wzgórzu Golgoty, okryty jedynie miłującym spojrzeniem Ojca i Matki. Pośmiewisko wściekłego tłumu. Nie posiadał niczego, co w ludzkich oczach stanowiłoby jakąkolwiek wartość. A jednak był bogaczem, posiadał bowiem to, co nieprzemijające i najcenniejsze w każdej epoce dziejowej: miał ducha pełnego miłości, której nawet śmierć nie będzie w stanie Mu odebrać.
Panie, daj mi Twoją miłość, niech stanie się dla mnie najwyższą wartością aż po śmierć.

Reklama

XI stacja:
Ten, którego przybito do drzewa krzyża

Ból fizyczny... nie do zniesienia. Ostre gwoździe przebiły Jego ręce i stopy. Czyżby ten tłum bał się, że Skazaniec ucieknie, porzucając to, co u początku tej drogi przyjął z tak wielką miłością? Ten, kto kocha, nigdy nie dezerteruje, nawet wówczas, gdy drzwi i okna są szeroko otwarte...
Panie, spraw, abym w chwilach, gdy przyjdzie na mnie pokusa ucieczki, szukał wsparcia w Twoich zawsze otwartych ramionach.

XII stacja:
Ten, który umarł z wyboru

Odchodził ze świata, chociaż przed wiekami sam go stworzył. Wypędzony Dziedzic - przewrotnie pozbawiony swojego dziedzictwa. Pokora Boga, tak jak Jego miłość nie mają kresu... Odchodził... gasły Jego oczy, drętwiały członki...
Wykonało się!
Wraz z Jego śmiercią otworzyła się dla ludzkości każdego zakątka ziemi nowa rzeczywistość! Miłość utorowała drogę do wieczności, w której On wraz z nami na wieki.
Panie, daj mi dojść tam, gdzie prowadzi Twój krzyż, niech stanie mi się bramą.

XIII stacja:
Ten, którego zdjęto z krzyża

Ponownie spoczął w ramionach Matki, tak jak przed laty w Betlejem, a potem w wielu innych miejscach. Jej kochające ramiona znów tuliły Go do snu - tym razem snu dla świata, a przebudzenia dla Nieba.
Panie, naucz mnie bez lęku myśleć o chwili własnej śmierci, bo przecież będzie to moment, gdy już na wieczność spocznę w Twoich ramionach.

XIV stacja:
Ten, którego złożono do grobu

Do tej pory grób był końcem. Był symbolem zwycięstwa śmierci nad życiem, grzechu nad miłością. Od tego dnia, gdy Jego Ciało spoczęło w grobie, wszystko się zmieniło! Śmierć nie jest już końcem - jest początkiem! Grzech nie jest zwycięzcą - jest pokonanym! W Jego śmierci jest nasze życie!
Panie, napełnij mnie pokojem i radością, gdy i na mnie przyjdzie chwila Początku.

Podziel się:

Oceń:

2006-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Karol Porwich/Niedziela

Udział we Mszy św. obowiązuje katolika w każdą niedzielę oraz w tzw. święta nakazane.

Więcej ...

Matko Serdeczna, módl się za nami...

2024-05-02 20:37

Karol Porwich/Niedziela

Zasłuchani w „Polską litanię” ks. Jana Twardowskiego zatrzymamy się w stolicy diecezji sandomierskiej ze świadomością, że na jej terenie jest jeszcze kilka innych sanktuariów maryjnych.

Więcej ...

By uczcić Maryję jako naszą Królową

2024-05-02 21:01

BPJG

Kiedy myślimy o Królowej, to raczej przychodzi nam na myśl zmarła niedawno królowa Elżbieta, ewentualnie królowa Belgii, Hiszpanii, Szwecji, może jeszcze Norwegii. Tylko wprawnie śledzący politykę światową potrafią wymienić więcej państw, które są monarchiami. Aż trudno uwierzyć, że Kościół zaprasza nas, byśmy 3 maja świętowali Uroczystość Królowej Polski.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone...

Kościół

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

#PodcastUmajony (odcinek 2.): No to trudno

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 2.): No to trudno

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady