Mszę św. koncelebrowali kapelani KIK. W pielgrzymce wzięło udział ponad 200 członków Klubów z całej Polski, m.in. z Bydgoszczy, Katowic, Płocka, Szczecina, Torunia, Krakowa, Warszawy, Poznania, Bielsko–Białej, Inowrocławia, Opola, Częstochowy.
W homilii abp Gądecki podkreślił, że ewangelista św. Łukasz wskazuje na trzy ważne sprawy dla rozwoju duchowego i życia każdego chrześcijanina: prośbę ewangelijnej wdowy, prośbę nieustannej modlitwy oraz na pytanie, czy Chrystus znajdzie wiarę, gdy wróci ponownie. - Bóg pragnie szczęścia człowieka i dlatego podkreśla wagę wytrwałej modlitwy w drodze do doczesnego i wiecznego szczęścia. Uboga wdowa jest obrazem ludzkiej bezsilności – mówił abp Gądecki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Waldemar Deska
- Wezwanie do nieustannej modlitwy dzisiaj dla człowieka świeckiego wydaje się zupełnie nie realne. Wszyscy są zapędzeni w sprawy rodziny i pracy. Każda minuta się liczy i brak nam niejednokrotnie, przynajmniej niektórym, czasu na sen – podkreślał arcybiskup.
Przewodniczący Episkopatu Polski podkreślił, że „nakaz Jezusowy do nieustannej modlitwy budził zainteresowanie kolejnych pokoleń autorów chrześcijańskich i żaden z tych autorów nie ośmielił się nazwać go przesadnym wezwaniem, czy też wezwaniem nierealnym”.
Reklama
Abp Gądecki nakreślił również tło historyczne rozumienia wezwania do nieustannej modlitwy poczynając od Ojców Kościoła, takich jak Orygenes, św. Augustyn, poprzez ascetów starożytności chrześcijańskiej, pustelników egipskich, mnichów, ojców pustyni, św. Bazylego Wielkiego.
Arcybiskup zaznaczył, że najbardziej dojrzałą myśl o nieustannej modlitwie wypracował św. Augustyn. „ Nie przed ludźmi, bo oni nie widzą, co jest w sercu, lecz "przed Tobą, Panie, wszelkie me pragnienia". Jeśli przed Nim wszelkie twoje pragnienia, to i Ojciec, który widzi w ukryciu, odda tobie. Albowiem to właśnie twoje pragnienie jest twoją modlitwą. Gdy ono nie ustaje, to i modlitwa nie ustaje. Nie na próżno powiedział Apostoł: "Módlcie się nieustannie". Czyż mówi on nam tak dlatego, że bez przerwy zginamy kolana, chylimy się w pokłonie i wznosimy ręce ku górze? A jeśli twierdzimy, że właśnie w ten sposób się modlimy, to sądzę, iż tego rodzaju ustawiczna modlitwa nie jest możliwa” - cytował abp Gądecki słowa św. Augustyna.
„Ale istnieje inna, wewnętrzna, nieustanna modlitwa, a jest nią pragnienie. Choćbyś się oddawał innemu zajęciu, nie przestajesz się modlić, jeśli tylko zachowujesz pragnienie tego szabatu, którym jest odpoczynek nieba. Jeżeli chcesz nieustannej modlitwy, nie ustawaj w pragnieniu - tłumaczył.
Reklama
- Owo nieustanne pragnienie jest i nieustannym wołaniem. Zamilknie ono, gdy przestaniesz miłować. Którzy to w ten sposób zamilkli? Ci, o których powiedziano: "Ponieważ wzmogła się nieprawość, oziębnie miłość wielu". Gdy ziębnie miłość, milknie serce, natomiast żar miłości jest krzykiem serca. Gdy miłość nie ustaje, nie ustaje i wołanie, a gdy nie przestajesz wołać, nie przestajesz i pragnąć; a gdy pragniesz, to znaczy, że myślisz o wiekuistym pokoju. Gdy w sercu trwa pragnienie, nie ustaje tam i jęk. Nie zawsze usłyszy go ucho ludzkie, ale usłyszy go zawsze ucho Boże - kontynuował za św. Augustynem abp Gądecki.
Na zakończenie przewodniczący KEP wskazał na ewangeliczne pytanie: Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? - Żadna z przypowieści Jezusowych nie zamyka się w taki sposób, tym przejmującym pytaniem Pan Jezus kieruje naszą uwagę na czasy ostateczne. Ono nam zwraca uwagę na to, że zmaganie światła z siłami ciemności będzie trwało aż do końca świata, wydaje się nam nawet, że to zmaganie obecnie się potęguje, daje ono o sobie znać w świecie polityki, kultury i mediów, wydaje się być nawet obecne we wnętrzu Kościoła. Wielu zdaje się tego kryzysu nie dostrzegać i uspakajają, że powinniśmy być optymistami – mówił abp Gądecki.
Reklama
- Czy jednak dramatyzm pytania Jezusowego nie powinien wybrzmieć z całą siłą właśnie dzisiaj? Już w 1970 r. Joseph Ratzinger mówił do katolickiej Akademii Bawarii „stopniowo znika oblicze Boga, śmierć Boga jest całkowicie realnym procesem, który przenika dzisiaj do najgłębszego wnętrza Kościoła, wydaje się, że Bóg w chrześcijaństwie umiera” – to było 50 lat temu. Ostatnio kard. Sarah wyraża swoje przekonanie, iż kryzys dotknął nawet urząd nauczycielski Kościoła. W nauczaniu pasterzy, biskupów, prezbiterów króluje istna kakofonia, te nauki wydają się sobie przeczyć, każdy narzuca swoją własną opinie jako pewnik, a wynikiem tego jest zamęt, dwuznaczność i apostazja. Nie chodzi nam o sianie paniki, ale o odwagę prawdy, idzie o to, by nie zaprzestać wołania do Boga dniem i nocą, aby wziął swój Kościół w obronę – powiedział metropolita poznański.
Abp Gądecki zaapelował do członków Klubów Inteligencji Katolickiej: „Z tego zadania nieustannej modlitwy skierowanej do Boga o podtrzymywanie płomienia miłości nie są zwolnieni członkowie Klubów Inteligencji Katolickich w Polsce, co więcej jest to ich priorytetowe zadanie, zgodnie z benedyktyńską regułą, która na pierwszym miejscu stawia ‘ora’”.
Po Mszy św. pielgrzymi przeszli pod pomnik Prymasa Kardynała Stefana Wyszyńskiego, gdzie modlitwę poprowadził abp Stanisław Gądecki, a grupy KIK-ów złożyły kwiaty.
Następnie w kaplicy różańcowej odbyły się wykłady. Abp Stanisław Gądecki przybliżył temat: „Troska o dobrze uformowane sumienie”. Podkreślił, że na obecność sumienia w człowieka wskazuje Pismo Święte. - Sumienie ukazane jest jako świadek. Człowiek ma wrodzoną zdolność do poznania i rozróżniania dobra i zła. Istnieje zasada powinności: czyn dobro a unikaj zła – mówił hierarcha.
- Serce w Piśmie Świętym jest synonimem centrum osoby. Serce rozumne potrafi słuchać i jest wrażliwe na głos prawdy. Sumienie obejmuje całego człowieka – podkreślił arcybiskup i dodał: „Sumienie ma zdolność poznania dobra i zła, a kolejną funkcją jest osąd sumienia”.
Reklama
Abp Gądecki za Ojcami Kościoła wskazał, że „sumienie to Boże światło w sercu człowieka”. Podkreślił również, że kard. Joseph Ratzinger określił „sumienie jako prawspomnienie dobra i prawdy”.
Przewodniczący KEP podkreślił, że „z kolei błędne sumienie rodzi się z nieznajomości Chrystusa, odrzucenia autorytetu Kościoła, domagania się źle pojętej autonomii sumienia”. - Kompromisy z własnym sumieniem rozpoczynają utratę wrażliwości. Człowiek uzurpuje sobie władzę o tym, co jest dobre a co złe. To jest najniebezpieczniejsza forma wypaczonego sumienia – mówił arcybiskup i przypomniał: „W sumienie wpisana jest zasada posłuszeństwa wobec prawdy obiektywnej. Bezkrytyczna wiara we własną słuszność i fanatyzm to znak złego sumienia”.
Abp Gądecki wskazał na szukanie prawdy i na cnotę roztropności - Sumienie i roztropność wzajemnie się wspierają – podkreślił hierarcha.
- W kształtowaniu prawego sumienia znaczenie ma modlitwa, która jest poznaniem prawdy o sobie w Obliczu Boga. Istotna jest konfrontacja ze słowem Bożym. W kształtowaniu prawego sumienia ważne miejsce ma nauczanie Kościoła, sakrament pokuty i codzienny rachunek sumienia – kontynuował abp Gądecki, który wskazał również na trudności w kształtowaniu prawego sumienia na co negatywny wpływ mają: brak staranności i szczerości wobec siebie, podszepty złego ducha, myśli pochodzące od nas samych, środki społecznego przekazu.
Reklama
Dr Michał Białkowski (UMK, KIK Toruń) mówił m.in., jak wyglądało przygotowanie episkopatu Polski do Soboru Watykańskiego II. Podkreślił, że w te przygotowania wpisały się inicjatywy ekumeniczne KIK-u warszawskiego. - Episkopat powołał komisje soborową. Znaczenie w przygotowaniu do Soboru miały listy pasterskie nt. tematyki soborowej, czuwania maryjne na Jasnej Górze – mówił prelegent i dodał, że władze PRL utrudniały polskim Ojcom Soboru branie udziału w tym ważnym dla Kościoła i świata wydarzeniu.
- Jeśli chodzi o zaangażowanie polskich Ojców Soboru to objawiło się ono m.in. przez wystąpienia polskich Ojców Soboru, interwencje do sekretariatu generalnego Soboru, prace w komisjach, kontakty z episkopatami zagranicznymi, udział w audiencjach z papieżami – mówił dr Białkowski.
- Polscy Ojcowie Sobory mieli wpływ na kształtowanie i treść dokumentów soborowych: Konstytucji dogmatycznej o Kościele, Konstytucji o liturgii, Deklaracji o wolności religijnej, Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym – podkreślił prelegent i dodał: „Sobór odkrył przed światem fenomen Karola Wojtyły”.
Pielgrzymkę zakończyła Droga Krzyżowa na wałach jasnogórskich.
Kluby Inteligencji Katolickiej (KIK), to stowarzyszenia skupiające osoby, które pragną w sposób świadomy przeżywać swoje powołanie katolików świeckich. Dla zapewnienia współpracy między nimi, powołały w 1989 "Porozumienie Klubów". Pierwsze Kluby (w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Toruniu) powstały na fali odwilży październikowej w 1956 r. Po 1976 r. wielu działaczy KIK przeszło do działalności mniej lub bardziej jawnie opozycyjnej, współpracując ze środowiskiem KOR-u, a następnie współtworzyło NSZZ Solidarność.
Do najważniejszych zadań KIK należy praca formacyjna wśród członków i ich rodzin, praca wychowawcza wśród dzieci i młodzieży, poznawanie i proponowanie rozwiązań ważnych problemów społecznych oraz włączaniu świeckich w pracę duszpasterską Kościoła w Polsce. Wśród zadań KIK jest również promowanie Nauczania i Społecznego Kościoła. KIK w swojej działalności organizuje spotkania o charakterze formacyjnym, intelektualnym, modlitewnym, kulturalnym.
I Ogólnopolska Pielgrzymka Klubów Inteligencji Katolickiej na Jasną Górę odbyła się 14 czerwca 1981 r. z inicjatywy ks. dr. Ireneusza Skubisia redaktora naczelnego tygodnika katolickiego „Niedziela” oraz członka – założyciela i pierwszego kapelana częstochowskiego KIK i Ireny Makowicz pierwszego prezesa częstochowskiego KIK. Mszy św. przewodniczył ówczesny ordynariusz diecezji częstochowskiej bp Stefan Bareła.