Umiłowani Bracia i Siostry!
1). Za kilka dni, w najbliższy piątek 2 lutego, będziemy obchodzili święto Ofiarowania Pańskiego. Święto to kończy cykl uroczystości przeżywanych w liturgii Kościoła ku uczczeniu tajemnicy Wcielenia Bożego Słowa. Jednocześnie, święto to obchodzone jest w Kościele jako Dzień Życia Konsekrowanego. Wspominamy w tym dniu tych wszystkich, którzy ofiarowali swoje życie na wyłączną służbę Bogu, wybierając drogę życia zakonnego. Idąc za głosem powołania, złożyli oni Bogu z samych siebie radykalny i dobrowolny dar: z miłości do Niego i do każdego człowieka ofiarowali się za zbawienie świata. Święto Ofiarowania Pańskiego jest ich świętem - Świętem Życia Konsekrowanego.
Reklama
2). Osoby konsekrowane zostały poświęcone Bogu poprzez swoje śluby: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Zobowiązały się także żyć w duchu „nowego przykazania” Chrystusa, miłując się nawzajem, tak jak On nas umiłował. Zobowiązanie to osoby konsekrowane realizują w charakterystyczny dla siebie sposób. Praktykują miłość wzajemną podejmując trud życia wspólnotowego. Życie braterskie rozumiane jako życie wspólne w miłości (por.: „Vita consecrata”, 42) jest dla wszystkich osób konsekrowanych szczególnym zadaniem. Jest darem nie tyle danym, co raczej zadanym osobistemu wysiłkowi i odpowiedzialności każdego zakonnika i zakonnicy. Wspólne życie w autentycznej miłości domaga się od każdego przede wszystkim głębokiego zakorzeniania się w Bożych tajemnicach. Potrzebuje więc praktykowania modlitwy - zarówno wspólnotowej, jak i osobistej, systematycznego i zaangażowanego udziału w życiu sakramentalnym oraz szczerego nawracania się. Oprócz tego, potrzeba także wielkiej pracy nad sobą, nad własnym charakterem. Trzeba nieustannie pokonywać w sobie to wszystko, co płynie z egoizmu, miłości własnej i pychy. Trzeba uczyć się wyrozumiałości w spotkaniu ze słabościami innych, trzeba szukać dróg pojednania i wielkodusznie zapominać bolesne doświadczenia dnia codziennego. Prawdziwie braterskiemu życiu we wspólnocie potrzeba nieustannej gotowości do ofiarnej służby drugiemu człowiekowi, zdolności przyjęcia bliźniego takim, jaki jest, i umiejętności przebaczania nawet „siedemdziesiąt siedem razy” (zob.: „Vita consecrata”, 42). W takiej szkole osoby konsekrowane uczą się życia we wzajemnej miłości. Jest to szkoła, w której kształtują się nie tyle uczucia, co raczej rozumna wola, dążąca do dobra. Piękno życia wspólnotowego poznaje się za cenę osobistych wyrzeczeń. Dzięki temu jednak, stanowi ono trwałą i niezniszczalną wartość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
3). Ideał życia wspólnego w miłości nie jest bynajmniej ograniczony jedynie do życia zakonnego. Odnajdujemy go u źródeł życia małżeńskiego, gdy dwoje ludzi decyduje się na wspólnotę życia w nadziei wzajemnej, dozgonnej miłości. Buduje rodzinę, która ma być wspólnotą miłości rodziców oraz dzieci. Jest także istotnym składnikiem wszelkich relacji społecznych, decydując o wzajemnym zaufaniu i współpracy. Trzeba jednak pamiętać, że jedność we wzajemnej miłości nie jest czymś zastanym i danym raz na zawsze. W sercu bowiem ludzkim i w ludzkich relacjach społecznych zawsze są obecne mechanizmy przeciwne jedności (por.: „Vita consecrata”, 41). Są one wszystkie skutkiem grzechu pierworodnego i domagają się od osób tworzących wspólnotę podjęcia wysiłku w celu ich pokonania. Aby małżeństwo, rodzina czy jakakolwiek inna wspólnota życia społecznego, także państwo czy Kościół, były wspólnotami prawdziwej miłości, potrzeba odrzucenia tego wszystkiego, co z zasady niszczy jedność w miłości. Nie będzie jedności w społecznościach, które funkcjonują w klimacie nieustannych sporów i kłótni, w których normą zachowań są bezpodstawne posądzenia i intrygi. Nie będzie jedności tam, gdzie podważa się i neguje wszelki autorytet, nawet ten najbardziej zasłużony i wielokrotnie sprawdzony. Przeciwne jedności jest egoistyczne dążenie do osobistego sukcesu czy powodzenia bez brania pod uwagę potrzeb i słusznych oczekiwań innych osób. Rozbija jedność wszelka niesprawiedliwość, nieuczciwość i kłamstwo. Nie będą wspólnotami miłości nasze rodziny, jeśli rodzice nie będą chcieli i umieli wielkodusznie rezygnować z siebie dla dobra swoich dzieci, jeśli nie znajdą dla nich czasu i nie poświęcą im swojej uwagi. Nie będzie jedności wśród małżonków, jeśli ich miłość ograniczy się do uczuciowego związku, któremu nie będzie towarzyszyć wola coraz głębszego wzajemnego poznawania, rozumienia i pomocy w chwilach trudnych. Chore pozostaną wspólnoty życia społecznego, w których zwyciężają partykularne interesy i ambicje jednostek. Jedność w miłości jest możliwa o ile potrafimy przezwyciężać mechanizmy ją niszczące. To znaczy, o ile umiemy szczerze nawracać się w swoich sercach ku prawdziwemu dobru.
4). Przykład życia osób konsekrowanych przekonuje nas, że jest to możliwe, choć niełatwe. Życie zakonne poucza nas także i o tym, że każdej wspólnocie, na drodze budowania jedności w miłości, potrzebna jest pomoc nadprzyrodzona. Chrześcijańska wizja życia, to wizja otwarta na Boga i pomoc Jego łaski. Z tej pomocy może korzystać każdy, kto tylko tego pragnie. Podejmując trud budowania wspólnoty w miłości, chrześcijanin powinien ufnie prosić Boga o pomoc i wiernie korzystać ze źródeł życia sakramentalnego, zwłaszcza Eucharystii i sakramentu pokuty. Ludzki wysiłek wspomożony Bożą łaską z pewnością przyniesie swoje błogosławione owoce.
Na ten trud - osobom konsekrowanym i wszystkim, budującym swe życie we wspólnotach miłości - z serca błogosławię.