Reklama

Misjonarze są potrzebni

Niedziela w Chicago 30/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Piotr Galek: - Ojcze Marku jak zrodziło się u Ciebie powołanie do pracy misyjnej?

O. Marek Krupa: - Nasz zakon prowadzi w wielu krajach misje. Ciągle podejmują wezwanie misyjne nasi bracia. Za zezwoleniem naszych władz zakonnych postanowiłem i ja wyjechać na misje. Był to rok 1989 -rok tragicznej śmierci dwóch misjonarzy franciszkańskich w Peru. Wtedy podjąłem ostateczną decyzję i otrzymałem zezwolenie na wyjazd do Boliwii. Pragnąłem zrealizować swoje marzenie o pracy na misjach, które nosiłem od samego początku wstąpienia do zakonu. Z pomocą Bożą pracuje tam już 18 lat.

- Można powiedzieć, że potrzeba głoszenia Ewangelii mimo niebezpieczeństw, a nawet zagrożenia życia, stała się owym przynaglającym wyzwaniem dla młodego misjonarza? Dlaczego jednak wybrał Ojciec Boliwię, a nie Peru?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Oczywiście, to nie był przypadek, ale wypełnienie woli Bożej, wskazanej przez moich przełożonych, którzy skierowali mnie do Boliwii. Zgodziłem się, jak każdy kandydat na misje. Zacząłem przygotowywać się starannie do wyjazdu. Mogę powiedzieć, że to zaczęło się wszystko już w seminarium, kiedy to jeden z profesorów, który pracował właśnie na tamtym terenie, dzielił się swoimi wrażeniami, a potem przez kolejnych misjonarzy dowiadywałem się coraz więcej o pracy misyjnej. Trzeba też dodać, że kiedy wyjeżdżałem na misje, to nie było tak zorganizowane jak obecnie. Jednakże wszystkie trudności z Bożą pomocą zostały pokonane.

- Boliwia, to kraj kontrastów, jest tam dużo ludzi biednych, ale są też bogacze. Jak wygląda praca na misji, głoszenie Ewangelii, w tak zróżnicowanych warunkach ekonomiczno-społecznych?

Reklama

- Kościół katolicki w Boliwii prowadzi misje już od wielu lat, ale nadal ten kraj jest krajem misyjnym. Dużą część swojej energii poświęcamy sprawom edukacji dzieci i młodzieży. Pragniemy, aby dzieci biedne mogły zdobywać wykształcenie, dlatego tworzymy szkoły, do których mają dostęp wszyscy, niezależnie od zamożności rodziców. Prowadzimy na misjach szkoły podstawowe i zawodowe. Staramy się umożliwić młodzieży zdobywanie zawodu i podniesienie ich statusu społecznego. Nie zapominamy też o starszych i chorych.
Misjonarze nie tylko nauczają wiary i udzielają sakramentów, ale uczą w szkole różnych zawodów. Mamy dobrze wykształconych misjonarzy duchownych i świeckich. Duża część pracy na misjach, to sprawa dobroczynności i służba chorym. Szpitale, które zakładamy, służą całej społeczności. Współdziałamy ze służbą zdrowia w miastach, a nasze szpitale na placówkach misyjnych są dobrze wyposażone, dbamy o personel i zaopatrzenie w lekarstwa podstawowe, aby ratować życie ludzi, których nie stać na leczenie w szpitalach miejskich.
Do mojej placówki misyjnej należą ośrodki duszpasterskie, czyli okoliczne osiedla, które znajdują się w odległości 30 do 50 km. Przemieszczanie się stanowi dla nas spory kłopot. Trudnością jest sprostanie wymogom tamtejszych ludzi, począwszy od leczenia, przez wyżywienie, wykształcenie, itd.

- Oprócz Kościoła katolickiego prowadzą misje w Boliwii inne wyznania chrześcijańskie. Jak wygląda współpraca między wami?

- Każda placówka misyjna ma swoją niezależność i pełną wolność jeśli chodzi o głoszenie Ewangelii. Są tutaj różne odłamy protestanckie, jednak nie zachodzi między nami jakiś rodzaj konkurencji w zdobywaniu wiernych. Mówiąc o wyznaniach, mówimy o wyznaniach chrześcijańskich, uznających Jezusa jako Zbawiciela oraz chrzest święty jako sakramentalny znak przynależności do Niego. Sprawy doktrynalne nie są przeszkodą we współpracy między różnymi wyznaniami chrześcijańskimi na misjach. Wręcz przeciwnie, jest dużo wzajemnej współpracy w sprawach obrony życia nienarodzonych, pracy w szpitalach.Organizujemy wspólnie akcje pomocy charytatywnej w regionach dotkniętych klęskami żywiołowymi, itp.

- A co dzieje się z misjonarzami, którzy już nie mogą pracować na misjach?

Reklama

- Każdy misjonarz może po 6 latach pracy skorzystać ze zdrowotnego urlopu. Jeśli mu zdrowie pozwala może zostać na placówce aż do swojej śmierci. Jeśli chce może wrócić do kraju. Mamy w Krakowie kilku starszych misjonarzy, którzy już nie mogą pracować na misjach. Osobiście chciałbym pozostać, jeśli Bóg pozwoli, na misjach do końca, ale to wszystko jest w rękach Boga. Jemu zawierzyłem i powierzam moją całą przyszłość. Proszę o modlitwę abym mógł pełnić dobrze nadal moją posługę.

- W dobie komputerów, szybkiego przepływu informacji i telefonów komórkowych chyba nie pisze się tradycyjną metodą listów do misjonarzy. Pamiętam jak nas na lekcjach religii zachęcał ksiądz do pisania listów do misjonarzy, bo oni tam bardzo tęsknią, przekonywał. Jak obecnie jest z tą tęsknotą i listami?

- Myślę, że tęsknota będzie zawsze, bo każdy kto wyjedzie nie tylko na misje, ale nawet do Ameryki, z pewnością tęskni jeśli pozostawił w kraju bliskich. Obecnie łatwiej jest nawiązać kontakt, bo placówki mają Internet i telefony komórkowe. Lubimy jednak otrzymywać listy, zwłaszcza od dzieci z różnych krajów, nie tylko z Polski. Są dla nas bardzo miłym dowodem życzliwości. Dobrze jest wiedzieć, że ktoś o nas pamięta i modli się za nas.

- Jak można utrzymywać kontakt z Ojcem? Wiem, że Ojciec przebywa w gościnie u swoich przyjaciół w Chicago.

- Cieszę się bardzo, że moi przyjaciele w Chicago - Leszek Dobek i jego siostra Marzena Mac z mężem Andrzejem - bardzo ściśle współpracują z misjami. Przez nich jest ze mną najlepszy kontakt. Pan Leszek pracował jako świecki misjonarz w Boliwii i przez to doskonale zna tamtejszą sytuację i potrzeby. We wrześniu żeni się w Chicago. Pragnę przy tej okazji Leszkowi i jego narzeczonej Dagmarze życzyć, aby Bóg im błogosławił i obdarzył wszelką radością. Mam nadzieję, że kiedyś, już jako cała rodzina, przyjadą do Boliwii, aby razem pracować dla naszej misji.

Podziel się:

Oceń:

2007-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV do młodych Australijczyków: nie próbujcie jedynie imitować innych

2025-11-30 12:48

Vatican Media

Papież Leon XIV zachęcił młodych katolików z Australii do odważnego odkrywania swej tożsamości dzieci Bożych. W przesłaniu wideo Ojciec Święty zachęcił uczestników Australian Catholic Youth Festival do naśladowania dwóch niedawno kanonizowanych młodych świeckich – św. Karola Acutisa i św. Piotra Jerzego Frassatiego - informuje Vatican News.

Więcej ...

Nowenna przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

Więcej ...

Czwarty dzień podróży Papieża: Wołanie o jedność chrześcijan

2025-12-01 07:12

Vatican Media

Papież Leon XIV zakończył w niedzielę wizytę apostolską w Turcji i rozpoczął w Libanie. Zarówno podczas Boskiej Liturgii w Stambule, jak w samolocie do dziennikarzy mówił o pragnieniu jedności chrześcijan - informuje Vatican News. Do Libańczyków apelował, by nie tracili nadziei mimo kryzysów dotykających kraj.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Kalendarz Adwentowy: Czuwanie w sercu codzienności

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Czuwanie w sercu codzienności

Kalendarz Adwentowy: Wiara pod osłoną Chwały

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Wiara pod osłoną Chwały

Nowenna do św. Mikołaja

Wiara

Nowenna do św. Mikołaja

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie ks. Chmielewskiego

Kościół

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie ks. Chmielewskiego

Papież: na Ukrainie konieczne jest zawieszenie broni, jest...

Leon XIV

Papież: na Ukrainie konieczne jest zawieszenie broni, jest...

Komunikat ws. reportażu

Kościół

Komunikat ws. reportażu "Ksiądz rektor i pani Emilia"...

Co prokuratura chce zarzucić dziełom o. Rydzyka?

Kościół

Co prokuratura chce zarzucić dziełom o. Rydzyka? "Nie...

PILNE! Kard. Grzegorz Ryś nowym arcybiskupem metropolitą...

Kościół

PILNE! Kard. Grzegorz Ryś nowym arcybiskupem metropolitą...