Ks. Adam Galek: - W 2001 r., podczas pielgrzymki Jana Pawła II na Ukrainę, we Lwowie został pobłogosławiony przez Ojca Świętego obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy z budującej się świątyni katolickiej we Lwowie, noszącej to sama wezwanie. Byłem wówczas we Lwowie razem z grupą pielgrzymów z Chicago, z Wołyniakami. W budującym się kościele odprawialiśmy razem Mszę św. Proszę opowiedzieć dzieje tej niezwykłej budowy.
Reklama
Ks. Andrzej Jagiełko: - Lwów jest dziś innym miastem niż w przedwojennej pamięci wielu Polaków, ale wciąż pociągającym, wzruszającym i jedynym w świecie. Tyle tu przepięknych świątyń. Tylko katedra Matki Bożej Łaskawej i kościół św. Antoniego służyły wiernym w okresie powojennym i służą do dziś. Zaś pozostałe przez wiele lat ateizacji były zamknięte, a obecnie często przekazywane są innym wyznaniom albo sektom. Wielkie nowe osiedla, takie jak Nowy Lwów, czy Lewandówka, potrzebują nowych kościołów. W Rzęsnej wybudowany jest mały kościółek służący dużej liczbie wiernych. W Sichowie dawna leśniczówka została zaadaptowana na kaplicę, a inne dzielnice Lwowa czekają na budowę, jakże potrzebnych nam nowych kościołów. Przepiękny kościół św. Marii Magdaleny nadal nie jest oddany katolikom. Pozwala się tam na odprawienie jednej, niedzielnej Mszy św. Podobnie jest przy Kurii, w kościele Matki Bożej Gromnicznej. Zboiska, jeśli ktoś pamięta przedwojenny Lwów, leżą na północy Podzamcza. Kiedyś była to wioska, a dziś osiedle liczące 100 tys. mieszkańców. W środku tej wioski stał niewielki drewniany kościółek z 1935 r. Po wojnie został przez komunistów zamieniony na magazyn, potem na garbarnię i skład papierów. Po „pierestrojce”, kiedy zaczęto odzyskiwać kościoły ludzie dowiedzieli się, że kościółek ma być przekazany jednej z sekt i upomnieli się o niego. Modlili się przed drzwiami zamkniętego kościoła. Przez kilka miesięcy odprawiałem na schodach tej świątyni Msze św. Wreszcie władze miasta oddały klucze radzie parafialnej. Kościół był w ruinie, ale z entuzjazmem przystąpiliśmy do prowizorycznego remontu. Już 19 grudnia abp. Marian
Jaworski w obecności bp. Rafała Kiernickiego, proboszcza lwowskiej katedry, poświęcił na nowo kościół, ustanawiając parafię Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Zboiskach. Prawie 6 lat trwały starania o pozwolenie na budowę nowej świątyni. Dopiero piąty projekt architektoniczny lwowskiego architekta Oleksandra Matvijwa został przyjęty i latem 1998 r. rozpoczęliśmy kopać fundamenty pod nową świątynię.
- Wiadomo było od początku, że zdewastowany drewniany kościółek nie zapewni odpowiednich warunków dla współczesnego duszpasterstwa. Dlatego została podjęta inicjatywa budowy nowego murowanego kościoła. Jak Ksiądz obecnie ocenia decyzję budowy i podjęty trud?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Myślę, że najlepiej na to pytanie odpowiedzieli sami lwowiacy, którzy tłumnie przyszli 1 grudnia 2001 r., na poświęcenie dolnej części kościoła. Poświecenia dokonał bp. Stanisław Padewski w asyście prowincjała zmartwychwstańców ks. Adam Piaseckiego, lwowskiego dziekana i wielu innych księży. Parafianie cieszyli się też z sal katechetycznych dla grup działających przy parafii. Już teraz kościół zachwyca urodą na tle szarzyzny otaczających go blokowisk. Ten kościół jest dla dzisiejszego Lwowa wielkim prezentem i znakiem nadziei na odnowę życia religijnego..
- Jest ksiądz zakonnikiem. Charyzmatem zmartwychwstańców jest głoszenie Chrystusa Zmartwychwstałego, a nie budownictwo? Jak odkrył Ksiądz w sobie talent budowniczego
Reklama
- Przez dwa lata byłem wikariuszem w Koszalińskiem, w Złocieńcu i tam rozpocząłem budowę kościoła w Bobrowie. Po wykopaniu fundamentów wysłano mnie w 1990 r. na misję do ZSRR. Były to początki odwilży, budziło się życie religijne. W ZSRR potrzebni byli kapłani, by odzyskiwać i odbudowywać zrujnowane kościoły Moim pierwszym kościołem był w połowie zrujnowany kościół w Mesenii. Po 6 latach działał już normalnie. Jednocześnie odzyskałem częściowo kościół w Rozdole (60 km od Lwowa) i zacząłem go przywracać dla użytku sakralnego, gdy władze zatrzymały prace - w części kościoła ulokowano łaźnie, pralnię i kotłownię. Tłumaczyli się wielką potrzebą społeczną.
- Nie łatwiej jest wybudować nowy kościół?
- Z punktu widzenia technicznego z pewnością łatwiej. Ale na Wschodzie remontowanie jest konieczne. Władze oddają kościoły zarejestrowanym wspólnotom religijnym (przynajmniej 10 osób). Dla nas, katolików i Polaków na Wschodzie, było to wielkie religijne wyzwanie - powrót do swojej wiary i polskości. Ze łzami w oczach tutejsi Polacy oddawali ręce do pracy, a serce do modlitwy. Odremontowane kościoły są dzisiaj już pięknymi ośrodkami religijnymi i ostoją polskości. Konieczne jest prowadzenie duszpasterstwa rodzin i katechizacji, bo w szkole nie uczy się religii katolickiej. Trzeba iść do tych wielkich blokowisk z ewangelizacją, stworzyć miejsca, gdzie ludzie mogliby spotkać się z Bogiem, porozmawiać z kapłanami, z katechetami. Dzięki Bogu mamy już powołania. Klerycy pochodzący z Ukrainy kształcą się w Seminariach w podlwowskich Brzuchowicach i w Gródku Podolskim.
- Co chciałby Ksiądz powiedzieć katolikom w Chicago, z których wiele pochodzi z Kresów, ze Lwowa?
- Cieszę się, że mogłem przez kilka tygodni być z Wami w Chicago. Chicago, to dla mnie miejsce specjalne - tutaj, na Marianowie, otrzymałem święcenia kapłańskie. Od 1975 r. pracowałem przez 7 lat w parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Z własnej obserwacji wiem, jak wielu ludzi tęskni do Lwowa i tamtych ziem. Chciałbym ich wszystkich pozdrowić i życzyć, aby udało im się odwiedzić piękny Lwów i całe Kresy. Zapraszam też na konsekrację nowego kościoła we Lwowie, która mam nadzieję dokona się w niedługim już czasie. Pragnę serdecznie podziękować wszystkim Księżom Proboszczom i ich Parafianom za życzliwe przyjęcie mnie i pomoc materialną na rzecz budującego się kościoła we Lwowie-Zboiskach. Bóg zapłać! Gdyby ktoś jeszcze zechciał dołączyć się do budowy naszego kościoła to proszę swoje ofiary przesyłać bezpośrednio na konto; Bank PKO SA,VO LUBLIN Nr. NBP 311240-150317-870000-17314013 albo na adres parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Chicago, z dopiskiem „Lwów”.