A może tylko wydaje mi się, że słyszę. Gdy kończę odwiedzać chorych i przechodzę z bursą jeszcze raz korytarzem szpitalnym, z sal dobiega: „Szczęść Boże”, ktoś macha ręką. Nie byłem kilka dni z powodu wyjazdu na pogrzeb taty, już na progu przywitały mnie łzy współczucia i zapewnienie o modlitwie.
Odwiedzam ich codziennie po południu. Gdy zachodzi potrzeba, nawet w nocy. Przyznaję, nie zawsze czynię to z jednakową gorliwością, zwłaszcza wtedy, gdy i mnie dopadną bóle czy złe samopoczucie. Wtedy spieszę i po drodze zaczynam czuć się lepiej. Cóż znaczą słabości ludzkie wobec cierpienia chorych w szpitalu.
Tu często rodzą się nowi ludzie. Chorzy uczą się, jak z pokorą znosić cierpienie, ja uczę się, jak dotrzeć z Panem Jezusem do drugiego człowieka. Ci, którzy potrafią się jeszcze wyspowiadać, porządkują własne wnętrze i często przy okazji sprawy rodzinne. Przestają traktować chorobę jak karę za grzechy, a o niektórych można powiedzieć, że nie dźwigają swego krzyża, ale wręcz z nim tańczą.
Od 1 września 2006 r. jestem kapelanem szpitala w Drezdenku. Przezwyciężam słabości natury ludzkiej i staram się zaszczepić chorym własną siłę i optymizm. Gdy wracam na plebanię, za mury klasztorne, nie potrafię już tak spokojnie pozostawić spraw chorych swemu biegowi. Bo tam i tu toczy się życie, tyle że za murem szpitala jest ono nawet pełniejsze o dotykanie tajemnicy śmierci - jako początku, a nie końca.
Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku, a to, czy śmierć dosięgnie nas w szpitalu, czy w domu, nie powinno mieć znaczenia. Za tę naukę dziękuję wam, Moi Chorzy.
Z Orędzia Ojca Świętego Benedykta XVI na XV Światowy Dzień Chorego
Zwracam się teraz do was, Moi Drodzy Bracia i Siostry, którzy cierpicie z powodu nieuleczalnych i śmiertelnych chorób. Zachęcam was do kontemplacji cierpień Chrystusa ukrzyżowanego i - w jedności z Nim - zwrócenia się do Boga Ojca z całkowitym zaufaniem, że każde życie, a wasze życie w szczególności, jest w Jego rękach. Ufajcie, że wasze cierpienie, złączone z Chrystusowym, przyniesie owoc dla Kościoła i świata w ich potrzebach. Proszę, aby Pan umocnił waszą wiarę swoją miłością, szczególnie w czasie tej próby, której doświadczacie. Mam nadzieję że, gdziekolwiek jesteście, zawsze znajdziecie duchowe wsparcie i siłę potrzebną do podtrzymywania waszej wiary i zbliżenia się do Ojca Życia. Kościół poprzez kapłanów i pracowników pastoralnych pragnie wam pomóc, stojąc u waszego boku, niosąc pomoc w waszych potrzebach i - w ten sposób - uobecniając Chrystusowe miłosierdzie wobec cierpiących.
Pomóż w rozwoju naszego portalu