17 września mija 68. rocznica sowieckiej napaści na Polskę, uzgodnionej w ramach paktu Ribbentrop-Mołotow w sierpniu 1939 r. Polacy, bezprawnie wypędzeni, wysiedleni lub wywiezieni na Syberię z terenów zajętych przez Związek Sowiecki, do dziś nie uzyskali ani od władz b. Związku Sowieckiego, ani od władz dzisiejszej Białorusi, Litwy i Ukrainy najmniejszych nawet rekompensat i odszkodowań za utraconą własność. Związek Sowiecki nie wypłacił także Polakom żadnych odszkodowań z tytułu popełnionego na Polakach ludobójstwa. Nader skromne rekompensaty materialne za utracone mienie próbuje wypłacać dziś „zaburzanom” państwo polskie, zrujnowane prawie półwiecznym trwaniem narzuconego Polsce po wojnie socjalizmu...
Tymczasem kilka lat temu nawiązane zostało ponownie „strategiczne partnerstwo” między Niemcami a Rosją, najwyraźniej ośmielające nie tylko Niemców do eskalowania materialnych żądań pod adresem Polski: także byli ukraińscy sojusznicy hitlerowskich Niemiec, środowiska banderowców, wysuwają już podobne żądania.
W ślad za znanym już, zleconym przez Lecha Kaczyńskiego (jeszcze jako prezydenta Warszawy) opracowaniem sumującym straty stolicy pod okupacją niemiecką - powstają i w innych miastach Polski podobne opracowania. Także w Łodzi, na zlecenie Urzędu Miasta, powstało opracowanie historyczno-ekonomiczne strat wojennych Łodzi, stosunkowo mało znane i warte upowszechniania, zwłaszcza pośród młodzieży szkolnej. Z opracowania wynika, że sama tylko Łódź doznała strat materialnych wartości (w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze i z uwzględnieniem zmiany kursów dolara i złotówki)) ponad 40 miliardów złotych... Zauważmy przy okazji, że jeśli jedno tylko polskie miasto poniosło takie straty, to tzw. pomoc unijna - mająca wyrównywać poziom gospodarczy między krajami Europy Zachodniej, a doświadczonymi skutkami paktu Ribbentrop-Mołotow krajami Europy Wschodniej - nie wydaje się imponująca. Bo pakt Ribbentrop-Mołotow nie dotyczył tylko Polski: był tajną umową, kreślącą nowy podział stref wpływów w Europie między Niemcami a Rosją, był ówczesnym „strategicznym partnerstwem”. Dodajmy i to, że o ile niemiecki atak na Polskę 1 września 1939 r. gwałcił wszelkie normy prawa międzynarodowego, to i sowiecka napaść 17 września 1939 r. była dokładnie takim samym bezprawiem, a obydwie agresje skutkowały ludobójstwem dokonywanym na Polakach.
Dobrze, że Polska dokumentuje z niemiecką pedanterią straty wojenne, doznane od Niemiec; przydałaby się jednak podobna dokumentacja w odniesieniu do polskiego majątku, pozostałego za wschodnimi granicami. Jak pokazuje dzisiejsze niemiecko-rosyjskie „strategiczne partnerstwo” (żądania Powiernictwa Pruskiego, niemieckiego rządu względem dóbr kultury, czy podnoszone żądania ukraińskie) - sprawa będzie obecna w politycznej grze, a kto wie, czy nie będzie nawet nabierać znaczenia...
„Straty wojenne Łodzi” - raport z oszacowania strat i szkód poniesionych przez miasto Łódź wskutek wybuchu i trwania II wojny światowej oraz wynikłych z organizacji i funkcjonowania Litzmannstadt getto” - opr. Juliana Baranowskiego, Krzysztofa Baranowskiego, Lechosława Berlińskiego, Andrzeja Lecha i Franciszka Sitkiewicza na zlecenie Urzędu Miasta Łodzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu