- Czy trudno jest przenieść specyfikę muzyki country w polskie realia?
- My to robimy na swojską nutę - country po polsku. Pierwszy warunek to język polski, nie śpiewamy po angielsku, przynajmniej w kraju. Zależy nam na tym, żeby ludzie rozumieli o czym śpiewamy. A muzycznie spolszczyliśmy troszkę ten nurt. Było nawet kilka przebojów, które wszyscy kojarzyli, a nie sądzili, że to muzyka country. Uważam, że należymy do prekursorów muzyki country w Polsce.
- Zespół ma na koncie również płytę z muzyką refleksyjno-religijną. Jak doszło do jej nagrania?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Country zajmuje pewną przestrzeń w naszym repertuarze, oprócz tego gramy muzykę pop. Sięgamy także do utworów balladowych i refleksyjnych. Wszyscy zaliczamy się do ludzi wierzących. Uważamy, że co siódma piosenka powinna być poświęcona Panu Bogu. Jeszcze mamy wiele w tym temacie do zrobienia i postaramy się to w przyszłości zrealizować.
- Koncerty przed wielkim tłumem czy raczej kameralne?
- Kameralne są o wiele przyjemniejsze, bo są muzycznie dojrzałe. Ludzie przychodzą, żeby słuchać. Otwarte koncerty mają to do siebie, że ludzie się przemieszczają, ktoś coś popija, ktoś rozmawia i te koncerty mają raczej zabawową naturę, która też jest potrzebna. My lubimy te bardziej kameralne.
Reklama
- Zespół koncertował z Marylą Rodowicz i z Krzysztofem Krawczykiem.
- To były lata przed rozpoczęciem samodzielnej egzystencji „Gangu Marcela”. Zostaliśmy zauważeni przez Krzysztofa Krawczyka, który nas przyjął jako zespół do swojej grupy. Wyjeżdżaliśmy za granicę, wówczas czasy były bardzo ciężkie. Wkrótce potem przy jakiejś okazji zauważyła nas Maryla Rodowicz, która nam zaproponowała kolejne trasy po Europie i świecie. Potem usamodzielniliśmy się, ale ten okres współpracy wspominamy bardzo dobrze.
- Zespół miał również przygodę z muzyką biesiadną.
- To był incydent. Zbyszek Górny zaangażował czołówkę polskich artystów do wykonywania muzyki biesiadnej. My też znaleźliśmy się w kilku wydaniach. Wspominamy to również miło. Opracowaliśmy wówczas wiele utworów, które zaowocowały tym, że sporą część piosenek zaadoptowaliśmy do naszego repertuaru. Zrobiliśmy z tego takie „country biesiadne”, które wykorzystujemy do dzisiaj i przy którym można się doskonale bawić.