Obecne czasy, patrząc przez pryzmat edukacji, można by niewątpliwie
określić jako okres ciągłej transformacji polskiej szkoły. Zmiany
struktur wewnętrznych placówek oświatowych: sieci szkół, sposobu
administrowania oraz przyznawania i podziału pieniędzy, są regulowane
przez zarządzenia władz państwowych. W konsekwencji przekładają się
one na działania władz samorządowych różnych szczebli: gmin i powiatów.
Nie zawsze jednak zmiany te dają pozytywne efekty. Nade wszystko
następuje gwałtowne poszukiwanie nowych wzorów wychowania, których
nie znajdziemy w zarządzeniach, dekretach czy też innych dokumentach.
Wzory te narzuca dzisiaj młodzieży m.in. telewizja, poprzez różnego
rodzaju audycje. Nieszczęściem są programy dalekie od chrześcijańskiego
charakteru wychowania. Rekordy oglądalności bije telewizja komercyjna,
a antywychowawczy program "Big Brother", należący do programów z
cyklu reality show, jest tego najlepszym przykładem.
Wychowanie młodego pokolenia, w świetle obowiązującego
prawa, nie jest wprawdzie zadaniem władz państwowych. Odpowiedzialnymi
za wychowanie są rodzice. Mają oni obowiązek sugestii w sprawy wychowania
ich dzieci w szkole, która pełni rolę wspierającą. Nie mniej jednak
państwo nie może i nie powinno izolować się od wychowania. Powinno
przedkładać młodemu pokoleniu pozytywne wartości, wspierając wychowanie
w rodzinie i w szkole.
W tym miejscu wydaje się stosowne przypomnienie ideałów
reprezentowanych przez nauczyciela o niepodważalnym autorytecie moralnym
- kard. Stefana Wyszyńskiego. Tym bardziej, że sprawy wychowania
młodzieży były mu szczególnie bliskie. Dowodem na to może być chociażby
tytuł rozprawy doktorskiej, którą bronił na Katolickim Uniwersytecie
Lubelskim - Prawa Kościoła, rodziny i państwa do szkoły. Sprawy wychowania
młodzieży były tematem wielu listów pasterskich Prymasa oraz Episkopatu
Polski, jak również kazań i nauk głoszonych przez ks. Wyszyńskiego
w różnych miejscach i z różnych okazji.
W nauce Prymasa dostrzegalny jest szczególnie wątek wspomnianej
wyżej funkcji rodziny w wychowaniu. W jednym z listów pasterskich
do rodziców katolickich z 5 maja 1950 r., w sposób jednoznaczny wskazuje
na zagrożenia, które płyną z procesu rozwoju cywilizacji. Oto jego
fragment: "Głębokie przemiany, jakie zachodzą w świecie, wiążą się
z gorączkowym poszukiwaniem nowych wzorów wychowania młodego pokolenia.
Idą one tak daleko, że chcą gwałtownie zerwać z całą przeszłością,
a zwłaszcza z wychowaniem rodzinnym i religijnym. (...) W powszechnym
zamęcie nieokreślonych pragnień i dążeń wzrasta nasza dziatwa i młodzież
ciężko dotknięta wszystkimi niedolami zmiennych czasów". Słowa te
pobudzają do refleksji. Można zadać sobie pytanie: Na ile słowa Prymasa
Tysiąclecia są dziś aktualne? Otóż chciałoby się powiedzieć, że słowa
te zostały wypowiedziane właśnie dzisiaj.
Pewnego rodzaju "zamęt" tworzą sami politycy. Często
deklarują szybką naprawę edukacji narodowej, w tym wychowania, pod
warunkiem, że zostaną wybrani i dopuszczeni do najwyższych urzędów
państwowych. Po raz kolejny okazuje się, że polska oświata jest kartą
przetargową kampanii wyborczych. Każdy niemal nowy rząd robi młodym
ludziom oraz ich rodzicom przysłowiową "wodę z mózgu" przedstawiając
swój pakiet działań. Jeszcze kilkanaście lat temu wpajano młodzieży,
że każda osoba jest tylko cząstką społeczności, która stanowi siłę
socjalistycznego ustroju państwa. Następne trendy i opcje zachęcały
do samolubnego inwestowania w siebie. Obecnie, co zręczniejsi politycy
i włodarze, próbują stosować taki model wychowania, który kusząco
zachęca młodzież do zerwania z patriotyzmem w imię posłuszeństwa
Unii Europejskiej. Organizacja ta, według zapewnień jej sympatyków,
poprawi kondycję finansową jednostek. Zrozumiałe jest, że dla młodzieży
to nie lada atrakcja.
Kard. Stefan Wyszyński w cytowanym liście do rodziców
pouczał, że ubóstwo materialne rodzin nie sprzyja wychowaniu. Dowodem
są następujące słowa: "Wskutek zmiennych warunków bytowania, możliwości
wychowawcze rodziców kurczą się coraz bardziej. Jest to zjawisko
wysoce szkodliwe. Trzeba raczej dążyć do podnoszenia możliwości wychowawczych
rodziny. Takie urządzenie życia społecznego i gospodarczego, by rodzina
musiała wyrzec się wychowania, jest przeciwne prawu przyrodzonemu
i Bożemu, jest groźnym niebezpieczeństwem dla narodu". Dlatego stosowne
jest przede wszystkim takie działanie, które w faktyczny i rzetelny
sposób wspierałoby funkcjonowanie rodzin. Faktyczny i rzetelny, a
w konsekwencji skuteczny.
Prymas Polski uważał, że w życiu każdego człowieka najważniejsze
są "uporządkowane stosunki z Bogiem". Kto bowiem sprawy Boże ma w
należytym porządku, to wszystkie inne sprawy też będą w porządku.
Dlatego walka o obecność Boga w sercach dzieci to cały rozdział w
życiu Księdza Prymasa. W porozumieniu z 1956 r. był zapis: "Nauczanie
religii będzie prowadzone w szkole, jako przedmiot nadobowiązkowy.
Władze szkolne obowiązane są umożliwić pobieranie nauki religii przez
odpowiedni rozkład zajęć szkolnych". Okazało się, że wystarczyło
czterech lat, aby władze państwowe, poprzez usuwanie ze szkół osób
zakonnych i niektórych księży, całkowicie zabroniły nauczania religii
w szkołach. Dzisiaj nauczanie religii w szkołach jest powszechne.
Niestety, nie uregulowana jest do końca kwestia wliczania oceny z
religii do średniej ocen śródrocznych i końcoworocznych. Szkoły,
które doceniają znaczenie religii radzą sobie z tym, uważając, że
co nie jest zabronione - jest dozwolone. Niepokojące są jednak głosy
niektórych polityków z obecnej większości parlamentarnej mówiące,
że deficyt budżetu państwa jest znacznie obciążony wynagrodzeniami
za pracę w szkołach księży i katechetów. Czy oby chodzi tutaj jedynie
o pieniądze?
Z naukowego punktu widzenia pedagogika Prymasa jest pedagogiką
walki o dobro w sobie i wokół siebie. Przejawia się w pokonywaniu
egoizmu, służbie Bogu, bliźniemu i społeczności. Kard. Wyszyński
pokazując złożoność i wagę diagnozy w wychowaniu uwrażliwia na ważność
widzenia człowieka we wszystkich jego płaszczyznach i wymiarach.
Co ważniejsze, nauka ta jest ponadczasowa i nieprzemijająca, aktualna
wczoraj i dziś. Pytania o przyszłość Polski i moralną kondycję młodego
pokolenia ponownie nabierają swojego znaczenia. Przedstawione wątki
prymasowskiej koncepcji, szczególnie obecnie, wobec błędnego pojmowania
celów i zadań wychowania, a także wobec ciągle groźnego pragmatyzmu,
socjologizmu i intelektualizmu na gruncie wychowania, mogą stanowić
źródło inspiracji do nowych poszukiwań i przemyśleń, jak również
pomoc w weryfikacji istniejących i tworzonych teorii wartości wychowania
młodego pokolenia.
Koncepcja wychowania zawarta w nauce kard. Wyszyńskiego
jest najlepszym drogowskazem dla rodziców i rad pedagogicznych szkół
w tworzeniu programów wychowawczych.
Do korzystania z tego źródła serdecznie zachęcam.
Pomóż w rozwoju naszego portalu