Ksiądz w rozmowie odniósł się m.in. do postulatu zamknięcia kościołów na czas walki z koronawirusem. Do zamknięcia świątyń nawołują m.in. politycy opozycji.
Z tego co wiem, są pewne sugestie, żeby te miejsca, ważne dla funkcjonowania człowieka również zamykać. Wiadomo, że dla nas jako ludzi wierzących, tak samo jak chleb powszedni do funkcjonowania jest niezbędny Chleb, który daje życie wieczne. Trudno sobie wyobrazić, żeby na przykład piekarnia funkcjonowała, a nie można było Chrystusa Eucharystycznego przyjmować, więc w mojej wyobraźni wiary i rozumu to się nie mieści. Sam jestem na etapie pisania ogłoszeń parafialnych na najbliższą niedzielę i chciałbym swoim parafianom przypomnieć, że osoby starsze, chore, z grup podwyższonego ryzyka nie są zobowiązane do uczestnictwa we Mszy świętej. Nie dotyczy to tylko obecnej sytuacji. Ale są zaproszone, aby poprzez transmisję radiową lub telewizyjną łączyć się ze wspólnotę Kościoła na modlitwie. Jeżeli ktoś nie jest z grupy podwyższonego ryzyka, zachowuje higienę, to wydaje mi się, że jak najbardziej może uczestniczyć w liturgii. Chociaż w tym zakresie muszą się wypowiedzieć specjaliści - wyjaśnił duchowny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Mam nadzieję, że jak epidemia się skończy, to w krajach, w których nie jest sprawowana liturgia z udziałem wiernych, głód Eucharystii odnowi Kościół. To też chwila, aby cały Kościół odkrył na nowo skarb, jakim jest Eucharystia - dodał.
Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której osoba umierająca jest pozbawiona przyjęcia sakramentu. My jako księża powinniśmy być gotowi pójść, z zachowaniem wszelkich procedur jakie medycyna podpowiada, i służyć ludziom Komunią Świętą, namaszczeniem chorych czy sakramentem pokuty i pojednania, nawet z narażeniem własnego życia. W tej sytuacji uważam, że my jako księża musimy być do dyspozycji wiernych oczywiście z zachowaniem ostrożności, nie tylko ze względu na nas, ale przede wszystkim z uwagi na inne osoby, bo to jest jeszcze ważniejsze niż nasze własne zdrowie i życie - podsumował ksiądz.
Reklama
Zwiększenie liczby Mszy świętych? „Rozsądny pomysł”
Ksiądz odniósł się również do apelu abp. Stanisława Gądeckiego, który zaapelował do proboszczów parafii o zwiększenie liczby niedzielnych Mszy świętych, aby „jednorazowo w liturgiach mogła uczestniczyć liczba wiernych odpowiednia do wytycznych służb sanitarnych”.
Wydaje mi się to bardzo rozsądnym pomysłem, chociaż zastanawiam się od razu, w jaki sposób to zrealizować w praktyce w takiej parafii jak moja, która jest duża i Mszy łącznie z wieczorną w sobotę jest osiem. Zastanawiam się, jak ewentualnie jeszcze kolejne Msze święte w grafiku umieścić. Będę starał się apelować do moich parafian, aby ci, którzy są słabi i chorzy, duchowo łączyli się z nami. Na pewno nie ma konieczności organizowania pozaliturgicznych spotkań parafialnych. W kontakcie z parafianami podjąłem decyzję, że w najbliższym czasie odwołujemy spotkanie Akcji Katolickiej, Dzień Skupienia Rycerzy Kolumba, Dzień Skupienia Odnowy w Duchu Świętym, bo nie są to spotkanie konieczne - poinformował.
Reklama
Myślę, że my jako księża mamy na sobie ogromną odpowiedzialność co do zachowania higieny. (…) Już od dwóch tygodni oprócz tego, że myjemy ręce, to w zakrystii zamieściliśmy specjalny żel do dezynfekcji, aby każdy ksiądz czy diakon przed udzielaniem Komunii Świętej, miał możliwość dezynfekcji rąk w celu ograniczenia możliwości przenoszenia jakiegoś niebezpieczeństwa dla parafian - zaakcentował proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Polski w Chojnicach.
Ksiądz skomentował również pomysł przyjmowania Komunii świętej na rękę.
Ja najchętniej bym w tym temacie posłuchał lekarzy. Wiem, że nie są oni w tym temacie zgodni. Mają różne opinie. Niektórzy mówią, że niebezpieczeństwo jest podobne w przypadku udzielania bezpośrednio do ust i na rękę. W mojej parafii jest tak, że prawie wszyscy, bo zdarza się, że ktoś przyjedzie z zagranicy, przyjmują Komunię Świętą bezpośrednio do ust. Staramy się zawsze tak udzielać i myślę, aby nie dotknąć palcami ust osób przyjmujących Komunię. Pozostaje oczywiście jeszcze kwestia oddechu i jego oddziaływania na nasze ręce. Dobrze, aby wypowiedzieli się na ten temat specjaliści z zakresu epidemiologii - powiedział.