Reklama

Kongres Eucharystyczny - 10. rocznica (1)

Mija 10 lat, od kiedy we Wrocławiu odbył się 46. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny. Co zadecydowało o wyborze Wrocławia na miasto kongresowe? Jakiego trudu organizacyjnego wymagało to przedsięwzięcie od władz kościelnych i świeckich? Co wspominamy najczęściej? Kim byli ludzie, którzy włożyli wiele wysiłku w to, aby Wrocław stał się „Miastem spotkań”? Przez cały miesiąc będziemy pytać i wspominać, aby tamte wydarzenia ożyły w nas na nowo. Aby jeszcze raz wypłynęło z serc wspólnie „dziękczynienie Bożej Opatrzności za dar Kongresu Eucharystycznego. Za czas modlitwy i adoracji, teologicznej refleksji nad wielką tajemnicą naszej wiary, jaką jest Eucharystia.”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kard. Henryk Gulbinowicz:

Wspomnienie pierwsze, najgłębsze: Sewilla, zakończenie Kongresu. W loży siedzi królewska rodzina, episkopat, mało świeckich. I co się dzieje? Papież mówi, że następny kongres, w 1997 r. odbędzie się we Wrocławiu. Cisza. Kto w Hiszpanii wiedział, gdzie Wrocław, zwłaszcza że on powiedział po polsku. Ale wciąż cisza. Zorientował się papież, że „nie chwycili” i mówi jeszcze raz: „in Breslau”. I nadal cisza! Patrzy papież, a ja miałem wstać, gdy ogłosi nazwę naszego miasta, i mówi wreszcie: „in Polonia!”. Zerwały się oklaski, wstałem, i ukłoniłem się głęboko królowej matce. Innym trochę mniej, bo skoro nie wiedzą, gdzie jest Wrocław...
Ale tak naprawdę, kiedy Ojciec Święty Jan Paweł II zakomunikował, że obowiązek zorganizowania 46. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego spada na diecezję wrocławską, poczuliśmy się bardzo zaszczyceni. Bo pierwszy Kongres w Polsce i właśnie u nas. Ale byliśmy też zupełnie nieprzygotowani, bo nigdy nikt u nas czegoś takiego nie organizował. Dlaczego został wybrany Wrocław? Ja sam się nad tym bardzo zastanawiałem, ale Ojcu Świętemu takiego pytania nie postawiłem, bo to nie uchodzi. Było trochę strachu na początku, strach jednak zawsze łatwo ustępuje, kiedy rozdzieli się zdania i rozpocznie się konkretne prace. Zaczęliśmy tworzyć komisje: Komisję Teologiczno-Liturgiczną, która zajęła się tematami, potem Komisję tzw. Porządkową, która rozpracowała, gdzie się ten Kongres ma rozpocząć itd. Prace ruszyły. Do najważniejszych moich zadań należało spotykanie się z episkopatami. Byłem prawie na wszystkich kontynentach z wyjątkiem Ameryki Łacińskiej - tam nie dojechałem - byłem w Kanadzie, byłem w Ameryce, byłem we wszystkich episkopatach Europy, nawet na Litwę się wybrałem, byłem też w Australii. I wtedy złożyłem ślub: więcej do Australii nie pojadę! Leci się 26 godzin, dla mojego usposobienia to zbyt długo. Ale żeby tam się spotkać, to trzeba było ogromnej korespondencji, trzeba było sprawdzić, kiedy oni mają u siebie Konferencję Episkopatu, żeby na tej konferencji przedstawić program Kongresu Eucharystycznego i osobiście zaprosić. To zrobiło ogromną furorę. Dlatego, że nie było przez listy, przez papier, tylko osobiście. Biskupi byli tym ogromnie przejęci. Pamiętam, że w Ameryce, czy w Kanadzie, a zwłaszcza w Australii, gdy rozmawiałem z biskupami to niektórzy przychodzili i pytali: A jak u was to, a jak u was tamto, a niech mi ksiądz powie jak to zrobić, bo mam taki problem. Z delegacją episkopatu Ameryki Łacińskiej spotkałem się w Rzymie. Wtedy oni postawili mi pytanie, które mnie bardzo zdziwiło: Czy my, gdy przyjedziemy do Wrocławia, będziemy mieli co jeść? Ja popatrzyłem na nich i zdałem sobie sprawę, że oni niewiele wiedzą o naszej Polsce. Wtedy zrodziła się myśl: W jaki sposób biskupom z różnych części świata pokazać Polskę taką, jaka jest? I to się udało. Kiedy byłem na zakończenie kongresu w Sewilli, nikt nie troszczył się bardzo o mój pobyt. Otrzymałem listę miejsc, w których mogę się zatrzymać i wszystko musiałem pokryć sam. Tu mogliśmy zrobić podobnie, ale przyszło mi do głowy, że przecież możemy spróbować inaczej. Sami pokryliśmy koszty pobytu delegacji episkopatów. Jakież było zdziwienie przy wyjeździe, kiedy okazało się, że wszystkie należności są uregulowane! I dobrze się stało. Bo taka jest Polska, i taki Wrocław pozostał w ich pamięci. Nie tylko, że mieli co jeść, ale byli gośćmi i trzeba było o nich zadbać. Jest wiele wspomnień. Procesja eucharystyczna, tęcza nad miastem, pogoda, która była, jak mówił papież „w sam raz”, choć trochę deszczu mieliśmy. Pytali mnie przedstawiciele episkopatów: Jak wy to zrobiliście, że u was nikt w czasie procesji nie pali papierosów? Jakie zarządzenie musieliście wydać? Mówię: Żadnego, u nas się po prostu nie pali. Dziwili się.
Chcieliśmy pokazać to, co u nas najważniejsze, najlepsze. I pokazaliśmy gościom Panoramę Racławicka. A oni, zachwyceni mówią, że to jest majstersztyk. I zaczęli opowiadać Ojcu Świętemu. Pamiętam tę chwilę, gdy przyszedł do mnie Stanisław Dziwisz, obecnie kardynał i mówi: Ojciec Święty prosi księdza. Idę, a myślę sobie: Może coś nie tak? A on mówi: Słuchaj, ja też chciałbym zobaczyć tę Panoramę, bo nigdy jej nie widziałem, a mówią, że bardzo ciekawa. Trzeba było uruchomić wszystkie kontakty i po cichutku go tam zawieźć. Ojciec Święty chodził po tym pomoście jak poeta, mistyk, patrzył i powiedział: To jest na chwałę naszego narodu. Jest wiele wspomnień, wiele wzruszeń, ale przywołałem te chyba najistotniejsze dla Wrocławia.

Po raz pierwszy od 116 lat Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny odbył się w Polsce
7 dni trwały obrady zakończone Mszą św. Statio Orbis, celebrowaną przez papieża Jana Pawła II

20 000 osób z prawie wszystkich kontynentów przyjechało do Wrocławia

32 kardynałów i 300 biskupów znalazło się w składzie delegacji Episkopatów

10 000 000 zł kosztował remont Hali Ludowej

35 000 Polaków z Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej modliło się na wrocławskich Polach Marsowych w przeddzień przyjazdu papieża Jana Pawła II

50 000 wiernych wzięło udział w uroczystości Bożego Ciała

1, 5-km długości liczyła rzeka ludzi przesuwała się od Hali Ludowej do katedry na Ostrowie Tumskim

13 kg ważyła promienista monstrancja, w której niesiono Eucharystię -86 episkopatów - nawet z tak odległych państw, jak Honduras, Nikaragua i Burkina Faso - wysłało na Kongres swoje delegacje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2007-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz

2025-09-23 12:37

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz, choćby w niewielkim zakresie. Karze zaś tych, którzy mają serce skąpe i niczego nie dają potrzebującym.

Więcej ...

Bł. Władysław z Gielniowa

Więcej ...

Norwegia: Zatrzymano mężczyznę, który pilotował drona w okolicy głównego lotniska kraju

2025-09-25 13:03

Adobe Stock

Norweska policja ujęła mężczyznę, który kierował dronem poruszających się w obszarze zakazanym nad lotniskiem Oslo-Gardermoen - poinformował dziennik „Romerikes Blad”. W poniedziałek port lotniczy zamknięto na kilka godzin, gdy w strefę bezpieczeństwa wleciały niezidentyfikowane obiekty.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Ksiądz zmarł na zawał serca podczas Mszy św.

Kościół

Ksiądz zmarł na zawał serca podczas Mszy św.

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Wiara

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Czy potrafię z pokorą i uczciwie dążyć do prawdy?

Wiara

Czy potrafię z pokorą i uczciwie dążyć do prawdy?

Tragedia w USA. Nie żyją polscy żołnierze

Wiadomości

Tragedia w USA. Nie żyją polscy żołnierze

Nowenna do św. Ojca Pio

Wiara

Nowenna do św. Ojca Pio

PILNE! Powtórzył się cud św. Januarego

Wiara

PILNE! Powtórzył się cud św. Januarego

A jednak małżeństwo górą! Papież mówi „stop”...

Felietony

A jednak małżeństwo górą! Papież mówi „stop”...

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na...

Kościół

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na...