Reklama

Rzecz idzie o życie

Niedziela wrocławska 6/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agnieszka Bugała: - Na Pana oddział trafiają ludzie, dla których często diagnoza jest wyrokiem. Co wtedy robi lekarz, co mówi?

Marek Rząca: - Są różne oddziały onkologiczne. Oddziały chirurgii onkologicznej to są miejsca optymistyczne: chirurg operuje nowotwór, robi rekonstrukcję. Choroba jest w tej fazie, że wydaje się, iż wszystko będzie w porządku. Pacjenci wychodzą stąd nastawieni optymistycznie. Pacjent z nowotworem, który daje się zoperować, to komfortowa sytuacja. Ale są też przypadki, gdzie chirurgia nie daje dobrego efektu, otrzymujemy wiedzę o złej chorobie, która w krótkim czasie zabierze człowieka, i wtedy pozostaje kwestia przygotowania go do tego.

- Jak Pan to robi?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- To jest bardzo trudne, bo jako lekarze jesteśmy do takich rozmów słabo przygotowani. Nikt nie mówi lekarzowi, jak ma rozmawiać z pacjentem o sprawach ostatecznych. Tę wiedzę nabywa się w ciągu wielu lat pracy, obcując z ludźmi, prowadząc z nimi rozmowy, czytając, uczestnicząc w szkoleniach. Nie jest powiedziane co tak naprawdę jest lepsze: mówić od razu, zgodnie z amerykańską szkołą, aby pacjent mógł załatwić wszystkie swoje sprawy, czy też zgodnie z polską szkołą: nie mówić o niczym do samego końca.

- Który jest lepszy?

Reklama

- Obydwa są złe. Prawda, jak zwykle, leży pośrodku. Trzeba próbować czerpać z jednego i z drugiego. Ważne też, aby wsłuchiwać się w pacjenta, aby się mierzyć z jego uczuciami, z jego nastawieniem do choroby. Rolą lekarza onkologa jest też dobra ocena wszystkich danych o kondycji pacjenta. Prawda o odchodzeniu, o końcu życia, który nieuleczalna choroba przybliża, musi być podana w najdelikatniejszy z możliwych sposobów. Ale nie można pacjenta okłamywać. Trzeba dozować, ale podawać prawdziwe informacje.

- Tak podpowiada doświadczenie?

- Leczenie onkologiczne nie jest leczeniem anginy, ani wycięcia pryszcza. To jest leczenie ciężkie, obciążające wiele organów, powodujące niekiedy kalectwo, jak po amputacji organów, czy wyłonieniu stomii. Powiedzenie pacjentowi, że to drobiazg, kiedy on traci włosy, ma leukopenię? Mówiąc trochę przekornie: trzeba mieć zdrowie, aby to znieść. To się coraz mniej sprawdza, ludzie zdobywają wiedzę sami: czytają, słuchają. Ale często przybiegają rodziny i mówią: Proszę mu absolutnie nic nie mówić. Ja się z tym nie zgadzam. Poza tym, kiedy przychodzi etap tych naprawdę poważnych skutków choroby nowotworowej, chory zostaje sam na sam z rodziną i wtedy to ona stoi przed problem - jeśli wcześniej budowała na kłamstwie. Co powiedzieć w sytuacji, kiedy okłamywało się chorego, on nie jest niczego świadom, a przychodzi czas umierania? Gdy chory pyta: A dlaczego wy mnie nie leczycie?

- Pewnie nie chcą mówić prawdy, bo tak rozumieją troskę... A co Pan radzi?

- Powiedzieć: jesteś chory, to nie jest przeziębienie, to poważna sprawa. Ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby walczyć, aby być przy tobie.

- Od wielu lat pracuje Pan w tym zawodzie. Jakimi pacjentami są ludzie chorzy na nowotwory?

Reklama

- To jest taka grupa pacjentów, z którymi się bardzo dobrze pracuje. Wyciszeni, nieroszczeniowi, inni. Pracuję 25 lat, mam porównanie, np. z chirurgią ogólną, gdzie pacjenci krzyczą, wciąż mają pretensje. Tu jest inaczej. Nasi pacjenci są długo przygotowywani do swoich operacji, do zabiegów. Najpierw przez okres diagnostyki, potem samego zabiegu i leczenia pooperacyjnego. Bardzo często jest tak, że od momentu rozpoznania lekarz zna już swojego pacjenta do końca życia.

- Czy dlatego, że to zupełnie inna choroba?

- Mają świadomość, że to jest zupełnie inna choroba, ale też widzą, że są mocno związani z lekarzem. Są choroby, w których lekarzy można często zmieniać, doradzać się, konsultować. A leczenie onkologiczne jest procesem skojarzonym. Jeden lekarz nie załatwi wszystkiego. Pracujemy w grupach terapeutycznych: chirurg, onkolog, chemioterapeuta, radioterapeuta, psycholog. To jest tak długi proces leczenia, że pacjent musi być dobrze przygotowany. On wie, co go czeka.

- A Pan jak sobie radzi z tym bagażem cierpienia, wychodząc ze szpitala?

- Emocje pacjentów często mnie też dotyczą. Jest płacz, ale jest też radość, rzucanie się na szyję. Tu uczucia są wciąż na najwyższym poziomie, bo rzecz idzie o życie. Najgorsza jest wiedza, którą otrzymuję podczas zabiegu. Informacja ta jest tak ważna i tak cenna, że często znam wyrok wiele lat wcześniej, zanim choroba wejdzie w ostatni etap. Tym nie dzielę się z pacjentem, ale jest to wiedza, która mnie przytłacza. To trzeba nosić i jakoś sobie radzić. A ja wciąż próbuję.

Marek Rząca
specjalista chirurg-onkolog, zastępca ordynatora oddziału chirurgii onkologicznej w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym Ośrodku Badawczo-Rozwojowym we Wrocławiu

Ela, wdzięczna pacjentka:

Jestem po operacji usunięcia guza piersi i chemioterapii. Przede mną radioterapia i hormonoterapia. Diagnoza to był szok - strach, rozpacz, wiele łez.
Ale rodzina była ze mną od początku. Przede wszystkim mąż, który ciągle, uparcie powtarzał: Zobaczysz, uda się. Po operacji mówił: Jesteś zdrowa, nie masz już „tego”, nie wmawiaj sobie, że tam „coś” jest. Mam wiele uznania i wdzięczności dla pielęgniarek, pracowników szpitala, ale przede wszystkim dla lekarzy. To nie był łatwy czas, jednak tu, w tym szpitalu, czuję się dobrze, czuję się bezpiecznie. Przylgnęłam całą sobą, zaufałam najbardziej, jak potrafiłam. To jest sposób na wyzdrowienie.

Podziel się:

Oceń:

0 -1
2007-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Włodowice. Piękno, które prowadzi do Boga - uroczystość poświęcenia odnowionej świątyni

2024-12-18 15:08
Uroczystość poświęcenia odnowionego wnętrza kościoła pw. św. Piotra Kanizjusza we Włodowicach. Mszy świętej przewodniczył bp Marek Mendyk w obecności kapłanów, wiernych i przedstawicieli wspólnoty parafialnej

Archiwum prywatne

Uroczystość poświęcenia odnowionego wnętrza kościoła pw. św. Piotra Kanizjusza we Włodowicach. Mszy świętej przewodniczył bp Marek Mendyk w obecności kapłanów, wiernych i przedstawicieli wspólnoty parafialnej

Dzisiaj, kiedy na świecie zamykane są kościoły, wy pokazujecie, że wiara może być fundamentem codzienności – w tych słowach zwrócił się do mieszkańców Włodowic bp Marek Mendyk.

Więcej ...

Od Elżbiety i Zachariasza uczmy się być wiernymi Bogu

Święci Elżbieta i Zachariasz

Wikipedia.com

Święci Elżbieta i Zachariasz

Rozważania do Ewangelii Łk 1, 5-25.

Więcej ...

Kochać miłością Maryi

2024-12-18 21:05

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W sali rycerskiej Zamku Królewskiego w Sandomierzu odbyło się uroczyste przedświąteczne spotkanie samorządowców z Sandomierza i Powiatu Sandomierskiego.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Dziś bardzo potrzebujemy ojców – odważnych i...

Wiara

Dziś bardzo potrzebujemy ojców – odważnych i...

Opus Dei wydało oświadczenie ws. Marcina Romanowskiego

Wiadomości

Opus Dei wydało oświadczenie ws. Marcina Romanowskiego

Afera wokół Domu Miłosierdzia. Bp Zieliński: Mnie na...

Kościół

Afera wokół Domu Miłosierdzia. Bp Zieliński: Mnie na...

Papież skierował do wszystkich księży „ważniaków”...

Kościół

Papież skierował do wszystkich księży „ważniaków”...

Co mamy czynić?

Wiara

Co mamy czynić?

Bóg zaprasza nas dziś do szczerości, do stanięcia w...

Wiara

Bóg zaprasza nas dziś do szczerości, do stanięcia w...

Panie, ucz mnie uczciwości i gotowości niesienia pomocy...

Wiara

Panie, ucz mnie uczciwości i gotowości niesienia pomocy...

Tajemnica wizerunku Matki Bożej z Guadalupe

Wiara

Tajemnica wizerunku Matki Bożej z Guadalupe

O. Tadeusz Rydzyk wytacza proces stacji TVN

Wiadomości

O. Tadeusz Rydzyk wytacza proces stacji TVN