Reklama

Niezapomniane chwile,

Niedziela podlaska 3/2007

„Jak co roku w Chałupach…”- zaczyna się tekst znanej polskiej piosenki, a wystarczy tylko zmienić nazwę na Murzasichle i już będzie odpowiadał rzeczywistości. To już po raz czwarty młodzież z naszej diecezji wyjechała w Tatry powitać Nowy Rok.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie tylko miejsce się nie zmienia - jak zawsze byli z nami wspaniali taternicy i narciarze (!), księża Robert i Krzysztof Grzybowscy. Zmieniła się zaś obsada alumnów (bo i oni stawiali swoje pierwsze kroki na stokach). Wraz z nami w góry wybrali się al. Krzysztof Malinowski i al. Karol Biegluch.
Niektórzy musieli wstać bardzo wcześnie w czwartek 28 grudnia, żeby na czas zdążyć na autobus, który wiózł nas w góry. I mimo że podróż była męcząca, to po dotarciu na miejsce wszelkie zmęczenie gdzieś prysło! Po pierwsze - śnieg! Coś, czego ciężko doczekać się tej zimy na Podlasiu. Po nasyceniu głodu i pragnienia wiele osób miało jeszcze dość siły, by wybrać się na ośnieżony stok i popróbować swoich umiejętności. Niektórzy narciarstwo mają we krwi… Inni musieli czasem tę krew przelać, by po wielu upadkach nauczyć się skręcać lub…hamować. Ale zabawa była przednia dla wszystkich. Może o tym świadczyć fakt, że następnego dnia nie trzeba było już nikogo zachęcać do wypożyczania sprzętu. Warto dodać, że w tym roku dużą popularnością cieszył się snowboard. Miłośników zimowych szaleństw na desce nie brakowało! Jeździliśmy nie tylko w Murzasichlu. Ci, którym tego było mało, mieli okazję wybrać się do Małego Cichego, by tam spróbować swoich sił. Wieczorami relaksowaliśmy się, wyjeżdżając do Zakopanego lub oglądając co ambitniejsze filmy w naszym „prywatnym kinie”. Jeśli chodzi o Zakopane, to było to miejsce szczególnie ważne dla nas, ponieważ przeżywaliśmy tam nasze Msze św. Kto nigdy nie był w góralskim kościółku, musi to koniecznie nadrobić!
30 grudnia okazał się dla nas prawdziwym sprawdzianem sił. Jak przystało na prawdziwych taterników, poszliśmy w góry. Był to „sprawdzian charakteru” - jak mówił Ksiądz Robert. I rzeczywiście tak było. Na szlaku nie liczy się jedynie kondycja fizyczna (której na pewno nie mogło brakować grupie „extreme”!), ale przede wszystkim charakter. Nie chodzi przecież o to, żeby stanąć w połowie drogi i powiedzieć: „Ja już nie dam rady” - nawet jeśli tak się wydaje. Chodzi o to, żeby w tym momencie powiedzieć: „Dasz radę!” do kogoś, kto o tym na chwilę zapomniał. Wyprawa była ciężka, ale radość tych, którzy dotarli do Przełęczy Kondrackiej wielka. A jeszcze większa tych, którym udało się zdobyć Kopę Kondracką, szczyt liczący 2005 m n.p.m.! Oczywiście Rysy jak najbardziej stały dla nas otworem, ale obiad również już na nas czekał. Zmęczeni górską wyprawą i ogromnymi korkami, marzyliśmy już tylko o jedzeniu i spaniu. W większości. Bo zapalonych narciarzy nie odstraszyło żadne zmęczenie i niedługo po przyjeździe ruszyli na stok, by nie stracić ani godziny z zimowego szaleństwa.
Nowy Rok powitaliśmy na kameralnej imprezie we własnym gronie ok. 50 osób. Tańczyliśmy, podziwialiśmy sztuczne ognie i śpiewaliśmy karaoke. I tak… prawie do białego rana. Bo gdy wraz z Nowym Rokiem ten biały ranek nadszedł, trzeba było się zbierać w drogę powrotną! Czekała nas jeszcze wizyta z Krakowie, w czasie której uczestniczyliśmy we Mszy św. w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, miejscu, do którego zawsze warto wracać. Droga mijała nam równie szybko jak poprzednio. Podczas gdy wiele osób zasnęło już ze zmęczenia, część miała jeszcze dość siły, żeby grać w kalambury i inne gry, które przysparzały wielu emocji. Było czuć ducha walki! (szczególnie jeśli mamy na myśli męską drużynę…). Przy okazji stopniowo rozluźniało się w naszym autobusie. W Warszawie opuściła nas część studentów (którzy niestety nie mieli okazji wrócić już na nasze piękne Podlasie), w Łochowie i Węgrowie również wysiadła część osób, a reszta pasażerów pojechała do Sokołowa Podlaskiego. I tam rozstaliśmy się!
Mamy nadzieję, że również 2008 r. przywitamy tradycyjnie już fajerwerkami nad Giewontem.
Góry to nie tylko wielka frajda, narty, snowboard, Krupówki i oscypek. To też szkoła życia, odpowiedzialności, a często nawet walki z własnym egoizmem. Szkoła, o której warto nie zapominać i którą warto powtórzyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2007-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Rozważanie na niedzielę: Został Świętym - nie uwierzysz, kim był!

2025-11-07 08:54

Diecezja Bielsko-Żywiecka

Są takie dni, kiedy masz wrażenie, że wszystko się rozpada. Relacje, plany, spokój — wszystko wymyka się z rąk. Ale może to właśnie wtedy Bóg robi w Tobie przestrzeń na coś większego?

Więcej ...

Zbadano kapłanów we Francji: zadowoleni z powołania i szczęśliwi

2025-11-07 18:11
Święcenia kapłańskie

@Vatican media

Święcenia kapłańskie

Francuscy kapłani już dawno nie byli tak zadowoleni ze swego powołania – wynika z wyników badań przeprowadzonych przez instytut badania opinii publicznej Ifop. Wyraźnie zarysowują się jednak różnice między pokoleniem Soboru i pokoleniem ŚDM. Młodzi kapłani w przeciwieństwie do starszych nie marzą o zmianie nauczania Kościoła i są przywiązani do tradycyjnej liturgii. 46 proc. księży poniżej 35 roku życia odprawia liturgię również po łacinie ad orientem.

Więcej ...

Jaskinia Słowa (Niedziela)

2025-11-08 10:00
Ks. Maciej Jaszczołt

Red.

Ks. Maciej Jaszczołt

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Skąd mam wiedzieć, że mam bóstwo, które zajmuje...

Wiara

Skąd mam wiedzieć, że mam bóstwo, które zajmuje...

Leon XIV: stare i nowe uzależnienia stały się obsesją

Leon XIV

Leon XIV: stare i nowe uzależnienia stały się obsesją

Elżbieta od Trójcy Świętej

Święci i błogosławieni

Elżbieta od Trójcy Świętej

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Nota doktrynalna o tytułach maryjnych: Matka wiernego...

Kościół

Nota doktrynalna o tytułach maryjnych: Matka wiernego...

To ile za te wypominki?

Kościół

To ile za te wypominki?

Świadectwo życia w śpiączce po wypadku: nie umarłam,...

Wiara

Świadectwo życia w śpiączce po wypadku: nie umarłam,...

Nowenna za dusze czyśćcowe

Wiara

Nowenna za dusze czyśćcowe

Dusze czyśćcowe zawsze pomogą

Wiara

Dusze czyśćcowe zawsze pomogą