W ubiegłym tygodniu modliłem się przy grobie Papieża Jana Pawła II. Pochowany jest w krypcie w Bazylice św. Piotra, w grobie gdzie ciało błogosławionego Papieża Jana XXIII leżało aż do przeniesienia go do bazyliki po Jego beatyfikacji. Ostatni Papieże życzyli sobie, by ich pochować nie w specjalnych grobowcach, lecz w skale pod kościołem, który chroni grobowiec św. Piotra z nagrobną płytą marmurową. Każdego dnia długie kolejki pielgrzymów przechodzą obok grobu skupieni w modlitwie. Poszedłem tam wcześnie rano, przed rozpoczęciem spotkania kardynałów w Rzymie.
2 kwietnia przypadała pierwsza rocznica śmierci Papieża Jana Pawła II. W wielu parafiach w archidiecezji, włącznie z katedrą, z tej okazji planowane były specjalne Msze św. Mam nadzieję, że za zmarłego Ojca Świętego modliliście się w Modlitwie Wiernych we wszystkich Mszach św., podczas tego weekendu. Papież Jan Paweł II kochał nas w czasie swego życia i my powinniśmy modlić się za niego teraz, licząc na jego nieprzerwaną troskę i wstawiennictwo za nami.
Ostatnie parę lat życia zmarłego Ojca Świętego były naznaczone przez cierpienie, które wcześniej nie było zauważone, a szczególnie cierpienie fizyczne. Niektórzy nawet sugerowali, by zrezygnował, gdyż jego fizyczna niesprawność wprawiała niektórych w zakłopotanie. Obecne czasy, to życie dyktowane rytmiką cykli koniunkturalnych i finansowych oczekiwań, prawnych procesów i kampanii politycznych; do tego stopnia, że człowiek musi utrzymywać wysoki stopień sprawności, by być zauważonym w życiu. Kościół, dla kontrastu, w jego najgłęgszej istocie stoi na stanowisku życia i śmierci, a szczególnie życia wiecznego. W końcu, to jest to, co się najbardziej liczy w życiu. Skoro Bóg jest autorem życia, naszym zadaniem nie jest zainicjowanie wielkich planów, lecz raczej współpracować z Bogiem w Jego planie. Papież Jan Paweł II, który dokonał wielkich rzeczy w życiu, znosił wielkie cierpienia oddając wszystko Bogu przez wstawiennictwo Najświętszej Maryj Panny, której poświęcił się całkowicie (Totus tuus). Ten człowiek głębokiej wiary i nieustannej modlitwy żył wśród ogromnych trudności z poczuciem kochającej Bożej Opatrzności.
Podczas przygotowywania, w katedrze Świętego Imienia, kandydatów i katechumenów do ceremonii Wielkiej Soboty, ktoś mnie zapytał dlaczego Jezus musiał ponieść tak okrutną śmierć, by nas zbawić? Bóg mógłby przecież wprost ogłosić, że jesteśmy zbawieni. Bóg, oczywiście, jest wszechmocny! Ale Bóg zesłał swego Syna, by stał się jednym z nas we wszystkim za wyjątkiem grzechu. Pan Jezus przyjmując naszą ludzką naturę skażoną przez grzech, stał się słabym i przeszedł cierpienie i śmierć. On znosił wszystko, co ludzkie, włączając konsekwencje grzechu, by pokonać sam grzech. Chrystus dla nas, „stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci na krzyżu” (List do Filipian 2, 8). Cierpienie, jeśli jest dobrowolnie przyjęte, tak jak Jezus przyjął, przynosi uzdrowienie i duchową siłę. Św. Paweł twierdził, że kiedy stawał się słaby był silny w Chrystusie Jezusie.
Ostatnią podróż Jan Paweł II odbył na miesiąc przed śmiercią do Lourdes, do sanktuarium nawiedzanego przez chorych z całego świata. Jan Paweł II przybył tam, by się pomodlić - chory wśród chorych i cierpiących. Patrząc na jego życie z punktu widzenia czasu obecnego możemy zauważyć wzór naszego zbawienia, wzór wypływający również z tego wielkopostnego okresu.
Oczywiście, większość moich dni w Rzymie nie była wypełniona jedynie modlitwą u grobu Papieża Jana Pawła II. Papież Benedykt XVI zwołując nas na konsystorz, podczas którego mianował 15 nowych kardynałów w dniu 24 i 25 marca, zaznaczył, że chciał przeznaczyć dzień 23 marca na modlitwę i dyskusję na temat życia Kościoła. Każdy kardynał miał prawo zaproponować jakikolwiek temat do dyskusji, natomiast sam Papież zaproponował trzy tematy: Pojednanie z tradycjonalistami, którzy nie są w pełnej wspólnocie z Kościołem; miejsce emerytowanych biskupów, którzy wciąż uczestniczą w pełni w sakramencie święceń w kolegiacie biskupów, ale już nie są aktywni w zarządzaniu Kościołem; oraz stosunki pomiędzy Kościołem katolickim a islamem. Ostatni temat spowodował bardzo ożywioną dyskusję, ponieważ stosunek Kościoła do islamu różni się bardzo w zależności od sytuacji. Islam jako religia, przynosi jednak inne wyzwania prezentowane przez pewien typ mahometańskiej rewindykacji politycznej; natomiast dyskusja przede wszystkim, była na temat islamu jako religii.
Ten okres Wielkiego Postu w archidiecezji jest naznaczony kontrowersją i poszukiwaniem. Codziennie modlę się, by nadchodzący Dzień Wielkanocy wzmocnił nas duchowo i pogłębił w nas to, co jest najgłębszym sensem misji Kościoła w jego istocie. To również było częścią mojej modlitwy polecając Archidiecezję przy grobie Papieża Jana Pawła II. Wspominałem te rozmowy, które prowadziłem kiedyś z nim na temat Chicago i prosiłem, by kierował nami teraz. Przebywanie przez trzy dni z jego następcą były bardzo pomocne dla mnie tak duchowo jak również w rozumieniu misji Kościoła dzisiaj. Czy to w Rzymie czy tutaj, polecam was w moich modlitwach i proszę abyście pamiętali o mnie w waszych modlitwach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu