Reklama

„Odszedł od nas, ale się od nas nie oddalił” - obchody pierwszej rocznicy śmierci Jana Pawła II

Szukałeś mnie a teraz ja przyszedłem...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozpostarte ramiona Ojca Świętego i biel jego postaci na tle błękitu maryjnej chusty witały wchodzących w tę kwietniową, ciemną i chłodną noc do kościoła pw. Przemienienia Pańskiego w Woli Zarczyckiej. „Szukałem was a teraz wy przyszliście...” - te słowa, które rok temu tak cicho zabrzmiały w papieskim apartamencie, dziś są dla nas swoistym przesłaniem i podziękowaniem za trwanie przy Janie Pawle II przez cały okres jego pontyfikatu, ale również zaproszeniem do dalszej z nim drogi.
Nie było kościoła, w którym 2 kwietnia w pierwszą rocznicę śmierci naszego Papieża ludzie nie wznosiliby dziękczynnych modłów za dar jego osoby. Szukałeś mnie, ja nie zawsze miałem czas i możliwość, aby spotkać się z Tobą podczas licznych pielgrzymek czy choćby za pośrednictwem telewizji i radia... Szukałeś i nie zawsze znalazłeś, dlatego dziś, w rocznicę Twojego odejścia przynoszę Ci moją modlitwę. Modlić się za Ojca Świętego to piękny gest, dar, który mu się należy, lecz czuwać godzinami u stóp jego białej postaci to już jest pewne poświęcenie, hołd złożony człowiekowi, który sam tego uczył.
„Totus Tuus Maryjo” szeptał Jan Paweł II w Lourdes, Częstochowie, Kalwarii. „Totus Tuus” podczas wojny, „Totus Tuus”, gdy umierał ojciec, „Totus Tuus” 13 maja, kiedy kula zamachowca dosięgła jego boku. „Cały Twój Maryjo” w ostatniej godzinie życia... Kilkadziesiąt lat czuwania, kilkadziesiąt lat dawania rad, pocieszania, modlitwy, przytulania. A ja przyszedłem w tę noc kwietniową i patrzę... a Twoje wzniesione w górę ręce zdają się wskazywać drogę. Tam masz iść człowieku, w górę, masz piąć się w górę! Tam się spotkamy... Kilkadziesiąt lat Ciebie i moje cztery godziny nocnego czuwania... Wytrzymam? Jak mogę nie dać rady, skoro Ty schorowany, udręczony problemami świata, z bagażem wieku potrafiłeś do ostatnich dni pokazać, że jesteś ze mną? Jak mogę nie wytrzymać ja młody, ja zdrowy, ja w sile wieku?
Stoję, a wraz ze mną tłumy ludzi, których znam, ale też wielu przyjezdnych. Cała moja parafia przyszła! Stoimy wpatrzeni w ruchomy obraz. To Ty w kamieniołomie, to Ty w czarnej sutannie, popatrz! i kajak może być ołtarzem, jeśli uwierzymy... Stoję i płaczę, bo mi się przypomniały obrazy, które dobrze znam, ale zawsze odkrywam w nich coś nowego. Płaczę, bo Apel Jasnogórski, którym rozpoczęło się czuwanie przypomniał mi, co do mnie mówiłeś... Płaczę, bo odgłos dzwonów o 21.37 uzmysłowił mi, że coś się skończyło... Płaczę, bo teraz widzę, że nie wszystek umarłeś. Że wybudowałeś sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu. Pomnik cudownego życia i pięknego umierania. Płaczę, bo jesteś świętym, którego moje oczy widziały naprawdę.
Wzruszam się, bo znalazłem się w tłumie, który przyszedł oddać Ci hołd. Nie jesteś sam i nigdy nie zostaniesz. Popatrz z góry - kościół pełen ludzi! Zapalimy znicze, żebyś łatwiej mógł dostrzec. Tylko się nie pomyl, bo w sąsiedniej parafii też palą, i w następnej też! Cała Polska płonie w godzinę Twojego odejścia... Godzinę poprzedzającą święto Miłosierdzia Pańskiego, które sam ustanowiłeś z myślą o nas. Dziękujemy Ci za nie! Wzruszam się, bo widzę babcię, która modli się tuż obok. I płacze, bo ma tyle lat, co Ty i przyszła w nocy posiedzieć z Tobą. Przyniosła Ci trud mijającego tygodnia i swoją wątłą już postać. Nie widziała Cię nigdy osobiście, ale pewnie niebawem się spotkacie. Ona przyszła, a ja się wahałem. Bo przecież rano trzeba wstać do pracy... Nie miej mi za złe. Ja dopiero dorastam do wiary...
Nie umarłeś drogi Ojcze Święty! I nie umrzesz! Zobacz, ile tu młodzieży i dzieci. Oni już czwartą godzinę tak stoją i ani drgną. Wiedzą, że mają być skałą... Wzruszam się, bo widziałem jak biegli na próbę, wzruszam się, bo im nie było łatwo, ale chcieli... dla Ciebie. Wzruszam się, bo znalazł się ktoś, kto zechciał nimi pokierować, kto przygotował to nocne czuwanie, kto zostawił swoje małe i duże sprawy i godzinami siedział w chłodnych murach kościoła, bo chciał, aby było pięknie w rocznicę Twojego odejścia. Nie umrzesz Ojcze Święty, bo ludzie Ci nie pozwolą!
Wola Zarczycka to parafia, w której wszystkie Dni Papieskie obchodzone były szczególnie uroczyście. Za życia Jana Pawła II wszystkie one miały charakter montaży słowno-muzycznych opartych głównie na tekstach samego Karola Wojtyły oraz wspomnieniach jego przyjaciół. Żywe, radosne piosenki, wśród których nie brakowało Barki, oddawały charakter Ojca Świętego i były dobrą lekcją zwłaszcza dla młodszego pokolenia.
Tegoroczna uroczystość w pierwszą rocznicę śmierci miała charakter refleksyjny i wspomnieniowy i przybrała formę czuwania zakończonego Mszą św. koncelebrowaną w intencji Ojca Świętego. Nad przygotowaniem obchodów rocznicy śmierci Jana Pawła II czuwała Lucyna Lorenc, która przygotowała scenariusz i prowadziła próby. Prezentacje multimedialne były również jej dziełem, a nad ich prawidłowym przebiegiem czuwała Dorota Dziedzic i Lidia Ściuk oraz Jerzy Turczyn. Dekoracje wykonała Małgorzata Wójcik przy współudziale Lucyny Lorenc. Za stronę muzyczną odpowiedzialny był ks. Paweł Storek, który przygotowywał scholę oraz organista Marian Wójcik - odpowiedzialny za parafialny chór męski. Obsługę techniczną sprawował Marek Maślanka oraz ks. Marcin Janocha. Nad całością czuwał proboszcz ks. Józef Łobodziński. Recytacja i komentarze należały do młodzieży: Sabiny Sztaby, Katarzyny Piechowskiej, Anny Szczepańskiej, Andżeliki Dec, Marty Markowicz, Aleksandra Kłaka, Jana Kiełbowicza, Szymona Kozyry. Śpiew solowy - Maria Kiełbowicz i Jacek Kozyra z towarzyszeniem parafialnej scholi oraz chóru męskiego.
Wszystkim, którzy zaangażowali się w przygotowanie uroczystości należą się słowa uznania. „Szukałem Was, a teraz Wy przyszliście...” - ta ostatnia wypowiedź Ojca Świętego 2 kwietnia w parafii Wola Zarczycka zabrzmiała szczególnie dosłownie... Szukałeś mnie i przyszedłem... i przyjdę, jeśli tylko Bóg mi pozwoli...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2006-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Nowenna za dusze czyśćcowe

Adobe Stock

Nowennę za dusze czyśćcowe można odprawiać w dowolnym czasie w celu uproszenia nieba dla nich oraz jakiejś łaski przez ich wstawiennictwo. Można ją odprawić po śmierci bliskiej nam osoby albo w rocznicę jej śmierci. Szczególnie zaleca się odprawienie nowenny przed liturgicznym wspomnieniem Wszystkich Wiernych Zmarłych (2 listopada), wówczas rozpoczynamy ją 24 października.

Więcej ...

Marcin od miłości

pl.wikipedia.org

Dziś chcemy przybliżyć postać św. Marcina de Porres

Więcej ...

Wszyscy święci balowali w … Gnojniku

2025-11-02 20:35

Marek Białka

- Każdy mały i każdy duży może świętym być. Ja i ty … też – przekonywał ks. Patryk Załucki

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Jak naprawdę jest w czyśćcu? Poznaj kilka wizji od św....

Wiara

Jak naprawdę jest w czyśćcu? Poznaj kilka wizji od św....

Świadectwo życia w śpiączce po wypadku: nie umarłam,...

Wiara

Świadectwo życia w śpiączce po wypadku: nie umarłam,...

To ile za te wypominki?

Kościół

To ile za te wypominki?

2 listopada - Dzień Zaduszny

Święta i uroczystości

2 listopada - Dzień Zaduszny

Nowenna za dusze czyśćcowe

Wiara

Nowenna za dusze czyśćcowe

Komunikat Biskupa Sosnowieckiego

Niedziela Sosnowiecka

Komunikat Biskupa Sosnowieckiego

Biskupi przemyscy apelują o modlitwę w intencji abp....

Niedziela Przemyska

Biskupi przemyscy apelują o modlitwę w intencji abp....

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Szkoła podstawowa we Włodarach została ostrzelana

Wiadomości

Szkoła podstawowa we Włodarach została ostrzelana