Kiedy młodzi małżonkowie urządzają mieszkanie, miejsce dla potomstwa planują w dziecięcym pokoju albo w kącie własnej sypialni. A kiedy dziecko jest już na świecie, okazuje się, że anektuje ono cały dom.
Wydaje się, że niemowlęciu wystarczy łóżeczko, półka na drobiazgi i niewielka szafka na ubrania. Później okazuje się, że gdzieś trzeba jeszcze ulokować wózek i leżaczek. Maluch często leży na łóżku rodziców, a nieraz również z nimi śpi, więc najlepiej, żeby ten mebel był duży. Okazuje się też, że ważnym sprzętem jest wygodny fotel do karmienia. A to dopiero początek. Z każdym miesiącem dom zapełnia się zabawkami, krzesełkami, huśtawkami i rowerkami. Jak w tym wszystkim nie utonąć?
Mieszkanie dla rodziny z małym dzieckiem powinno mieć dużą przestrzeń dzienną, która będzie placem zabaw. Meble najlepiej ustawić pod ścianami i zawczasu pomyśleć o otwartych półkach, na których maluch będzie mógł ustawiać zabawki i książeczki. Przed chaosem w mieszkaniu uchronią nas pojemniki (np. na kółkach) i schowki. Nieocenioną inwestycją jest również balkon, na który można wyekspediować wózek czy stojak z praniem.
Nie łudźmy się, że uda nam się zrobić z salonu strefą zakazaną, dostępną jedynie nam i naszym dorosłym gościom. Dlatego już na wstępie lepiej zrezygnować z jasnej tapicerki i kosztownych dywanów, bo na pewno nie raz wylądują na nich ciastka, sok, a nawet siusiu. Poza zasięgiem małych rączek powinno się znaleźć szkło, bibeloty i urządzenia elektryczne, takie jak wideo czy komputer. Na pewno przyda się wygodna kanapa do czytania, oglądania bajek czy po prostu „przewalania się”. Przedszkolak na pewno polubi również duży stół, na którym będzie mógł rysować i lepić z plasteliny.
Joanna Woleńska-Operacz - dziennikarka, autorka artykułów poradnikowych dla rodziców
Pomóż w rozwoju naszego portalu