Kolonie odbywały się pod hasłem: „Szczęśliwe dni”. Oprócz zabaw i przyjemności był czas na codzienną, wspólną modlitwę. Dzieci uczestniczyły w Mszach św. w kołobrzeskiej katedrze, a także w kościele pw. św. Macieja Apostoła, gdzie ubogacały nabożeństwa radosnym śpiewem.
Zwiedzanie Kołobrzegu połączone było z poznawaniem jego historii, a czasem i legend. Przy pomniku Zaślubin Polski z Morzem koloniści przedstawili krótką inscenizację odtwarzającą akt zaślubin z 1945 r. Przy pomniku Sanitariuszki chwila zadumy połączona była z zapaleniem znicza. Na trasie naszych wędrówek znalazły się: latarnia morska, ratusz, pomnik Arcybiskupa Marcina Dunina, Baszta Prochowa, zabytkowa poczta.
Gdy dopisywała pogoda, „skrzydlaci” koloniści chodzili na plażę, opalali się i kąpali pod czujnym okiem ratownika. Nawet w pochmurne dni dzieci chętnie spacerowały po plaży, zbierały muszelki i budowały zamki z piasku. Na boisku również bywało tłumnie. Nasze pociechy chętnie grały w siatkówkę, kometkę i piłkę nożną. Jedno popołudnie spędziły, asystując przy budowie profesjonalnego latawca skrzynkowego, który następnego dnia został przetestowany na porywistym wietrze.
Chociaż pogoda była figlarna i słonko często chowało się za ciemnymi chmurami, to nie było mowy o nudzie. Niezawodnym sposobem na deszczowe dni były wizyty na basenie „Milenium” lub „Morska Odyseja”. Wszyscy chętnie pluskali w wodzie, korzystali z hydromasażu, a przede wszystkim ze zjeżdżalni, przed którymi ustawiali się w długie kolejki. Szczególną atrakcją dla dzieci było zwiedzanie jednostki wojskowej w Kołobrzegu. Była to Brygada Remontowa, gdzie serwisowany i naprawiany jest ciężki sprzęt wojskowy. Można było z bliska zobaczyć czołgi, armaty i inne specjalistyczne pojazdy wojskowe. Żołnierze chętnie oprowadzili wycieczkę, nie szczędząc barwnych opowieści o wojskowym życiu.
Koloniści odwiedzili też wioskę indiańską. Podczas tej wyprawy zwiedzano stadninę i minizoo, były przejażdżka konna i bryczką oraz zabawa na kowbojskiej karuzeli. Każdy uczestnik wyprawy uczył się strzelać z łuku i brał udział w konkursach. Program zamykały pokazy z udziałem koni pod hasłem: „Dziki Zachód show”. W kinie Wybrzeże obejrzeliśmy film „Shrek 3”, animowaną komedię o przygodach zielonego ogra. Ciekawym przeżyciem okazała się wystawa edukacyjna „Magia czy rzeczywistość? Eureka. Cuda nauki i techniki” prezentująca modele oraz obiekty ilustrujące podstawowe zasady fizyki. Ekspozycja ta była o tyle niezwykła, że zwiedzający samodzielnie wykonywali różnorodne doświadczenia, których efekty były zdumiewające.
Każdy dzień rozpoczynała i kończyła wspólna modlitwa. O sprawność kolonistów dbaliśmy, prowadząc codzienną gimnastykę poranną. Panie kucharki troszczyły się, by każdy miał pełny brzuszek. W programie wypoczynku znalazły się konkursy plastyczne, zawody sportowe oraz praca w grupach. Spotkania grupowe były okazją do rozmów o rodzinie, przyjaźni, marzeniach. Kameralny charakter tych rozmów sprawiał, że dzieci chętnie się otwierały i często same proponowały tematy do dyskusji. Na koniec dnia organizowane były tzw. pogodne wieczory ze śpiewem i konkursami. Fajną zabawą okazał się konkurs na najciekawszą fryzurę, o miano miss ubiegały się niemal wszystkie dziewczynki, jurorami byli oczywiście chłopcy. Odbywały się dyskoteki dla wszystkich miłośników tańca, zorganizowano też jeden bal piżamowy.
Pożegnalny wieczór pełen był śpiewu, wzruszeń podziękowań. Każdy uczestnik kolonii otrzymał drobny upominek, wręczono również nagrody w konkursach. Dla wielu dzieci był to pierwszy w życiu wakacyjny wyjazd. Oby wspomnienia tych szczęśliwych dni na długo pozostały w dziecięcej pamięci.
Skrzydła to program długoterminowej pomocy skierowany do dzieci - uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i liceów, którzy z powodu złej sytuacji materialnej w rodzinie wymagają pomocy w formie dożywiania w szkole, zakupu wyprawek z artykułami szkolnymi, dofinansowania do wycieczek szkolnych. Dzieci te żyją w rodzinach dotkniętych bezrobociem, chorobą, brakiem perspektyw na lepsze jutro.
Pomóż w rozwoju naszego portalu