Reklama

"Godzinę pojednania zbliż, zjednocz dzieci swoje, Panie"

Niedziela warszawska 3/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie możemy się pocieszać fałszywie tym, że w naszym kraju, w naszym najbliższym otoczeniu jest mało albo w ogóle nie ma innowierców. Trzeba nam żyć bardziej sprawami całego Kościoła, a ten jest jeszcze ciągle bardzo podzielony. Zresztą czynny udział w modlitwie o jedność wszystkich chrześcijan może nas skłonić do zadumy nad niedoskonałościami naszego współżycia z bliźnimi w ogóle i na co dzień.

Naszej ekumenicznej trosce, w miarę żywej przez cały rok, wyraz szczególny dajemy w Tygodniu Ekumenicznym. Niejeden z nas zadaje sobie wtedy pytanie, jak mogło dojść do tak bolesnych podziałów wśród ludzi, którzy mają przecież wspólnego Ojca w osobie Boga Stwórcy wszechświata. Ludzie owi stanowili także specyficzną jedność z Bogiem, bo zostali stworzeni na Jego obraz i podobieństwo. Wszyscy pamiętamy, że na początku była jedność, albo dosłownie był jeden człowiek. I to jemu właśnie źle było żyć samemu. Dlatego postanowił Pan Bóg: "Dam mu pomoc podobną do niego" (Rdz 2, 18). O pomocy zaś owej pierwszy mężczyzna tak się wypowiedział: "Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mojego ciała" (Rdz 2, 23). Tak bliscy byli sobie pierwsi ludzie. Na początku rzeczywiście była jedność.

Pierwszy upadek, pierwszy podział

Reklama

Do pierwszego podziału doszło zaraz po upadku naszych prarodziców. Przede wszystkim sami, dobrowolnie zrezygnowali z bliskości względem Boga, na obraz i podobieństwo którego zostali stworzeni. Autor Księgi Rodzaju notuje: "Mężczyzna i kobieta (...) skryli się przed Bogiem wśród drzew" (Rdz 3, 8). To tragiczne odejście od Boga natychmiast zaczęło wydawać zgubne owoce w postaci podziałów międzyludzkich. Pierwszym z tych podziałów było swoiste zdystansowanie się Adama od Ewy. Zapytany przez Boga, czy może spożywał owoc z drzewa zakazanego, Adam odpowiedział: "To niewiasta, którą umieściłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa" (Rdz 3, 11n). W słowach tych na uwagę zasługuje nie tylko godna politowania próba obciążenia niewiasty całą odpowiedzialnością za złamanie Bożego przykazania, lecz także zgłoszenie jakby lekkiej pretensji pod adresem Boga samego. Bo czyż nie należy wyczuwać pretensji w słowach: "Niewiasta, którą umieściłeś przy mnie..."?

Potem miało miejsce pierwsze bratobójstwo. Po dokonaniu tej zbrodni Kain daje do zrozumienia, że w gruncie rzeczy nigdy nie był mu bliski jego rodzony brat. Zapytany, co się dzieje z Ablem, odpowiada, być może nawet nieco zirytowany: "Czyż ja jestem stróżem mego brata"? (Rdz 4, 9). Tak się zaczęło. Krótką historię potomków Kaina zamyka zdanie: "Jeżeli Kain ma być pomszczony siedem razy, to Lamek [będzie pomszczony] siedemdziesiąt siedem razy" (Rdz 4, 24).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przyczyny waśni

Przyczyny nieporozumień i krwawych wojen były różne: chęć dokonania zemsty, dobra materialne, które mają to do siebie, że nigdy nie posiada się ich pod dostatkiem, żądza władzy albo sławy - jak ta w przypadku już przysłowiowego, ale przecież historycznego Herostratesa.

Mało kto chce być drugim, każdy pragnie być pierwszym, najpotężniejszym, najsławniejszym. Każdy, kto znajdzie się na drodze uniemożliwiającej osiągnięcie takich celów, jest uważany za wroga. Tak potraktowano niejednego nawet skądinąd prawego reformatora obyczajów ludzkich lub pewnych wypaczeń w postępowaniu nawet ludzi Kościoła. Broniący się też często nie bywali bez winy. Nierzadko nakładały się na to interesy osób trzecich. Mamy na myśli zwłaszcza władców świeckich, włączających się niekiedy zbrojnie w czysto religijne spory, co prowadziło, jak wiadomo, do długotrwałych wojen domowych.

O ducha dialogu

Uświadomienie sobie przyczyn tych podziałów i ciągłe pamiętanie o nich może się przyczynić, przynajmniej w pewnym stopniu, do ich usunięcia. Niektóre z tych przyczyn, przy odrobinie dobrej woli, z dwu stron poróżnionego świata, dałyby się może wyeliminować. Temu właśnie służą nasze coroczne ekumeniczne spotkania i wspólne modlitwy.

Modlić się zaś mamy w czasie wspólnych spotkań przede wszystkim: o łaskę zrozumienia racji drugiego człowieka; o odwagę w przyznawaniu się do własnych błędów, czego niejeden piękny przykład dał nam Ojciec Święty przepraszający dosłownie cały świat za błędy Kościoła; o Boże błogosławieństwo dla tych, względem których odruchowo bywamy nieżyczliwi.

To bardzo ważne, żeby modlitwy były odprawiane podczas spotkań wspólnych. Kościół bowiem, ze swej natury i z nazwy, jest " wspólnym zwołaniem". Przyswojony przez wiele języków nowożytnych grecki rzeczownik ekklesia czyli "kościół" pochodzi od czasownika kaleo, który znaczy "zwoływać", "gromadzić". Razem, wspólnie jest się bardziej Kościołem, niż w pojedynkę.

Przezwyciężyć ciasnotę serca

Tragizm podziałów chrześcijaństwa wyjątkowo boleśnie przeżywają ostatni papieże, zwłaszcza Jan XXIII, Paweł VI i Jan Paweł II. Zwołany, mimo podeszłego wieku papieża, Sobór Watykański II miał na celu - jak Ojciec Święty sam mawiał - opatrzenie poranionego albo wręcz porozdzieranego Ciała Chrystusa. Swoją postawą wobec także inaczej wierzących zyskał sobie Jan XXIII miano "papieża dobrego". Niejednokrotnie do jego stylu bycia nawiązywał także Paweł VI, za pontyfikatu którego zaczęli się pojawiać w bazylice św. Piotra najwyżsi dostojnicy Kościoła prawosławnego i przedstawiciele różnych odłamów protestantyzmu. Obecny Papież swoją troską o jedność obejmuje już nie tylko całe chrześcijaństwo, lecz także wielkie religie pozachrześcijańskie z judaizmem oraz islamem na czele. To ten Papież chyba jako pierwszy nie wahał się wejść do rzymskiej synagogi.

Wszystko to, czym żyje głowa Kościoła, nam również nie powinno być obce, zwłaszcza gdy ten ostatni Papież tak się do nas zwraca: "Wezwanie ut unum sint jest dla nas wiążącym poleceniem i jednocześnie siłą, która nas wspomaga oraz zbawiennym napomnieniem pozwalającym przezwyciężyć nasze lenistwo i ciasnotę serca" (Novo millennio ineunte, 48).

Postanówmy więc włączyć się w dobre, autentycznie katolickie przeżywanie Tygodnia Modłów Ekumenicznych. Weźmy sobie do serca także tę oto zachętę Ojca Świętego: "Idźmy z ufnością naprzód, oczekując z utęsknieniem chwili, gdy wraz z wszystkimi bez wyjątku uczniami Chrystusa będziemy mogli wspólnie śpiewać pełnym głosem: "Oto jak dobrze i jak miło, gdy bracia mieszkają razem" (Ps 133, 1).

Śródtytuły pochodzą od redakcji.

Podziel się:

Oceń:

2002-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Matka ubogich

2025-12-15 13:00

Niedziela Ogólnopolska 51/2025, str. 20

pl.wikipedia.org

Papież Jan XXIII nazwał ją matką powszechnego miłosierdzia.

Więcej ...

Wyrazy współczucia abp. Andrzeja Przybylskiego po śmierci górników

2025-12-23 11:10

Vatican Media

Abp Andrzej Przybylski zapewnia o swojej modlitwie po wypadku w KWK Pniówek.

Więcej ...

Boże Narodzenie przyciąga coraz więcej Brytyjczyków do kościołów

2025-12-23 13:27

Vatican Media

Prawie połowa dorosłych Brytyjczyków planuje w tym roku udział w nabożeństwie bożonarodzeniowym. I nie chodzi tylko o wierzących. Święta stają się momentem spotkania – duchowego i bardzo ludzkiego.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Kalendarz Adwentowy: Gdy rodzi się posłaniec łaski

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Gdy rodzi się posłaniec łaski

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Wiara

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Nowenna do Świętej Rodziny

Wiara

Nowenna do Świętej Rodziny

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

Oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji...

Kościół

Oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji...

Komunikat rzecznika kurii diecezji radomskiej ws. ks....

Wiadomości

Komunikat rzecznika kurii diecezji radomskiej ws. ks....

Kalendarz Adwentowy: Sprawiedliwy Potomek, Bóg-z-nami

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Sprawiedliwy Potomek, Bóg-z-nami

Kalendarz Adwentowy: Łaska wpleciona w rodowód

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Łaska wpleciona w rodowód

Kalendarz Adwentowy: Głos rodzi się z milczenia

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Głos rodzi się z milczenia