Z osobami, z którymi za życia łączyła nas miłość lub przyjaźń niełatwo jest rozstać się po ich śmierci. Przechowujemy pamiątki, zachowujemy w pamięci ich słowa i czyny, a także miejsca, gdzie bywaliśmy razem. Ludzie wierzący mają jeszcze jeden element - jest to łączność przez wiarę i modlitwę. Tę prawdę wiary nazywamy świętych obcowaniem. Musimy sobie uświadomić, że ta prawda wiary jest rzeczywistością, która nas bezpośredni dotyczy. Kontakt pomiędzy świętymi, a przez nich także z żyjącymi, jest możliwy. Niejednokrotnie rozmawiając z ludźmi, zauważamy ich głębokie przeświadczenie o obecności przy nich kogoś, kto zmarł niedawno. Kościół zawsze wierzył, że kontakt ze zmarłymi istnieje, dlatego czcimy świętych Pańskich i modlimy się do nich o wstawiennictwo. Tę łączność wyrażamy w modlitwie za zmarłych, zwłaszcza we Mszy św., kiedy wzywamy ich imiona polecając je Bogu.
Według nauki Kościoła człowiek po śmierci pozostaje nadal człowiekiem, chociaż w inny sposób istnieje. Wielu z nas dobrze odczytuje znaki, jakimi posługuje się Bóg, aby ukazać swoją obecność. Pamiętamy z pewnością wyraźne znaki podczas pogrzebu Jana Pawła II - kiedy to wiatr zamknął położony na trumnie Ewangeliarz. Dla wierzących był to wyraźny znak jego obecności na Placu św. Piotra. Mamy wiele innych znaków od Jana Pawła II, mówią ludzie wierzący. W niedawnej rozmowie z siostrą zakonną pracującą w Chicago na temat wstawiennictwa Jana Pawła II po jego śmierci, uświadomiłem sobie jak żywą wiarą odznaczają się osoby, które wierzą w świętych obcowanie. Jest to niemalże powszechne przeświadczenie wielu osób, że Jan Paweł II również po śmierci jest wśród nich obecny i im pomaga.
Wiara w świętych obcowanie miała zawsze znaczące miejsce w Kościele. Wyrasta ona bezpośrednio z żywej obecności Chrystusa, który po swojej śmierci i zmartwychwstaniu ukazywał się uczniom w wieloraki sposób. Pierwsi chrześcijanie byli przekonani, że uczeń Chrystusa jest zjednoczony z Nimi przez wiarę. Wyznanie tej wiary można spotkać m.in. w katakumbach, w których uczniowie Jezusa modlili za wstawiennictwem swoich świętych braci, w których interwencje głęboko wierzyli. Przechowywanie relikwii świętych opiera się na tym samym przeświadczeniu, że zmarli, odkupieni przez Chrystusa, mogą uczestniczyć w naszym życiu pomagając nam w ziemskiej wędrówce. Odwiedzanie grobów, zwłaszcza 1 listopada, jest również wyrazem obcowania ze zmarłymi. Podobnie jak usytuowanie cmentarzy wokół kościoła świadczy o żywej wierze w świętych obcowanie. Kościół wyraźnie mówi o komunii między osobami świętymi (santi), to jest między tymi, którzy dzięki łasce zjednoczyli się z Chrystusem umarłym i zmartwychwstałym. Niektórzy są pielgrzymami na ziemi (Kościół pielgrzymujący); inni, którzy odeszli z tego świata i poddawani są oczyszczeniu, wspierani przez nasze modlitwy (Kościół cierpiący); inni uczestniczą już w życiu Bożym i wstawiają się za nami (Kościół Triumfujący). Wszyscy razem stanowią jedną rodzinę w Chrystusie, Nowy Lud Boży - Kościół. (por. KKK 961-962)
W Mistycznym Ciele Jezusa Chrystusa istnieje nieustanna wymiana darów miłości oparta na mechanizmie dawania i brania oraz wzajemna komunikacja między Jego członkami. Jedną z form tej komunikacji jest modlitwa, rozumiana jako wzniesienie umysłu do Boga. Komunikując się przez Chrystusa ze zmarłymi czynimy to zawsze przez Jego Boska moc. Łącząc się ze świętymi nie możemy w żaden sposób pominąć Boga. To jest oczywiste. Nie jest więc rzeczą naiwną modlić się do świętych i prosić ich o wstawiennictwem przed Bogiem. Świętych możemy przywoływać w modlitwie włączając ich w nasze sprawy. Uciekanie się do świętych, a szczególnie do Najświętszej Maryi Panny, która stoi na ich czele jako Królowa, jest jak najbardziej słuszne i zbawienne. Wierząc w świętych obcowanie dajemy świadectwo naszej wiary w życie wieczne i pomagamy sobie samym. Mamy również obowiązek pomagać tym, którzy jeszcze czekają na wejście do nieba. Są to dusze w czyśćcu cierpiące. Pomoc dla nich jest wyrazem miłości i solidarności w dążeniu do życia wiecznego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu