Poniedziałkowe spotkania Radia Maryja w różnych parafiach Polski,
a bywa że i w dalekim świecie są bardzo popularne i oczekiwane. W
ostatni październikowy poniedziałek taki wieczór przeżyła Terliczka,
mała miejscowość położona 9 km od Rzeszowa.
Na spotkanie w liczbie kilku tysięcy przybyli mieszkańcy
okolicznych miejscowości. Łąki stały się parkingiem dla autokarów
i mniejszych pojazdów. W zorganizowanych grupach przybyły Koła Rodzin
Radia Maryja ze Stalowej Woli, Mielca, Wadowic Dolnych, Leżajska,
Przeworska, Sanoka, Krosna, Dukli, Sędziszowa Młp., Trzebosi, Sokołowa
Młp. i z Rzeszowa.
Gromadzący się wierni współuczestniczyli w czuwaniu modlitewnym
prowadzonym przez Kleryków OFM CAP z Krakowa.
Informacji o miejscu spotkania, historii wsi i krótkiej
historii parafii zbliżającej się do swego dziesięciolecia, powierzonej
Ojcom Kapucynom udzielił proboszcz parafii - o. Jan Sochocki. Warto
podkreślić, że na rozstaju dróg, prowadzących do rodzącego się sanktuarium
Matki Bożej Fatimskiej i bł. Ojca Pio, stoi Krzyż postawiony 1912
r., a poświęcony ks. Stanisławowi Stojałowskiemu. On tu przed 100
laty szerzył Słowo Boże i naukę społeczną Kościoła.
Mszy św. koncelebrowanej przewodził prowincjał o. Jacek
Waligóra z Krakowa. Wśród koncelebransów przy ołtarzu obok Ojców
z Radia Maryja zajęli miejsca kapłani z sąsiednich parafii i z Rzeszowa,
ks. dr Jan Białobok - oficjał Sądu Biskupiego, ks. Józef Kula - redaktor
Niedzieli Południowej, ks. dr Szurek wikariusz generalny Kurii Rzeszowskiej,
redaktor Głosu Ojca Pio - o. dr hab. Józef Marecki i wielu innych.
Homilię wygłosił o. Hieronim Warachim - senior Zakonu Kapucynów
z Sędziszowa Małopolskiego. Ojciec Hieronim miał szczęście spotkać
się osobiście z bł. Ojcem Pio i znaleźć się pod urokiem jego duchowości.
Ukazał Ojca Pio jako błogosławionego naszych czasów i świadka
Chrystusa na III Tysiąclecie. Spośród wielu Bóg go wybrał, dotknął
go stygmatami swej męki, by przez cierpienie i pokorną służbę stał
się czytelnym znakiem dla chrześcijan naszych czasów.
Ojciec Pio miał świadomość, że został przez Boga wybrany
i swoje cierpienie i swoją kapłańską posługę ofiarował Sercu Jezusa
Chrystusa. Nieustannie trwał na modlitwie za tych, którzy prosili
go o wstawiennictwo i za grzeszników, by uchronić ich przed Bożą
karą, o której nieuchronności był przekonany. Homilia o. Hieronima
była apostrofą dziękczynną za dar błogosławionego Ojca Pio dla Zakonu
Braci Mniejszych - Kapucynów i dla dotkniętego różnorodnymi zagrożeniami
XX w. i III Tysiąclecia.
"Spotkanie z Ojcem Pio poczytuję sobie za wielki dar Łaski
Bożej i żyję tą chwilą do dzisiaj" - powiedział Ojciec Hieronim.
Czcigodny Ojciec ma za sobą wiele lat srogich doświadczeń minionego
wieku, przeżył wygnanie z ziemi rodzinnej, cudem ocalony daje w słowie
i piśmie świadectwo epoce dotkniętej dwoma totalitaryzmami. Pisze
homilie, rozważania modlitewne, ale także wspomnienia o ludziach,
którzy doznali wielu krzywd, a zawsze dawali przykład hartu ducha
w trwaniu przy Chrystusie i Jego zasadach.
O. Tadeusz Rydzyk przypomniał zagrożenia, pod wpływem jakich
żyje współczesna ludzkość. Dziękował za ofiarność tych, którzy słuchają
Radia Maryja i umożliwiają utrzymanie tego Radia i rozszerzenie się
jego służby na coraz nowe przestrzenie kuli ziemskiej, wszędzie tam
gdzie są Polacy.
Prowincjał, o. Jacek Waligóra prowadził Apel Jasnogórski.
O. Jan Sochocki podziękował wszystkim, którzy sprawili,
że spotkanie Rodziny Radia Maryja przebiegło w atmosferze pogody
i radości. Długa była lista współorganizatorów. Strażacy, policjanci
i służba medyczna. Miejscowe gospodynie gościnnie uraczyły przybyłych
z daleka.
Eucharystia, modlitwy i pieśni przeżyte we wspólnocie sprawiają,
że wychodzi się z takiego spotkania podniesionym na duchu.
Do późnej nocy trwały "rozmowy niedokończone". O. dr Józef
Marecki zaprezentował Głos Ojca Pio, o. dr Salezy Kafel przybliżył
drogę maryjną Ojca Pio.
Do rozmów włączył się o. Antoni Pacyfik Dydycz, biskup z
Drohiczyna, bp Edward Frankowski, a także ks. inf. Ireneusz Skubiś
- redaktor naczelny Niedzieli. Dzwonili słuchacze z rodzinnej miejscowości
Ojca Jana, byli mieszkańcy Terliczki z dalekiego świata. Ktoś pozdrawiał
znajomych z Chicago. Dzwonili współbracia i współpracownicy, a także
młodziutka sąsiadka z Terliczki mówiąc: "Bóg zapłać! Takie spotkanie
dodaje skrzydeł".
Pomóż w rozwoju naszego portalu