Multikino w dwóch salach zgromadziło prawie 1000 osób oglądających film o nawróconej dyrektorce kliniki aborcyjnej. Wśród widzów znalazło się szerokie grono duchownych oraz sióstr zakonnych z Wrocławia i okolicznych miejscowości, w tym także bp Andrzej Siemieniewski. Przed seansem, w jednej z sal, głos zabrała s. Ewa Jędrzejak, boromeuszka, działająca w fundacji Evangelium Vitae, natomiast w drugiej, swoje świadectwo wygłosili Alicja i Michał Zyznarscy, którym lekarze zadali pytanie o przerwanie życia najmłodszego synka, Tomusia.
– W 15. tygodniu podczas rutynowego badania okazało się, że nasz syn ma powiększone komory boczne mózgu. Rokowania były coraz gorsze. Doszło m.in. do przerwania połączenia między półkulami. Oczywiście prawo polskie mówi, że lekarze muszą zadać pytanie, jaka jest decyzja rodziców wobec takich okoliczności - czy przerywają ciążę, czy kontynuują. U nas nie było mowy o aborcji. Życie jest dane od Pana Boga i nie wolno go zabierać – dzielił się Michał, szczęśliwy ojciec trójki dzieci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dziś, mimo poważnej wady mózgu, Tomuś rozwija się prawidłowo i jest dowodem na istnienie cudów oraz bożego błogosławieństwa dla tych, którzy chcieli przyjąć każde życie.
S. Ewa Jędrzejska także podkreślała, że służba życiu powinna być naszym sztandarowym działaniem w myśl Jana Pawła II, który mówił: „ Naród, który zabija własne dzieci jest narodem bez przyszłości”.
– Patrząc na to, co dzisiaj dzieje się w Polsce, można zaryzykować stwierdzenie, że Polacy zachowują się tak, jakby chcieli zamknąć przed sobą przyszłość. Wiele robi się po to, żeby nie pozwolić dzieciom żyć. Szatan u kresu dziejów bardzo się wścieka i stara się zgarnąć jak największy łup. Myślę, że dzisiejszy film może być dla nas zachętą do opowiedzenia się po konkretnej stronie. Dzisiejszy świat jest areną walki cywilizacji życia z cywilizacją śmierci – mówiła siostra boromeuszka.
Reklama
Żyjemy w świecie, w którym w ciągu roku zabija się 42 miliony dzieci pod sercami matek, a my rozczulamy się nad biednymi zwierzętami i o wiele chętniej organizujemy akcje ku ich ochronie…
– W sieci często przyciągają nas hasła: „ten film, rozczuli cię do łez”. Wchodzimy w link i widzimy kotka niańczącego małe kociątko. Kotek jest nianią roku, natomiast matka broniąca życie jest już fanatyczką – zwracała uwagę s. Ewa.
Fundacja Evangelium Vitae istnieje od 13 lat i podejmuje szereg działań związanych z obroną życia poczętego. Należą do nich m.in. prowadzenie od 10 lat Okna Życia, założenie Banku Niemowlaka, wyposażającego najuboższe rodziny w najpotrzebniejsze dla maleństw rzeczy, a także wspieranie metody naprotechnologii przy leczeniu niepłodności. Rodzice, którzy stracili dzieci także mogą liczyć na pomoc fundacji, która prowadzi poradnię rodzinną oraz dba o pochówek dzieci martwo urodzonych.
Czy film „Nieplanowane” jest dziełem kinematografii? Niezupełnie, jednak z pewnością stanowi świetną przeciwwagę dla produkcji takich jak „Tylko nie mów nikomu” Tomasza Sekielskiego, czy „Kler” Wojciecha Smarzowskiego, które nie pozostawiły żadnej nadziei. Wokół filmu powstało już wiele kontrowersji. Ujawnia on bowiem mechanizmy działania kliniki Planned Parenthood – amerykańskiej organizacji zajmującej się dokonywaniem aborcji na skalę globalną, pod hasłem „działania na rzecz praw reprodukcyjnych”. "Nieplanowane" są adaptacją książki Abby Johnson, byłej dyrektor „Planned Parenthood”. Dla kobiety, która przez 8 lat pracowała w klinice aborcyjnej, punktem zwrotnym stało się uczestnictwo przy zabiegu, w trakcie którego zobaczyła, jak wykształcone dziecko jest wręcz wyrywane z brzucha matki. Po premierze film spotkał się z ogromną krytyką ze względu na kontrowersyjny temat i drastyczne sceny. Środowiskom katolickim tym bardziej powinno zależeć, by świadectwo Abby Johnson dotarło do jak największej liczby osób. Organizatorzy proszą więc o przekazywanie go dalej i zachęcanie do obejrzenia filmu.