Reklama

Żurawickie „Te Deum” za sześćset lat parafii

Dwóch pancernych i żuraw

Parafia Żurawica obchodziła w tym roku jubileusz 600 lat istnienia. Wspólnota wiejska i parafialna przygotowywała się do niej długo. W tamtym roku przeżyła misje parafialne, a w tym ich renowację. Za tydzień zapoznamy Państwa z obchodami kościelnymi. Dziś zaczynamy tekstem ks. dr. Henryka Hazika opisującego uroczystą sesję naukową, która miała miejsce w przededniu uroczystości kościelnych 17 czerwca br.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jubileuszowa sesja naukowa w Żurawicy odbyła się w Gimnazjum Publicznym w Żurawicy, które od września tegoż roku będzie nosić imię 2. Pułku Pancernego. Sesję zagaił ks. prał. Aleksander Zając, proboszcz parafii świętującej jubileusz 600-lecia i Piotr Tomański - wójt gminy Żurawica. Prezentacji prelegentów i szanownych gości dokonał mgr Lucjan Fac, tutejszy radny, wiceprezes TPN w Przemyślu i „spiritus movens” sesji. Przybywających uczestników witał serdecznie dyrektor gimnazjum, Jan Semków.
Zanim jednak czołgi wjechały na żurawickie drogi, przemierzyliśmy je wraz z mgr. Andrzejem Koperskim, aby zorientować się, co mówi archeologia na temat życia poprzedników słynnych pancerniaków. Otóż w neolicie potrafili oni wykonywać piękne siekierki i groty sercowate do strzał z krzemienia, toporki kamienne, oraz naczynia gliniane kultury ceramiki wstęgowej, których okazy przechowała matka-ziemia do naszych czasów. Epoka brązu i okres rzymski ma słabszą reprezentację, ale już faza plemienna potwierdza znowu obecność ludzi, czego dowodem zausznica „malinowata” z pobliskiej Walawy. Ogółem średniowiecze dostarczyło 13 znalezisk, a czasy nowożytne - 4.
Dr Elżbieta Dybek, rodaczka żurawicka, wytłumaczyła nam trojakie oblicze osadnictwa na prawie niemieckim i konsekwencję historyczną dat 1387, 1388 i interesującą nas najbardziej fundację parafii z 30 lipca 1406 r. Dokonali jej Dobko ze Sprowy i Zagórza i brat rodzony Piotr Odrowąż, bo tak widzi ich pokrewieństwo Fryderyk Alembek, proboszcz żurawicki z poł. XVII wieku. Nadali parafii 1 łan pola, łąkę i miejsce na sadzawkę. Dochodziły do tego dziesięcina z pól dworskich, meszne z ról chłopskich i stołowe raz na kwartał.
Prof. Zdzisław Budzyński, prorektor PWSZ w Przemyślu, zarysował nam realną szansę umieszczenia w konkretnej przestrzeni mieszkańców Żurawicy w oparciu o mapy katastralne z połowy XIX wieku z możliwością cofnięcia się wstecz - daj Boże - do 1662 r., skąd pochodzą dwa spisy ludności tej wsi: jeden kompletny autorstwa ks. Tomasza Kleczowskiego, tutejszego komendarza (już przezeń opublikowany) i drugi pióra samego Alembeka ze sporządzonego specjalnie Stanu kościoła parafialnego żurawickiego.
Mgr Tomasz Filozof w oparciu o wspomniany kataster przedstawił pola dworskie i chłopskie z rozliczeniem na grunty orne, łąki, pastwiska, ogrody, lasy, moczary i nieużytki. Ciekawie pokazał, jak kurczył się las pański, którędy biegły ważniejsze trakty i drogi zagumienne, jeszcze sprzed czasów gościńca cesarskiego (obecna trasa E 4) i jaką rolę odgrywały cieki wodne na czele z centralną Żurawianką i południowym potokiem Ługiem.
Tutaj podpisany zaprezentował życiorys ks. kan. Fryderyka Alembeka związany z Żurawicą, odsyłając do biogramów ks. Jana Kwolka w PSB i ks. Tadeusza Śliwy w Słowniku Polskich Teologów Katolickich, jeśli chodzi o znaczenie tego zasłużonego wizytatora i historyka dla dziejów całej diecezji przemyskiej. Kanonik modernizujący wewnątrz kościół żurawicki, budujący nową plebanię, tęskniący za obumarłą winnicą, zakładający nowy sad owocowy i martwiący się suchym stawem kościelnym, zyskał przez to bardziej ludzkie oblicze.
Mgr Krzysztof Szuwarowski przeniósł nas znowu na teren dawnej fortalicji dziedziców wioski, przez co majdan otoczony regularnym czworobokiem wałów ziemnych zaroił się dragonami, kozakami i hajdukami, po których burzliwych wyczynach tylko dzisiejszy grill przy bloku mieszkalnym przypomina, co to działo się za czasów Odrowążów, Lubomirskich, a zwłaszcza Stadnickich i Korniaktów, kiedy tu płonęły nie takie ognie a i zapachy były znacznie intensywniejsze.
Maciej Duda, reprezentujący najmłodsze - bardzo obiecujące pokolenie historyków, dowiódł nam, ile ciekawych rzeczy może opowiedzieć nekropolia żurawicka, której dziejami do 1945 r. zajął się, dzieląc całość zagadnienia na 4 okresy. Dla lepszej ewidencji interesujących grobów podzielił cmentarz na 12 kwater i te od A do H ozdobił 4-kolorowymi plamkami, z czerwonymi najstarszymi (do 1900 r.) zabytkami sztuki sepulkralnej.
Mgr Tomasz Idzikowski wjechał z zapałem na swoim „koniku” fortyfikacyjnym we wszystkie realne i planowane umocnienia fortu przemyskiego na terenie Żurawicy. Twierdza rzeczywiście ożyła. Nic nie mówiący suchy „Odcinek V” najeżył się działobitniami, kaponierami, bunkrami, koszarami, magazynami, kuchniami polowymi - tak że słychać było prawie huk dział austriackich, rżenie koni honwedów i językowy Babel różnych narodowości podkomendnych gen. Kusmanka, stojących w kolejce po posiłek do kotła. Ale kiedy pokazał, jak dbają o fortyfikacje Francuzi, mina nam zrzedła i zawstydziliśmy się naszej słowiańskiej beztroski w stylu dzielnego wojaka Szwejka.
Dr Maciej Dalecki, jako pracownik Archiwum Państwowego w Przemyślu, kompetentnie wykazał, jakie dane o Żurawicy zawierają konkretne jednostki archiwalne. O cerkwi wiele dowiedzieć się możemy z akt metrykalnych i wizytacyjnych, o dworze - z kontraktów notarialnych, o samorządzie - z ocalałych protokołów Rady Gminnej. Utrwalone tam są i zebrania partyjne i działalność spółdzielni spożywców, a nawet losy fabryki rowerów.
Na koniec zazgrzytały tytułowe gąsienice czołgów żurawickich, poruszające francuskie „Renaulty 17 FT” z szybkością 8 km/godz. z rozróżnieniem na płeć męską - „taty” z armatą i „mamy” z karabinem maszynowym, zastukał o szyny pancerny pociąg „Śmiały” z okresu walk polsko-ukraińskich, rozlazły się po wszystkich drogach „karaluchy” szybkobieżnych tankietek rozpoznawczych a plutony (5 czołgów - w każdym tylko dwu ludzi załogi) rosły i rosły w kompanie, bataliony - dochodząc do pułku. Dobrze, że na koniec mgr Lucjan Fac, organizator całej sesji (wraz z gminą i parafią) przeniósł nas do kasyna, gdzie damy czarował przystojny płk Józef Koczwara, a poprzedniczka dzisiejszej żurawickiej Orkiestry Dętej Hufca Ziemi Przemyskiej w wojskowym wydaniu zachęcała do realizacji przysłowia „za mundurem panny sznurem”, zaś pancerniacy tłumili huk gąsienic nie tylko wyrobami miejscowej gorzelni. Jedynie tytułowy żuraw z herbu Żurawicy stał wytrwale na jednej nodze. Innym biesiadnikom i dwu było za mało, aby utrzymać równowagę.
A potem ostatnie pokojowe manewry wakacji 1939 r. między Małkowicami a Żurawicą. Po przegranej bitwie pod Tomaszowem Lubelskim i prawie zwycięskiej pod Lwowem wraz z odlatującymi na południe jesienią żurawiami „odfrunęli” i nasi pancerniacy. Odrodzeni po latach w 2. brygadzie pancernej korpusu Andersa, chcieli iść z ziemi włoskiej do Polski, a ci z dywizji pancernej gen. Maczka dotarli do Wilhelmshafen, aby w 1945 r. osłodzić gorycz porażki z kampanii wrześniowej. Żołnierze z Żurawicy zatoczyli pętlę. Z błękitnej armii gen. Hallera dostali się nad Żurawiankę, teraz dotarli nad Zatokę Helgolandzką. Ale nie dane im było przekroczyć Wezery, Łaby i Odry. Sława ich za to przekroczy jesienią mury gimnazjum w Żurawicy, a już teraz wraz z sesją naukową odżyli na rysunkach dzieci żurawickich.

Pokłosiem sesji będzie druk powyżej streszczonych materiałów, poszerzonych o referaty ks. dr Tadeusza Śliwy, ks. dr. Henryka Borcza i mgr. Mariusza Czuby.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2006-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Potrzebujemy światła i odwagi Ducha Świętego

2024-05-19 16:47
Podpisanie dekretu otwierającego II Synod Archidiecezji Wrocławskiej.

Tomasz Lewandowski

Podpisanie dekretu otwierającego II Synod Archidiecezji Wrocławskiej.

Po podpisaniu przez abp. Józefa Kupnego, metropolity wrocławskiego, dokumentów rozpoczynających II Synod Archidiecezji Wrocławskiej rozpoczęła się Eucharystia.

Więcej ...

Odnaleźć człowieka

Niedziela toruńska 33/2016, str. 7-8

Anna Głos

Za pierwsze zarobione pieniądze nabyć butelkę kosztownego alkoholu. Po pracy wypić piwo, oglądając jednocześnie jego reklamy ze sympatycznymi zwierzakami. Na weselu podać wódkę, bo tak zarządziły mama z teściową. Opić narodziny pierwszego syna i wnuka. Niektórzy nazywają to tradycją.

Więcej ...

Prof. Tomkiewicz: Jako naród nosimy rany stanowiące część tożsamości

2024-05-20 10:19

Adobe Stock

Skutki doznanych zbrodni wojennych to rany, które w sobie jako naród nosimy, ale które są też częścią naszej tożsamości. One nas tworzą, to doświadczenia naszych przodków - powiedziała portalowi Polskifr.fr prof. Monika Tomkiewicz, badacz z warszawskiego Instytutu Pamięci Narodowej. 20 maja przypada 82. rocznica mało znanej zbrodni w Święcianach.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Proszę Cię, Panie, o łaskę bycia zawsze świadomym ceny...

Wiara

Proszę Cię, Panie, o łaskę bycia zawsze świadomym ceny...

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

Kościół

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego

#PodcastUmajony (odcinek 20.): Odkurzyłeś już?

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 20.): Odkurzyłeś już?

Moc Ducha w Kościele

Wiara

Moc Ducha w Kościele

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

Litania nie tylko na maj

Wiara

Litania nie tylko na maj