Reklama

Być biskupem na Białorusi…

…jest chyba tak samo ciężko, jak wszędzie, gdzie budowany jest Kościół. Wszędzie Kościół potrzebuje dobrego pasterza, wszędzie są ludzie oczekujący duchowej pomocy. Czasem warunki naturalne w postaci rozległej jak całe państwo archidiecezji, nieco komplikują pasterskie zadania, ale z Bożą pomocą budowanie katolickiego Kościoła na Białorusi wciąż „idzie naprzód”. O warunki pracy w białoruskim Kościele zapytaliśmy przebywającego w Chicago z wakacyjno-roboczą wizytą zwierzchnika archidiecezji mińsko-mohylewskiej bp Antoniego Dziemianko.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr Batorowicz: - Przebywał Ksiądz Biskup w Ameryce Północnej przez dwa tygodnie. Co było celem tej wizyty?

Bp Antoni Dziemianko: - Wiosną tego roku otrzymałem zaproszenie do Chicago od o. Wacława Lecha, kapelana Związku Podhalan w Północnej Ameryce. Ojciec Lech zaproponował mi przewodniczenie Mszy św. w czasie uroczystego, góralskiego odpustu - w dniu święta Matki Bożej Ludźmierskiej. Dzień ten jest bardzo uroczyście celebrowany w zakonie Karmelitów Bosych w Munster w Indianie. Oczywiście, z radością przyjąłem propozycję wspólnej modlitwy w tym maryjnym sanktuarium.

- Zanim mieliśmy okazję posłuchać słowa Bożego, głoszonego przez Księdza Biskupa w Munster, chicagowska Polonia, pielgrzymująca do Merrillville, spotkała Księdza Biskupa maszerującego wspólnie z pątnikami. Czy na Białorusi także Ksiądz Biskup chodzi na pielgrzymki?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- W mojej archidiecezji jest bardzo dużo obowiązków związanych z dniem codziennym, z budowaniem Kościoła. Tutaj, na urlopie, miałem trochę więcej czasu i mogłem pozwolić sobie na ten luksus i radość wspólnego pielgrzymowania. Na Białorusi brakuje mi na to czasu, ale zawsze każdą pielgrzymkę duchowo wspieram i łączę się z pątnikami w modlitwie.
Ostatnio na Białorusi ruch pielgrzymkowy odrodził się na nowo. Jest wiele pielgrzymek, szczególnie do sanktuariów maryjnych: do naszego narodowego sanktuarium Matki Bożej Bucławskiej, do Matki Bożej Trokielskiej czy Ławiszyńskiej. Pielgrzymki chodzą także na odpusty do sąsiednich parafii. Oczywiście, staram się być w wielu tych miejscach i wspólnie modlić się z pątnikami. Podobnie jak pierwszego dnia tegorocznej pielgrzymki Chicago - Merrillville w USA. Było to dla mnie niezapomniane przeżycie.

- Czy dwa tygodnie wśród chicagowskiej Polonii wystarczy, aby wyrobić sobie opinię o tutejszej Polonii katolickiej? Jaka jest nasza wiara w ocenie Księdza Biskupa?

- Nie mnie oceniać Wasze serca. Mogę natomiast porównać pielgrzymkową grupę tworzoną w Chicago z tymi, którzy pielgrzymują na Białorusi. Na amerykańskim kontynencie pielgrzymki są liczebniejsze. U nas tworzy się więcej grup, ale o wiele mniejszych. Tym samym należą się słowa ogromnej pochwały organizatorom chicagowskiej pielgrzymki i lokalnej policji - idziecie bardzo ruchliwymi ulicami, grupa rozciągnięta jest na setki metrów. U nas tego nie ma. Mniejsze grupy są łatwiejsze do opanowania na białoruskich bezdrożach. Łączy nas jednak program pielgrzymkowego dnia: indywidualna modlitwa, wspólne śpiewanie Godzinek, rozważania prowadzone także przez osoby świeckie. To przykłady, które zawiozę do domu. Miłym dla mnie zaskoczeniem w Chicago było to, że na trasie pielgrzymki spotyka się całe mnóstwo życzliwych ludzi o różnym kolorze skóry. U nas takiego obrazu, oczywiście, nie ma.

Reklama

- Łatwiej jest pracować wśród Polonii chicagowskiej czy białoruskiej?

- Polonia garnie się do Kościoła. Polacy na całym świecie uczestniczą w wielu bardzo rozbudowanych nabożeństwach paraliturgicznych, jak nabożeństwo do Matki Najświętszej czy do Świętych Pańskich. To uczestnictwo cechuje właśnie nas, Polaków, także tych przebywających poza granicami Ojczyzny. Dajmy przykład wspomnianych już wcześniej Godzinek. To nabożeństwo odprawiane było niegdyś w domach wspólnie z rodzicami i dziadkami. Dziś kościoły, także na Białorusi, wypełniają się przed poranną pierwszą Mszą św. i wierni śpiewają Godzinki. Podobnie jest w Chicago.

- Amerykańska, a w szczególności chicagowska Polonia, może być porównywalna liczebnie z białoruską wspólnotą polskiego Kościoła?

- Parafialne księgi kancelaryjne na całym świecie stanowią niezgłębione źródło archiwalnych informacji. Jednakże w ostatnich dziesięcioleciach na Białorusi nie były prowadzone żadne księgi kancelaryjne czy parafialne. Dlatego obecnie jest niezmiernie trudno, wręcz nikt nie jest w stanie, powiedzieć ilu jest wierzących katolików w naszej archidiecezji. Można, oczywiście, przypuszczać. Powiedziałbym tak: jest u nas bardzo, bardzo dużo katolików. Stąd konieczność ciągłego tworzenia nowych puntków kultu, ciągłego budowania nowych kościołów.

- Kościół katolicki na Białorusi stoi dziś przed nowym wyzwaniem - wyzwaniem odrodzenia się. Jest to praca od początku?

- historia struktur obrządku Kościoła katolickiego na naszym terenie sięga ponad 600 lat. Czyli około 300-400 lat więcej niż na kontynencie amerykańskim. Były czasy, gdy te struktury w znacznej części były niszczone. Ale szybko wszystko się odradzało i odradza nadal. Ludzie coraz bardziej lgnął do wspólnoty Kościoła. Ale podobnie jak wszędzie w jednych kościołach mamy więcej wiernych, a w innych mniej. Dziś liczba wiernych szybko wzrasta w miastach, gdzie przybywa mieszkańców wsi poszukujących pracy. Stąd coraz to większa potrzeba organizowania kolejnych miejsc kultu tam, gdzie przenoszą się wierni i są to nie tylko ludzie młodzi.

- Trzon Kościoła katolickiego na Białorusi tworzą ludzie młodzi czy może ci, którzy pamiętają katolicką wspólnotę sprzed lat?

- W czasie kazań i modlitewnych pogadanek z chicagowską Polonią zawsze podkreślałem rolę osób starszych w przekazywaniu wiary, w przywiązywaniu do Kościoła katolickiego młodszego pokolenia. W szczególny sposób można to zauważyć na Białorusi. W wielu miejscowościach, w wielu parafiach przez dziesiątki lat nie było kapłanów. Wiarę przekazywało ustnie starsze pokolenie. To babcie i dziadkowie mają największą zasługę w tym, że wiara w polskich rodzinach była pielęgnowana, że młodsze pokolenie zna modlitwy po polsku. Bo przecież wówczas nie było katechizmów, ani książeczek do nabożeństwa. Był za to ustny przekaz, z pokolenia na pokolenie, zasad wiary i tradycyjnych religijnych pieśni.

- Po powrocie na Białoruś, bogatszy o chicagowskie doświadczenia, o czym Ksiądz Biskup opowie tamtejszym katolikom?

- Może to, że chcąc mieć pełny kościół na Mszy św. proboszcz w Ameryce przede wszystkim musi zadbać o… wielki parking przy kościele, bo w Chicago do kościołów się przyjeżdża, a nie przychodzi.
A tak poważnie - nie zapomnę widoku, gdy na polskiej Mszy św. w jednej ławce siadają całe rodziny od dziadków zaczynając, a na wnukach kończąc. Oznacza to, że wiara chicagowskiej Polonii gruntowana jest już od samego początku w rodzinie.

- Czego życzyć Biskupowi archidiecezji mińsko-mohylewskiej?

- Może właśnie tego, aby Kościół na Białorusi mógł jeszcze bardziej dotrzeć do całych rodzin. Aby na Mszach św. obecni byli wszyscy razem. Aby wszyscy razem wykazywali jeszcze większe zainteresowanie życiem parafii i życiem wspólnoty Kościoła katolickiego.

Podziel się:

Oceń:

2007-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 4.): Oddaj długopis

2024-05-03 20:00

Mat. prasowy

Czy w oczach Maryi istnieją lepsze i gorsze życiorysy? Dlaczego warto Ją zaprosić we własny rodowód? I do jakiej właściwie rodziny Maryja wprowadza Jezusa? Zapraszamy na czwarty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że przy Maryi każda historia może zakończyć się świętością.

Więcej ...

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Więcej ...

Włoski „łowca” pedofilów ks. Fortunato Di Noto: musimy bardziej chronić dzieci

2024-05-05 15:35
Ks. Fortunato Di Noto

Włodzimierz Redzioch

Ks. Fortunato Di Noto

Pedopornografia staje się coraz powszechniejszym przestępstwem w internecie, do tego dochodzą nadużycia związane z wykorzystywaniem sztucznej inteligencji. W rozmowie z włoską agencją SIR wskazuje na to ks. Fortunato Di Noto. Jest on inicjatorem Dnia Dzieci Ofiar Przemocy, Wykorzystywania i Obojętności, który przypada w pierwszą niedzielę maja. W tym roku obchodzony jest już po raz dwudziesty ósmy i przekroczył granice Włoch, docierając m.in. do Polski, Francji i Watykanu.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

To święty również na dzisiaj

To święty również na dzisiaj

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

Wiara

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki...

Wiara

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki...

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...