Reklama

Ze sztambucha pamięci

Nieudane prymicje

Niedziela przemyska 22/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dawno już do mojego sztambucha nie zaglądałem i widać, że nieco pożółkły jego kartki. A ponieważ Czytelnicy, w liczbie kilku, dopominają się o te refleksje, postanowiłem korzystając z diecezjalnego święta, jakim są prymicje, sięgnąć do głębi pamięci i opowiedzieć o czymś, co nie jest dla mnie chlubne, ale złóżmy to na karb młodości i strachu. Tak, bardzo wtedy baliśmy się nauczycieli, mieliśmy dla nich szacunek. Aż do absurdu prowadzący. Ale do rzeczy.
Był rok 1969. Skończyłem pierwszą klasę liceum. Nie pamiętam wstawiennictwu jakich świętych to zawdzięczam, ale dostałem zgodę na wzięcie udziału w obozie wędrownym w Tatry. Radość, lęk, wszystko było w tym fakcie. Dość, że pojechałem. Było pięknie. Ale oto radość zaczął zacieniać fakt, że wracamy dopiero wieczorem w niedzielę, w którą w naszej parafii miały się odbyć prymicje ks. Kazimierza Trelki, a ja i mój nieżyjący już kuzyn byliśmy na nie zaproszeni. Na szlakach już nie podziwialiśmy przyrody, ale kombinowaliśmy jak by to zrobić, by na te prymicje pojechać. I tu zaczyna się koszmar socrealizmu. Ani się nam śniło wyjawić prawdziwy powód pragnienia odjechania z obozu wcześniej. Byliśmy pewni odmowy. I wpadliśmy na głupi pomysł. Już nie wiem, w jaki sposób Gienek nawiązywał te konspiracyjne kontakty i kto był autorem wymyślonego przez nas telegramu - dość, że w piątek dotarł do Zakopanego telegram z Ostrowa informujący o śmierci babci. Otoczono nas troską i współczuciem, po czym wsadzono do autobusu i tak dojechaliśmy w sobotę do domu.
Prymicyjna niedziela zaczęła się cudownie. Piękne słońce. Msza prymicyjna na polu. Błogosławieństwo. Procesja do domu prymicjanta i obiad. Po zupie, na stole pojawiły się mięsa i dziesiętne kilogramy ćwikły, bo innych sałat i dodatków, no oprócz ogórków, nie znano. Niestety, nie dane nam było wziąć udziału w tej uczcie Baltazara. Lunął taki deszcz, że skromna folia służąca za zadaszenie zaczęła niebezpiecznie tworzyć wypukłe meniski i mimo rozpaczliwych zabiegów pękła pod naporem wody i całe bogactwo stołów popłynęło z deszczem. Czerwień płynącej ćwikły widzę do dziś. I co? Nic, odwołano prymicje, zapraszając nas na drugi dzień. Za chwilę wyszło słońce i była piękna niedziela. Spacerując wiejską drogą spotkałem kolegę, który akurat wracał z owego obozu. Stało się jak z Jonaszem. Pan Bóg - tak sobie myślałem - szybko rozprawił się z naszym kłamstwem, ale dlaczego za cenę kłopotów i smutku prymicjanta.
Nasz „genialny” pomysł szybko się „odgenialnił”. Okazało się, że nasz profesor brał z Ostrowa mleko. Po powrocie z obozu przyszedł niemal do sąsiadki babci i niczego nie podejrzewając zapytał: - A co to, pani Sucha chorowała? - A skąd to pytanie, panie profesorze? - zapytała zdziwiona pani Maciaszkowa. - No przecież umarła! - A kto to panu naopowiadał? - Był telegram. - To niemożliwe. Babcia Sucha ma się całkiem dobrze i… żyje.
O rzezi niewiniątek (sic!) nie będę już pisał, bo to nie ten temat, ale powiem, że owszem, była! Tak sobie myślę, co o nas pomyślą dzisiejsi uczniowie. Tacy byliśmy wówczas lękliwi, że aż doprowadzało to do zachowań, które trudno pochwalić. Ale tak było. Pewnie ks. Trelka po latach się dowie, dlaczego ten potop pokrzyżował jego prymicyjną radość. Tak, to my Jonasze w rybie kłamstwa. Ale może mi wybaczy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2007-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Komunikat kurii warmińskiej w sprawie incydentu na kolędzie

2025-01-20 12:16
Komunikat kurii w sprawie incydentu na kolędzie

Facebook - Łukasz Litewka

Komunikat kurii w sprawie incydentu na kolędzie

Internet obiegło wideo, w którym podczas wizyty duszpasterskiej na terenie parafii św. Marcina w Tolkowcu doszło do incydentu. Kapłan nie był w stanie wejść na teren posesji, której bronił pies . Na nagraniu widać, jak ksiądz atakował szczekające zza ogrodzenia zwierzę, kopiąc w siatkę i rzucając przedmiotem podniesionym z ziemi.

Więcej ...

Ogromny pożar hotelu w Turcji. Tragiczny bilans ofiar

2025-01-21 14:28
Pożar hotelu w Turcji

PAP/EPA

Pożar hotelu w Turcji

Co najmniej 66 osób zginęło, a 51 zostało rannych w pożarze hotelu w ośrodku narciarskim Kartalkaya w prowincji Bolu na północnym zachodzie Turcji; do tragedii doszło we wtorek nad ranem - poinformowały tureckie władze. Według źródeł PAP w hotelu nie było obcokrajowców.

Więcej ...

Mozambik: biskup diecezji Nacala potwierdził duże straty wskutek przejścia cyklonu

2025-01-22 16:59
Cyklon

Adobe Stock

Cyklon

Biskup Alberto Vera, ordynariusz diecezji Nacala, na północy Mozambiku, potwierdził duże zniszczenia wskutek cyklonu Dikeledi, jaki nawiedził ten region Afryki. Hierarcha zaapelował o pomoc materialną dla ogarniętej kataklizmem mozambickiej prowincji Nampula. - W chwili obecnej panuje tu prawdziwy chaos - powiedział biskup cytowany przez papieskie stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKWP).

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Gdańsk: Muzeum II Wojny Światowej znowu szokuje. Tym...

Wiadomości

Gdańsk: Muzeum II Wojny Światowej znowu szokuje. Tym...

Wałbrzych. Zmarł ks. prał. Bogusław Wermiński

Niedziela Świdnicka

Wałbrzych. Zmarł ks. prał. Bogusław Wermiński

Biskup Ważny ukarał księdza, który chodził po...

Kościół

Biskup Ważny ukarał księdza, który chodził po...

Kościół

"Dym w kościołach" zbiera żniwo. 43-latka próbowała...

Wrocławscy biskupi o kolędzie: najlepiej, gdyby odbywała...

Kościół

Wrocławscy biskupi o kolędzie: najlepiej, gdyby odbywała...

Panie spraw, abym przyjmował Twoją łaskę i czynił moje...

Wiara

Panie spraw, abym przyjmował Twoją łaskę i czynił moje...

Nowacka zdecydowała! Jedna godzina tygodniowo religii

Wiadomości

Nowacka zdecydowała! Jedna godzina tygodniowo religii

Profanacja w Tychach. Opiłowane ręce Jezusa i belka...

Kościół

Profanacja w Tychach. Opiłowane ręce Jezusa i belka...

Biskup prosi o modlitwę w intencji naszego księdza...

Kościół

Biskup prosi o modlitwę w intencji naszego księdza...