Wizyta Benedykta XVI dla wielu Polaków była przeżyciem ważnym i wzruszającym. Papież przyjechał do kraju swojego wielkiego Poprzednika, by odbyć pielgrzymkę jego śladami - poznać ludzi i miejsca, które kochał, także po to, by umocnić jego naród w wierze. Nie mogło więc zabraknąć na papieskim szlaku spotkania z młodymi, na których tak bardzo zależało Janowi Pawłowi II. Jak niezwykłe i owocne było to wydarzenie, niech pokażą słowa samych uczestników.
Kasia Zalewska, I rok filologii polskiej Uniwersytet Wrocławski:
- Na spotkanie młodych z Benedyktem XVI jechałam raczej sceptycznie nastawiona. Wyobrażałam sobie papieża jako teologa, sztywnego wykładowcę, który nie potrafi nawiązać kontaktu z młodzieżą. Ale gdy go zobaczyłam, gdy usłyszałam, jak przemawia, poczułam ogromne ciepło w sercu. To otwarty, serdeczny człowiek, który potrafi słuchać, chce słuchać i wyciąga rękę do młodych. Ta pielgrzymka na pewno zostanie we mnie przez słowa wypowiedziane podczas homilii, przez jedność i wspólnotę młodych stworzoną podczas spotkania. Teraz staram się wszystkim przekazać tę wiarę i miłość Ojca Świętego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Artur Dąbrowski, IV rok informatyki Politechnika Wrocławska:
- Od początku byłem pozytywnie nastawiony do Benedykta XVI i do jego spotkania z młodymi. I choć papieża widziałem z bardzo daleka, to zrobił na mnie ogromne wrażenie. Miałem głębokie przeświadczenie, że to prawdziwy Piotr, następca Chrystusa, który przybył, by umacniać naszą wiarę. Gdy patrzyłem na papieża, widziałem jego jedność z Jezusem, czułem, że to prawdziwy następca, przyjaciel, że przybył tutaj jako wysłannik Chrystusa. I tak jak Jezus ustanowił św. Piotra skałą, na której zbudował Kościół, tak teraz Benedykt jest tą skałą.
Olga Korczak, I rok administracji Uniwersytet Wrocławski:
- W Krakowie byłam już w piątek. Jestem harcerką i zostałam przydzielona do służby porządkowej podczas pielgrzymki papieża. Trochę się bałam, że przez to zaangażowanie nie będę tak głęboko przeżywać spotkania młodych, ale było zupełnie inaczej. Miałam okazję widzieć z bliska twarz Ojca Świętego, patrzyć jak błogosławi. To było niezwykłe! I ogromna radość młodzieży! Poczułam się bardzo umocniona psychicznie i duchowo. Niezwykłe było dla mnie to otwarcie i serdeczność papieża. I choć jest przecież już starszym człowiekiem, to poświęcił dla nas swoje siły, mimo zmęczenia chciał być z nami.
Marek Bolek, Duszpasterstwo Akademickie „Wawrzyny”:
- Podniesiony niezwykłą atmosferą spotkania z papieżem w Częstochowie, postanowiłem pojechać także na krakowskie Błonie. Od początku czuć było tam gorącą i radosną atmosferę, współgranie całego wypełnionego placu, jedność wszystkich zgromadzonych - uderzające podobieństwo z reakcją na Jana Pawła II. Same słowa Benedykta XVI: „budujcie na skale, nie na piasku”, ich prostota i ogromne znaczenie, zostawiły w nas trwały ślad. Papież prosto wskazywał nam drogę jak żyć, dodawał sił, a zarazem sam umacniał się miłością i wiarą ludzi. Widać było, że rozkwitał podczas tego spotkania i całej pielgrzymki.
Paweł Lipski, III rok pedagogiki Uniwersytet Wrocławski:
- Muszę przyznać, że przygotowywałem się do tego spotkania psychicznie i emocjonalnie, by jak najlepiej powitać nowego papieża. Do tej pory był z nami zawsze Jan Paweł II - teraz trzeba poznać jego następcę. Ale na krakowskich Błoniach uświadomiłem sobie, że nieważne, kto zasiada na Stolicy Piotrowej, ważne, że jest to Ojciec, który wychodzi do nas z otwartymi ramionami, z otwartym sercem. Cieszę się, że mogłem razem z młodymi pokazać jak bardzo go kochamy.
Bardzo duże znaczenie ma dla mnie także fakt, że swoją pierwszą pielgrzymkę papież odbył właśnie do naszego kraju, że w ten sposób nas wyróżnił i pokazał, ile dla niego znaczymy i jak bardzo ceni swojego poprzednika.
Michał Zdunek, Duszpasterstwo Akademickie „Wawrzyny”:
- Bardzo się cieszę, że mogłem uczestniczyć w spotkaniu z Benedyktem XVI. Najważniejsze były dla mnie jego słowa, jego przesłanie do ludzi młodych. Papież pokazał, że wbrew komentarzom, jakie poprzedzały pielgrzymkę, ma bardzo dobry kontakt z młodzieżą i chce im przekazać swoją wiarę i miłość. Przez takie symbole, jak skała, wskazywał na czym mamy budować swoje życie. Niektórzy wcześniej sugerowali, że Benedykt XVI jest zimny i mało otwarty, a okazało się, że to człowiek uśmiechnięty, który chce nawiązywać głębokie relacje z młodymi, być ich przewodnikiem i przyjacielem.
Myślę, że młodzi Polacy zdali egzamin i pokazali, że chodzi o coś więcej niż o zrobienie sobie zdjęcia na tle papieża - to było głębokie duchowe przeżycie dla wielu z nas.
Zebrała: Magdalena Lewandowska