Reklama

„Żył i cierpiał z nami”

W środę 11 lipca zmarł ks. Jan Łaszczyński, ojciec duchowny NSD i spowiednik w WSD w Płocku. Jego pogrzeb odbył się 14 lipca w rodzinnym Przasnyszu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 2001 r. została wydana książka o profesorach Seminarium Duchownego w Płocku pt. „Mistrzowie i Nauczyciele”. W jej wprowadzeniu zostały zamieszczone słowa: „Jesteśmy wdzięczni Bogu za możliwość wspominania. Wspomnienia zapełniają opustoszałe domy, ożywiają cmentarze, łączą rodziny, budują świadomość grup społecznych i narodowych. Wspomnienia jak dobre anioły krążą nad naszymi głowami”. Po śmierci ks. Jana Łaszczyńskiego te zdania brzmią szczególnie. Oto bowiem mury seminarium na zawsze opuścił o. Jan, mistrz i nauczyciel wielu pokoleń.
W sobotę 7 lipca złamał biodro i znalazł się w szpitalu, gdzie czekał na operację. Zawsze chętnie wspominał swoją młodość i wielu ludzi, dzięki którym stawał się kapłanem. Nie inaczej było w szpitalu - odwiedzający go klerycy słuchali jego opowieści o rodzinnym mieście - Przasnyszu, jego kleryckich wakacjach. Z każdą godziną jednak gasł. W środę 11 lipca przyjął sakrament namaszczenia chorych. „Wyprawiam cię w drogę, bracie w Chrystusie, w imię Boga Ojca Wszechmogącego, który cię stworzył… Niech dziś już będzie dla ciebie przygotowane miejsce w pokoju, twoje mieszkanie u Boga, w świętym Syjonie…” (z liturgii sakramentu). Wieczorem tego dnia przeszedł na drugą stronę życia.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w piątek 13 lipca. Po południu ciało o. Jana zostało przywiezione do Wyższego Seminarium Duchownego, do miejsca, w którym spędził prawie całe swoje kapłańskie życie. O godz. 16 przy trumnie zmarłego zostały odśpiewane Nieszpory oraz Różaniec. W modlitwie uczestniczyli profesorowie i klerycy WSD, siostry zakonne z Płocka oraz kilku kapłanów z płockich parafii.
W sobotę, w dniu pogrzebu śp. ks. Jana, jego ciało zostało przeniesione w procesji z budynku seminarium do pobliskiego kościoła św. Jana Chrzciciela. Tam została odprawiona Msza św., której przewodniczył bp Roman Marcinkowski. W koncelebrze uczestniczyło ok. 90 kapłanów. W kazaniu Ksiądz Biskup przytoczył słowa testamentu o. Jana, który pisał, że nigdy nie żałował wyboru swojego powołania. Nawiązując do czytań mszalnych, Biskup Roman przypomniał trudy kapłańskiego posługiwania o. Łaszczyńskiego: „«Błogosławieni już teraz, którzy w Panu umierają. Zaiste, mówi Duch, niech odpoczną od swoich trudów, bo ich czyny idą z nimi» (Ap 14, 13). Jego życie było naznaczone cierpieniem i troskami. Najpierw w czasie pracy na wikariacie w Rypinie, a potem - przez ponad 40 lat posługi ojca duchownego w Niższym Seminarium Duchownym i spowiednika w WSD w Płocku”.
Po Mszy św. trumna z ciałem o. Łaszczyńskiego została przewieziona do rodzinnego miasta - Przasnysza. Mszy św. o godz. 13 w kościele pw. św. Wojciecha przewodniczył ks. kan. dr Mirosław Kosek, rektor WSD w Płocku. Eucharystię koncelebrowało ponad 80 księży. We wprowadzeniu do liturgii ks. kan. Franciszek Różański, proboszcz przasnyskiej fary, powiedział: „Powrócisz tu… Wraca do swej parafii, do swojego kościoła, gdzie przeżył Pierwszą Komunię św., prymicję, jubileusz 50-lecia kapłaństwa. Przyjechał pożegnać się. Tu będzie czekał, aż nadejdzie pełen blasku i chwały dzień Pański”.
Podczas kazania ks. prał. prof. Ireneusz Mroczkowski mówił: - Wielu z nas pamięta fresk namalowany w prezbiterium kaplicy NSD. Był na nim przedstawiony Jezus na czele gromadki uczniów. Wyobrażałem sobie - mówił Kaznodzieja - że na czele naszej gromadki uczniów NSD stoi o. Jan. On uczył nas modlitwy, religii. Szliśmy do niego jak do ojca. Ksiądz profesor zauważył, że „ta Msza św. jest pożegnaniem kapłana ojca, kapłana cierpiącego i kapłana spowiednika”. „Nie żegnamy dziś najpierw prałata, kogoś, kto sprawował funkcje w Kościele, ale z serca żegnamy ojca. Ojca, który był zawsze, po prostu był”. Wspominając jego poważną chorobę sprzed dwóch lat, były rektor WSD dodał: „To był ksiądz cierpienia. Znosił je w sposób typowo kapłański. W młodości nabawił się reumatyzmu. Ile razy leżał w szpitalu? Nigdy jednak nie mówił o trudzie. Zdumiewające było, jak wracał pamięcią do faktów, ludzi i historii. Na biurku tego siedemdziesięcioletniego staruszka leżały zawsze dwie rzeczy: włącznik do radia oraz książki historyczne i filozoficzne. Był doskonałym znawcą personalnej historii diecezji płockiej. Zdumiewająco nas tego uczył”.
Kaznodzieja wskazał także trzeci rys życia ks. Jana - jego posługę spowiednika. „Można powiedzieć, że był on o. Pio płockiego seminarium. Spowiadał od 1960 r. aż do śmierci. Wielu z nas przez niego łączyło się z Bogiem. On nigdy się nie gorszył, bo był jednym z filarów płockiego prezbiterium. Jego uniwersytetem była przasnyska ziemia, tradycja rodzinna i szkolna. Z prawdziwą wdzięcznością stajemy przy tej trumnie, by się tu odnawiać”.
Po liturgii Mszy św. ciało śp. ks. Jana Łaszczyńskiego zostało złożone w rodzinnym grobowcu na cmentarzu parafialnym w Przasnyszu.
Ludzie mówią, że śmierć zawsze przychodzi nie w porę. O. Jan gasł powoli. Przez ostatnie 4 lata - jako kleryk WSD - patrzyłem na życie tego kapłana, naznaczone wieloma krzyżami. Ale jak sam wyznał w testamencie, było to życie „radosne i niezmarnowane”. O. Jan był człowiekiem, który uczył pokolenia kleryków kapłaństwa trudnego i wymagającego. „Są groby, które łez nie chcą, ale dają żywym moc czynu”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2007-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Red.

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

Więcej ...

Mija 75 lat od śmierci Barbary Samulowskiej, wizjonerki z Gietrzwałdu

2025-12-08 07:47
Siostra Miłosierdzia Barbara Stanisława Samulowska

pl.wikipedia.org

Siostra Miłosierdzia Barbara Stanisława Samulowska

Mija 75 lat od śmierci Barbary Samulowskiej, wizjonerki z Gietrzwałdu. Zakonnica Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo zmarła 6 grudnia 1950 r. w stolicy Gwatemali. Służyła tam, pomagając chorym i potrzebującym. Trwa jej proces beatyfikacyjny.

Więcej ...

UE/ KE zatwierdziła wniosek Polski o udzielenie pomocy publicznej na budowę elektrowni jądrowej

2025-12-09 16:34

Adobe Stock

Komisja Europejska we wtorek oficjalnie wyraziła zgodę na udzielenie przez Polskę pomocy publicznej na budowę elektrowni jądrowej. Premier Donald Tusk poinformował, że budowa będzie mogła ruszyć jeszcze w grudniu i że zabezpieczono na ten cel całość potrzebnej kwoty, czyli 60 mld zł.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Godzina Łaski

Kościół

Godzina Łaski

Kalendarz Adwentowy: Od początku w łasce

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Od początku w łasce

Instrukcja zabicia dziecka społecznie nieszkodliwa?...

Wiadomości

Instrukcja zabicia dziecka społecznie nieszkodliwa?...

Prezydium Konferencji Episkopatu Polski spotka się z...

Kościół

Prezydium Konferencji Episkopatu Polski spotka się z...

Presja ma sens. Prokuratura zmienia termin przesłuchania...

Wiadomości

Presja ma sens. Prokuratura zmienia termin przesłuchania...

Nowenna przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia...

Wiara

Nowenna przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia...

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Kalendarz Adwentowy: Uczta, która ociera łzy

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Uczta, która ociera łzy

Kalendarz Adwentowy: Wiara, która otwiera oczy

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Wiara, która otwiera oczy