Alicja Pożywio: - Skąd w Chicago wzięła się „Rzepicha”?
Alina Szymczyk: - Kiedy 10 lat przyjechałam do Chicago bardzo brakowało mi tutaj teatru ludowego, chłopskiego. Jest tu wspaniały Kabaret Bocian, istnieją różne zespoły, chóry, grupy muzyczne, ale brakowało mi czegoś, co ukazywałoby prostotę dziedzictwa polskiego. Założyłam więc zespół „Słowianki”, z którym pracowałam przez trzy lata, potem trochę z Chórem Paderewskiego. Ale w głębi czułam, że to jeszcze nie to. Marzyłam o grupie zapaleńców, którym polska ludowa kultura byłaby droga. No i udało się zgromadzić fantastycznych ludzi, którzy bardzo chcieli należeć do zespołu. Nazwałam go „Rzepicha” - było to imię pierwszej żony Piasta, kobiety bardzo dzielnej, a nie jak mylnie niektórzy kojarzą z rośliną kapustopodobną.
- Jak to się stało, że „Rzepicha” zadomowiła się u Jezuitów?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Nie będzie przesady jeśli powiem, że to jezuici nas znaleźli. Znajomość z ojcami jezuitami, za którą jesteśmy zresztą bardzo wdzięczni, zaczęła się od organizowania akademii z okazji 11 Listopada. Ojciec Władysław szukał kogoś, kto pomógłby mu w jej zorganizowaniu. Potem były wieczory poezji, które organizowaliśmy tu przez dwa lata, aż w końcu założyliśmy Grupę Literacką, która formalnie działa przy Związków Klubów Polskich. Tam ciągle czekamy na rejestrację, a jesteśmy pod duchową opieką Ojców Jezuitów. Wszystkie nasze imprezy odbywają się przy bibliotece Jezuickiego Ośrodka Milenijnego. Ojciec Władysław jest bardzo nam przychylny, zgadza się ze wszystkimi propozycjami. Poza tym myślę, że ogólnie atmosfera tego Ośrodka bardzo sprzyja rozwojowi kultury polskiej na obczyźnie. Jednym słowem czujemy się tu jak w domu.
- Najważniejsze wydarzenia artystyczne, które odbyły się z inicjatywy „Rzepichy” to...?
- Z pewnością widowisko Dożynek. Organizowaliśmy też Wieczór Wigilijny, Dziadów zapustnych, a w czasie Wielkiego Postu przygotowaliśmy nabożeństwo „Drogi Krzyżowej - Zapiski Poncjusza Piłata”, Noc Świętojańską. Wystawiamy czteroaktowe jasełka. W widowiskach, które przygotowujemy staramy się pokazywać wszystko, co w polskim dziedzictwie jest najcenniejsze. Staramy się, żeby to, co robimy było oryginalne, takie jak kiedyś było w Polsce, a nie podrabiane.
- Czego „Rzepisze” potrzeba?
- Ciągle nowych talentów. Zapraszamy do nas, jesteśmy bardzo otwarci na nowe twarze. Jeśli są osoby w Chicago, które chciałyby się do nas przyłączyć prosimy o telefon na numer: (773) 931 5412.