Reklama

Duchowni diecezji chełmińskiej (12)

Kustosz „Gwiazdy Morza”

Niedziela toruńska 35/2007

Za kilka dni, 8 i 9 września, swarzewską świątynię Narodzenia Najświętszej Maryi Panny nawiedzą pielgrzymi z północnych Kaszub. W ten odpustowy czas okażą swą wdzięczność Bogu i Jego Matce, nazywanej tu od wieków „Gwiazdą Morza”. 8 września minie też 70. rocznica koronacji cudownej figury Matki Bożej zwanej odtąd Królową Polskiego Morza; w czerwcu upłynęło 20 lat od czasu, gdy modlił się przed nią w Gdyni Ojciec Święty Jan Paweł II. W ostatniej dekadzie zaborów i w okresie międzywojennym kustoszem sanktuarium Matki Bożej Swarzewskiej był ks. Wojciech Pronobis.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ksiądz Wojciech Pronobis urodził się 26 sierpnia 1878 r. w Lubiewie - wsi na południu Borów Tucholskich w dekanacie świeckim. W księgach parafialnych kościoła św. Mikołaja znajdujemy imiona jego rodziców oraz ośmiorga rodzeństwa. Wojciech był piątym z kolei dzieckiem Franciszka i Rozalii (z domu Mrozik). Rodzice wybrali dla zdolnego syna „klasyczną” drogę kształcenia: znakomitą „szkołę duchowną” w pelplińskim progimnazjum Collegium Marianum oraz gimnazjum chełmińskie słynące na Pomorzu z wysokiego poziomu nauczania, zwłaszcza języków klasycznych. W tej niemieckiej wtedy szkole, o świetnej polskiej tradycji sięgającej średniowiecza, tolerowano lekcje „języka miejscowego”, jako nadobowiązkowe. Mógł z nich korzystać także Wojciech Pronobis, który zdał maturę w 1899 r. na dwa lata przed ich ostatecznym zniesieniem. Chełmińskie gimnazjum wyróżniał spośród innych panujący tam klimat religijny, co owocowało licznymi powołaniami kapłańskimi. Także Wojciech Pronobis wstąpił do Seminarium Duchownego w Pelplinie. Niestety, nie dożył tej chwili jego ojciec, który zmarł młodo dwa lata wcześniej.
Po święceniach 22 marca 1903 r. Wojciech Pronobis wyjechał do Gdańska, gdzie wyznaczono mu pierwszą placówkę duszpasterską na przedmieściach tego miasta - w Starych Szkotach (dziś Orunia). Na dziecku rolnika z okolic Tucholi, który widział do tej pory tylko senne, prowincjonalne Chełmno i maleńki Pelplin, nadmorska metropolia musiała wywrzeć ogromne wrażenie. Podobnych odczuć doznał jego poprzednik w staroszkockiej parafii, który posługiwał tu kilka lat wcześniej, również jako neoprezbiter, Konstantyn Dominik. Późniejszy biskup został ochrzczony u stóp cudownej figury Matki Bożej Królowej Rybaków, „Gwiazdy Morza” w kościółku swarzewskim. Właśnie parafię swarzewską powierzył biskup chełmiński Rosentreter w 1910 r. ks. Pronobisowi, który później będzie wielokrotnie witał sługę Bożego - rektora seminarium, później sufragana chełmińskiego w jego małej ojczyźnie, do której tęsknił i którą odwiedzał przy każdej sposobności.
Tymczasem Ksiądz Wojciech zdobywał duszpasterskie doświadczenia w następnych parafiach - w Łasinie, a następnie w Wąbrzeźnie, gdzie pracował jako wikariusz i prefekt w Gimnazjum Realnym. Tak jak wielu chełmińskich księży łączył pracę kapłańską z przynależnością do toruńskiego Towarzystwa Naukowego. W kwietniu 1910 r. przenosi się do Swarzewa jako proboszcz najbardziej na północ wysuniętej parafii diecezji chełmińskiej. Z wieży neogotyckiej świątyni parafialnej, zbudowanej 30 lat wcześniej przez ks. Józefa Gollnika, roztacza się widok przypominający mapę plastyczną naturalnej wielkości. Na wschodzie rozpościera się Zatoka Pucka, zwana „Kaszubskim Morzem”, obramowana z północy helskim „połuostrowem”, a z południa - zielonymi wzgórzami Redy. Na ich tle czerwieni się sylweta puckiej fary górującej nad portem. Bliżej widać zabudowania Gnieżdżewa, rodzinnej wsi sługi Bożego biskupa Dominika. Na zachodzie horyzont zamyka Puszcza Darżlubska, bliżej zaś widać Łebcz z wieżą kościoła, który ks. Pronobis postawił pod koniec lat dwudziestych. Północny widnokrąg zamyka Władysławowo (przed wojną Wielka Wieś) i bezkres Bałtyku, na który 11 lutego 1920 r. gen. Józef Haller wypłynął na kutrze Jakuba Myślisza „Gwiazda Morska” pod polską banderą, dokonując symbolicznych, pełnomorskich zaślubin Polski z morzem.
W tym hojnie obdarowanym przez naturę zakątku Kaszub trwała walka na śmierć i życie o zachowanie tożsamości narodowej. Gdy ks. Pronobis rozpoczynał tam prawie trzydziestoletnie duszpasterzowanie, na Pomorzu trwała akcja germanizacyjna i kolonizacyjna połączona ze zwalczaniem Kościoła katolickiego. Na Kaszubach katolicyzm był jednak silny, a tradycje patriotyczne mocno zakorzenione. O przywiązaniu parafian ks. Wojciecha do polskości oraz o tym, jak silny był głód polskiego słowa, świadczy fakt przytoczony przez Augustyna Necla: „W 1914 r. listonosz Andrzej Struk ze Swarzewa samej tylko «Gazety Grudziądzkiej», «Gazety Gdańskiej» i «Pielgrzyma» roznosił po 80 egzemplarzy. Za to «Danziger Neueste Nachrichten» czytało na tym samym obszarze tylko pięciu czytelników. «Danziger Volksblatt» abonowali tylko nauczyciele” („Nie rzucim ziemi...”). Już w czwartym miesiącu pobytu w swojej nowej parafii ks. Wojciech uczestniczył w obchodach czterechsetnej rocznicy zwycięstwa pod Grunwaldem zorganizowanych przez franciszkanina o. Ambrożego (Wawrzyńca Lewalskiego) [Tej niezwykłej postaci poświęcimy jeden z odcinków naszego cyklu - W.W.], a w 1917 r. przygotowywał uroczystości kościuszkowskie. Zaraz po przybyciu do Swarzewa założył chór, co było sprawdzoną i popularną na Pomorzu formą budowania więzi społecznych. W dniu kapitulacji Niemiec, w niedzielę 11 listopada 1918 r. po uroczystym „Te Deum” ks. Pronobis wszedł na ambonę i zaprosił wiernych na zebranie zorganizowane przez Towarzystwo Ludowe. „Weselcie się i radujcie! Runęły trony Hohenzollernów i Habsburgów. Nasza walka o wolność została uwieńczona zwycięstwem” - przemówił później do swarzewian zgromadzonych w zagrodzie pana Konkola ich proboszcz, stojąc na schodach domu gospodarza. Pod koniec wojny światowej prowadził akcję zbiórek pod hasłem „Ratujcie nasze dzieci” na rzecz sierot. Dając osobisty przykład, chodził wraz ze swoją siostrą Marianną po okolicznych wsiach, zbierając datki. Choć nie był rodowitym Kaszubą, szybko zjednał sobie serca parafian. Do dziś w zakrystii swarzewskiego kościoła możemy oglądać klęcznik, który otrzymał od nich na srebrny jubileusz kapłaństwa. Świadectwem prestiżu, którym się cieszył wśród duchowieństwa w okręgu puckim była godność prezesa Związku Kapłanów „Unitas”, który stawiał sobie za cel solidarną pomoc w przypadkach choroby i śmierci.
Jednak do potomności ks. Wojciech Pronobis przeszedł jako oddany kustosz sanktuarium Matki Bożej Swarzewskiej, ostoi katolicyzmu w tamtej części Kaszub, które dzięki niemu świeciło pełnym blaskiem. 10 lutego 1920 r. w kościele swarzewskim przed cudowną figurą odbyła się dziękczynna Eucharystia z udziałem żołnierzy „Błękitnej Armii” gen. Hallera zaraz po „zaślubinach z morzem” w puckim porcie. Dwa lata później Mszę św. w intencji Ojczyzny zaszczycił prezydent Rzeczypospolitej Stanisław Wojciechowski. W 1930 r. z okazji 50-lecia ukończenia budowy kościół parafialny został uroczyście konsekrowany przez bp. Dominika, który sześć lat później poświęcił tu kościelne dzwony. 8 września 1937 r. podczas odpustu parafialnego ordynariusz chełmiński Stanisław W. Okoniewski dokonał uroczystej koronacji Matki Bożej Swarzewskiej i ogłosił Ją Królową Polskiego Morza. [Swarzewskiemu sanktuarium poświęcimy osobny artykuł - W.W.] To święto Kaszub i całej morskiej Polski było dla ks. Wojciecha Pronobisa zwieńczeniem służby dla Matki Bożej. Niestety, kapłanowi znanemu rzeszom pielgrzymów zdążających z północnego Pomorza przed cudowną figurę Swarzewskiej Pani, było dane witać ich i błogosławić na odpust Narodzenia NMP jeszcze tylko raz, na rok przed wojną. Osobliwie, zarazem symbolicznie przebiegał swarzewski odpust 1939 r.: W piątkowy wieczór 8 września ks. Pronobis osobiście przywiózł wozem konnym do zagrody parafianina Leona Torlińskiego skrzynie z cudowną figurą i z drogocennymi wotami pielgrzymów, a ten zakopał je w pobliżu starej cegielni. Przedtem, na krótko przed wojną, kustosz rzeźby „Gwiazdy Morza” zlecił prof. Cichoszowi z Pelplina wykonanie jej kopii, a po wkroczeniu Niemców nałożył na nią tekturową imitację złotej korony. Hitlerowcy szybko zorientowali się, że mają do czynienia z falsyfikatem i 11 września uwięzili proboszcza. Po tygodniu zwolnili go z wejherowskiego więzienia. 24 października został ponownie zabrany z plebanii podczas masowych aresztowań księży z okolic Wejherowa, Gdyni i Pucka. Kapłani zostali w większości rozstrzelani w lasach w pobliżu Piaśnicy Wielkiej 8 km na północ od Wejherowa. Wśród 37 pomordowanych duchownych, których w dni poprzedzające egzekucję więziono i maltretowano, był Wojciech Pronobis. Jego ostatnia droga wiodła do Piaśnicy przez Wejherowo i obóz dla jeńców cywilnych w gdańskim Nowym Porcie. Ks. Jan Walkusz podaje 8 listopada jako datę rozstrzelania.
Mogiła ks. Pronobisa znajduje się w miejscu egzekucji, z dala od ukochanego Swarzewa, gdzie pochował w 1927 r. swoją matkę i gdzie spoczywają jego siostry. „Moim zdaniem powinien spocząć w Swarzewie przy swoim kościele” - uważa Adam Pronobis, stryjeczny wnuk ks. Wojciecha. Dodam, że po wojnie wrócili do swoich parafian rozstrzelani słudzy Boży Henryk Szuman (Starogard Gdański) i Jan Hamerski (Wtelno), w Pelplinie pochowano pomordowanych w Tczewie profesorów Seminarium Duchownego i Collegium Marianum, wrócił do stolicy diecezji zmarły w 1942 r. w Gdańsku sługa Boży bp Konstantyn Dominik. Taki powrót, niestety, nie był dany kustoszowi („custos” to po łacinie „strażnik, obrońca”) Najświętszej Maryi Panny. Służył Jej przez 29 lat. Z narażeniem życia uchronił przed rabunkiem lub profanacją cudowną figurę Matki Bożej Swarzewskiej, której strzegł aż do końca.

W następnym odcinku przypomnimy sylwetkę przedwojennego proboszcza w Mokrem k. Grudziądza, historyka Pomorza, więźnia Dachau - ks. Aleksandra Pronobisa (1890-1950).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2007-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Jak udzielić pasterskiego wsparcia

2024-04-27 12:45
Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

Archiwum organizatora

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

27 kwietnia w Świebodzinie odbyły się warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych, których tematem było, jak rozmawiać, żeby się spotkać relacyjnie i udzielić pasterskiego wsparcia.

Więcej ...

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

2024-04-26 11:28

Mat.prasowy

W odcinku odkryjemy historię tragicznego życia i upadku Friedricha Nietzschego, filozofa, który ogłosił "śmierć Boga", a swoje życie zakończył w samotności i obłędzie, nazywając siebie "biednym Chrystusem".

Więcej ...

Jak udzielić pasterskiego wsparcia

2024-04-27 12:45
Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

Archiwum organizatora

Warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych

27 kwietnia w Świebodzinie odbyły się warsztaty dla dekanalnych ojców duchownych, których tematem było, jak rozmawiać, żeby się spotkać relacyjnie i udzielić pasterskiego wsparcia.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

Kościół

Kard. Stanisław Dziwisz kończy 85 lat

Giuseppe Moscati – lekarz, który leczył miłością

Święci i błogosławieni

Giuseppe Moscati – lekarz, który leczył miłością

Prośmy Pana Boga, aby pomnażał naszą wiarę

Wiara

Prośmy Pana Boga, aby pomnażał naszą wiarę

10. rocznica kanonizacji Jana Pawła II

Jan Paweł II

10. rocznica kanonizacji Jana Pawła II

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

Kościół

Była aktorką porno - teraz robi różańce!