Katarzyna Kawa: - Zbliża się egzamin dojrzałości - matura. To skłania do refleksji: kiedy można o młodym człowieku powiedzieć, że stał się dojrzały?
Ks. Lucjan Szumierz: - Dojrzałość przeżywa się na wielu płaszczyznach - psychicznej, duchowej, religijnej, estetycznej i każda z nich jest ważna. Natomiast my mówimy tu o dojrzałości, która sprawia, że z danym człowiekiem można żyć, że umie on funkcjonować dla drugiej osoby, a przez to dla środowiska, ojczyzny i Kościoła, a także potrafi odnaleźć się w rodzinie. Jan Paweł II często mówił do młodzieży, że jest ona nadzieją Kościoła, a zatem ufał, że staną się dojrzałymi, czyli odpowiedzialnymi ludźmi. Człowiek jest dojrzały wtedy, gdy umie rozmawiać, szukać prawdy, argumentować swoje opinie, biorąc za nie odpowiedzialność, gdy przestaje żyć tylko dla siebie, a zaczyna myśleć o innych.
- Co najbardziej przeszkadza młodzieży w osiąganiu takiej dojrzałości?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Jest wiele czynników, które utrudniają młodym ludziom osiągnięcie dojrzałości. Po pierwsze - niezdrowa rodzina, gdzie dzieci nie mają stawianych wymagań, nie uczą się szacunku do pracy. Rodzice często zdejmują z nich obowiązki domowe, usprawiedliwiając to nauką. Tymczasem jeśli młodzi ludzie nie nauczą się w domu poszanowania czyjegoś wysiłku, to później, zarówno w szkole, jak i w innych środowiskach nie będą umieli docenić żadnej pracy. Młodzi, niemający doświadczenia wspólnoty rodzinnej, o którą trzeba dbać, szukają takiego środowiska na zewnątrz, a dom zaczynają traktować jak hotel. Po drugie - współczesny świat popycha człowieka do pogoni za sukcesem, to zaś jest źródłem egocentryzmu. Inną płaszczyzną niedojrzałości jest branie pod uwagę w rozwoju człowieka tylko fizyczności i seksualności. Osoba niedojrzała psychicznie, duchowo zaczyna wówczas traktować ciało jak zabawkę, a to powstrzymuje jej wzrost ku pełnej dojrzałości. Jeszcze jedną przyczyną, dla której wielu młodych ludzi nie staje się odpowiedzialnymi, jest zanik poczucia grzechu. Powszechność złego postępowania powoduje usprawiedliwianie się przed sobą, a przez to niedostrzeganie krzywdy wyrządzanej innym. Takie relatywne postrzeganie świata i relacji międzyludzkich bardzo często staje na drodze w osiąganiu dojrzałości.
- Gdzie szukać drogi stawania się odpowiedzialnym?
- Tą drogą są zdrowe relacje w rodzinie, w gronie rówieśników, w szkole. Takie, które pozwalają człowiekowi pozbyć się kompleksów i lęków. W prawdziwej wspólnocie uczymy się wypowiadać swoje zdanie, argumentować je. Ważne, by pamiętać, że szkołą dojrzałości nie musi być tylko rodzina, bo ta nie zawsze jest zdrowa. Może to być grupa rozwijająca zainteresowania, wolontariat, wspólnoty działające przy Kościele, które są miejscem kształtowania charakterów. Przewodnikiem w tej drodze ku dojrzałości jest, coraz częściej wybierany przez młodzież, kierownik duchowy, czyli kapłan, który nie tylko służy sakramentem pokuty i pojednania, ale przede wszystkim wysłuchuje, rozmawia, pomaga rozwiązywać problemy i kształtować moralność oraz wiarę młodego człowieka.
- Jaką rolę w kształtowaniu dojrzałości młodego człowieka obok środowiska rodzinnego odgrywa szkoła?
Reklama
- Bardzo dużą - nauka w szkole, szczególnie średniej, jest czasem przygotowania do matury - jednego z najważniejszych egzaminów w życiu, który budzi emocje, pozwala spokornieć, czyli zauważyć, że nie wszystko się umie. Szkoła ma uczyć odpowiedzialności za siebie nawzajem i za swoje decyzje. Kiedy ja byłem maturzystą, bardzo dużo uczyliśmy się wspólnie z klasą, pomagaliśmy sobie. To dawało nam nie tylko poczucie siły i wspólnoty, ale też budowało więzi potrzebne do życia w społeczeństwie. Być dojrzałym, to umieć przyjmować sukcesy i porażki. Sprawiedliwe ocenianie, które w mniemaniu uczniów utożsamiane jest często z przysłowiowym „szczęściem” lub „pechem”, jest jedną z dróg osiągania dojrzałości. Jeśli ktoś się nie nauczył, to powinien ponieść tego konsekwencje, nadrobić zaległości i dopiero wtedy ukończyć pewien etap edukacji, nie zaś otrzymać coś na podstawie ugody. Ponadto szkoła ma być miejscem współpracy uczniów z nauczycielami jako tymi, którzy przewodzą w rozwoju intelektualnym, ale także moralnym, duchowym. Ważne, by zarówno uczniowie, jak i nauczyciele mieli możliwość wypowiedzenia swoich opinii, a także umieli słuchać się nawzajem, ubogacać się doświadczeniami. Dodam jeszcze, że objawem niedojrzałości wielu młodych ludzi jest wartościowanie po wyglądzie, stroju, gdy tymczasem prawdziwa wartość człowieka to jego wnętrze - intelekt, ale i serce. W szkole często błyszczą jednostki, które szokują wyglądem, jednak więzi na dłużej tworzą się między osobami często cichymi, ale potrafiącymi wysłuchać, pomóc.
- Czego życzyłby Ksiądz maturzystom?
- Życzę tego, by w swoim życiu umieli kierować się nie tylko wyrachowaniem, dążeniem do sukcesu materialnego, ale by umieli szukać zawodów, które dadzą im satysfakcję. Ponadto życzę im, by nauczyli się wraz ze wzrostem intelektualnym rozwijać się duchowo.