Reklama

Jan Paweł II był pierwszym człowiekiem na świecie, który dowiedział się o naszym pragnieniu wspólnej drogi

Cud Jana Pawła II

Niedziela dolnośląska 14/2006

Był sierpień 1980r. Dwunastoosobowa grupa z DA „Most” wraz z duszpasterzem ks. Henrykiem Łuczakiem wyjechała na miesiąc do Włoch. Wśród nich ja i Jarek. Przyjaźniliśmy się od roku - byliśmy parą, myśleliśmy o wspólnym życiu. Ale nikt jeszcze o tym nie wiedział.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Rzymie zamieszkaliśmy przy Santa Maria Maggiore i od rana do późnych godzin nocnych zwiedzaliśmy miasto. Liczyliśmy na to, że uda nam się zobaczyć Jana Pawła II w czasie audiencji generalnej. Pamiętam moje ogromne pragnienie, by jak ewangeliczna kobieta choć dotknąć „rąbka jego szaty”. Wierzyłam, że ten dotyk może przemienić moje wnętrze a przez to całe życie. Udało się! Siedząc na ramionach Jarka dosięgnęłam ręki Papieża, gdy przechodził między tłumem wiwatujących z radości. Było to szczęście ponad miarę, niczego więcej nie pragnęłam.
Ale Pan Bóg zawsze daje miarą „utrzęsioną, nabitą”. Wkrótce okazało się, że jesteśmy zaproszeni do ogrodów papieskich w Castel Gandolfo na Eucharystię dla pielgrzymów polskich. Staliśmy w pierwszym rzędzie, Papież przechodził obok nas.

Pragnienie Jakubowe

Reklama

Wieczorem uczestniczyliśmy w spotkaniu pod gołym niebem. Jan Paweł II siedział na wiklinowym fotelu, modlił się, rozmawiał, słuchał piosenek. Byłam szczęśliwa, ale coraz mocniej biło mi serce na myśl, że byłoby dobrze, gdyby udało się do niego podbiec i poprosić o błogosławieństwo dla naszej miłości. Jak Jakub nad potokiem Jabbok myślałam: „nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz”... Przynaglenie było tak silne, że niemożliwe do stłumienia. Pociągnęłam Jarka za rękę i po chwili klęczeliśmy już u stóp Ojca Świętego. Jak mała dziewczynka, której udało się dobiec do kochanego tatusia jednym tchem wyrecytowałam, że chcemy się pobrać, i że prosimy o błogosławieństwo. Papież coś do nas mówił, ale tak byliśmy tym wszystkim przejęci, że dziś nie potrafimy odtworzyć ani słowa. Pamiętamy tylko, że przez chwilę trzymał ręce na naszych głowach i potem nakreślił znak krzyża. Jan Paweł II był pierwszym człowiekiem na świecie, który dowiedział się o naszej decyzji i pragnieniu wspólnej drogi. To wszystko wydarzyło się 22 sierpnia 1980 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trzy miesiące później

Nie było odwrotu. Zaczęliśmy myśleć intensywniej, odważniej. Musieliśmy wyznać naszą decyzję duszpasterzowi, a to nie było proste. Wyczuwaliśmy bowiem, że on nie do końca akceptuje nasz związek. Ale Papież „zrobił swoje”. Rozmowa była spokojna, przesycona głęboką miłością i troską o nas. Po powrocie taką samą rozmowę przeprowadziliśmy z rodzicami. Ślub odbył się 22 listopada w kościele św. Michała we Wrocławiu, dokładnie 3 miesiące po spotkaniu z Papieżem.

Moc błogosławieństwa

Jak to wydarzenie wpłynęło na nasze życie? W Kościele nie ma pustych znaków. Znaki nie tylko coś wyrażają, ale mają moc sprawiać to, co oznaczają. Głęboko w to wierzymy, a nasze małżeństwo jest tego dowodem. Wierzymy, że to błogosławieństwo, dziś już Bożego Sługi, było dobrym początkiem, było dobrym zakwasem.
Nie byliśmy wyjątkowi. Jak większość młodych kochaliśmy się, ale nie umieliśmy przejmować się kształtem przyszłości. Bóg sam ją kształtował. To On sprawił, że coraz jaśniej pojmowaliśmy, że nie ma innego fundamentu, na którym można budować szczęście małżeńskie i rodzinne niż Jezus Chrystus. Urodziła nam się trójka dzieci. Sebastian ma 24 lata, Asia 20, Edytka 19. Wiemy, co to codzienny trud życia, co to kłopoty, obawy, lęki. Ale odnaleźliśmy Boga obecnego pośród nas, On jest źródłem mocy.

Moc nauczania

W 1984 r. odnaleźliśmy swoje miejsce w „Oazie”. Tu uczyliśmy się modlitwy, poznawaliśmy smak wspólnoty. W 1991 r., gdy poznaliśmy o. Kazimierza Lubowickiego, współtworzyliśmy wraz z nim działającą w parafii Matki Bożej Królowej Pokoju wspólnotę „Umiłowany i umiłowana”. Jesteśmy jedynym małżeństwem trwającym we Wspólnocie od samego jej początku. Tu uczymy się żyć głębią powołania małżeńskiego na co dzień. Staramy się ile sił, aby pierwotny zamysł Stwórcy był w naszym małżeństwie coraz głębiej realizowany, byśmy dla świata byli rzeczywiście sakramentem - widocznym znakiem tej miłości, jaką Chrystus umiłował Kościół. Wierzę, że Wspólnota jest dla nas łaską, darem i pomocą w wypełnianiu tego zamysłu. Obecność Papieskiego nauczania we Wspólnocie, prawdziwa miłość i zachwyt Ojca Kazimierza nad tym nauczaniem i nasz w tym udział, odczytujemy jako znak: obecność Jana Pawła II w naszym małżeństwie od początku, rozciągnięta w czasie, uprzedzająca nasze potrzeby.

Jeszcze jedno spotkanie

W 2001 r. dane nam było spotkać Go znowu. Tym razem ze Wspólnotą „Umiłowany i umiłowana” spędzaliśmy tydzień w Rzymie. Scenariusz przebiegał jak przed laty. I ta sama Boża, niepojęta hojność.
Najpierw uczestnictwo w Eucharystii sprawowanej przez kard. Ratzingera na Placu św. Piotra. Sceneria jak z filmu. Burza, ciemność, pioruny i wicher zrywający co się da, przewracający krzesła i maleńki, Biały Punkcik przy ołtarzu. Ojciec Święty dzień wcześniej powrócił z Ukrainy.
30 czerwca kolejna niespodzianka. Po spotkaniu z rodzinami nowych arcybiskupów Papież, poruszający się z wielkim trudem, przychodzi na spotkanie z naszą Wspólnotą. Tego wzroku, który skierował na nas pytając, skąd jesteśmy, nie da się zapomnieć. W jego oczach był Bóg.
Nie dane nam było opowiedzieć Ojcu Świętemu o naszym życiu, małżeństwie, o początku, którego On jest bohaterem. Ale z całą pewnością takich „początków” uczynił wiele, tajemniczych interwencji w ludzkie życie przez jedno spojrzenie, samą tylko obecność. Cuda Jana Pawła II... Nasze małżeństwo też jest jego cudem, cudem jego błogosławieństwa. Przez prawie 26 lat nie straciło nic ze swego uroku. Odwrotnie - dojrzewa, przybywa mu smaków i kolorów. Często myślę, ze nasza miłość jest jak górskie źródło albo kwiat. Na początku wybija z mocą, szumi głośno i wydaje się, że zwojuje świat, że pokona wszystko. Potem, powoli, przekształca się w służebny strumień. Przelewa się między korzeniami, kamykami - często niezauważony, ukryty. Wreszcie płynie cichą, spokojną tonią wody. Albo kwiat... Rozkwita powoli w promieniach słońca, aby cieszyć barwą i zapachem. Nasza miłość - źródło i kwiat. Jaka byłaby bez tego krzyża na czołach nakreślonego dłonią Świętego 22 sierpnia 1980 r.?

Wysłuchała Agnieszka Bugała

Podziel się:

Oceń:

2006-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Skandal! Włamanie, kradzież i profanacja kaplicy w dawnej bursie

2025-05-05 14:46

commons.wikimedia.org/Patryk Duszkiewicz, CC BY-SA 4.0

W nocy z 30 kwietnia na 1 maja doszło do włamania i profanacji kaplicy pw. św. Stanisława Kostki, znajdującej się w dawnej bursie przy ul. Warszawskiej w Mielcu. Sprawcy zniszczyli krzyż ołtarzowy, dokonali kradzieży przedmiotów liturgicznych i prawdopodobnie podjęli próbę podpalenia.

Więcej ...

Przed konklawe odbędą się jeszcze 2 kongregacje generalne

2025-05-05 15:22
10. Kongregacja Generalna

Vatican Media

10. Kongregacja Generalna

Zakończyła 10. kongregacja generalna – pierwsza z dwóch, które przewidziane są dzisiejszego dnia. Podsumowując ją, dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, podkreślił, że rozmowy przebiegają w taki sposób, aby każdy z kardynałów miał możliwość zabrania głosu. Przedstawił też najnowsze informacje dotyczące przygotowań logistycznych do konklawe.

Więcej ...

Rumunia: Premier Ciolacu ogłasza dymisję, największa partia wychodzi z koalicji rządowej

2025-05-05 18:35

PAP/EPA/BOGDAN CRISTEL

Po nieudanym starcie w wyborach prezydenckich kandydata koalicji rządzącej - Crina Antonescu, premier Marcel Ciolacu ogłosił w poniedziałek rezygnację ze stanowiska oraz wyjście partii socjaldemokratycznej PSD z rządu.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Wybrano administratora diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej

Kościół

Wybrano administratora diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej

Skandal! Włamanie, kradzież i profanacja kaplicy w dawnej...

Kościół

Skandal! Włamanie, kradzież i profanacja kaplicy w dawnej...

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...

Wiadomości

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...

Jak bardzo poszukuję Jezusa w moim codziennym życiu?

Wiara

Jak bardzo poszukuję Jezusa w moim codziennym życiu?

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Co ze wstrzemięźliwością od pokarmów mięsnych w...

Kościół

Co ze wstrzemięźliwością od pokarmów mięsnych w...

Kard. Gugerotti: papież Franciszek uczył nas kochać...

Kościół

Kard. Gugerotti: papież Franciszek uczył nas kochać...

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...